Bez kategorii
Like

Czy czas Wengera minął?

15/12/2012
418 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

7 lat 6 miesięcy i 6 dni 21 dni, właśnie tyle czasu upłynęło ,odkąd Arsenal zdobył ostatnie trofeum. Jednak czy aby na pewno jest to wina trenera popularnych Kanonierów?

0


Statystyki mówią same za siebie. Arsenal co roku wypada z gry o najwyższe krajowe trofea, nie wspominając o ostatniej porażce z 4-ligowym Bradford w pucharze ligi angielskiej. W tym sezonie podopieczni Arsene Wengera zajmują odległą 7 lokatę i do liderującego Manchesteru United tracą już 15 punktów. Ich bilans to 6 zwycięstw 6 remisów i 6 porażek. Co może być przyczyną tak słabej gry Armatek?

Teorii na ten temat nie brakuje. Dla niektórych winnym tak słabej sytuacji w klubie jest sam zarząd, który nie daje Wengerowi dużego pola manewru na rynku transferowym. Francuz nie wydaje na graczy więcej niż 25 milionów funtów. Za te pieniądze można pozyskać dobrego zawodnika, jednak nie można kupić gwiazdy. W letnim okienku transferowym północny Londyn opuścił Holender Robin Van Persie na rzecz Manchesteru United oraz Kameruńczyk Alex Song ,który obecnie reprezentuje barwy FC Barcelony. Co prawda Arsenal wzmocnił się o Santiego Cazorle, Lukasa Podolskiego i Oliviera Girouda, jednak nie są to gracze na tak wysokim poziomie jak piłkerze ,którzy odeszli. Można rzec: kłopotów ciąg dalszy ,ponieważ pierwszym w kolejce do odejścia z klubu jest skrzydłowy Theo Wallcot. Gotowy na zmianę barw klubowych jest także francuski obrońca Bacary Sagna. Arsenal słabnie z roku na roku. Ze składu na sezon 2009/2010 w obecnej drużynie gra tylko trzech graczy. Kanonierzy tracą szacunek na arenie międzynarodowej. Świadczą o tym ostatnie słowa dyrektora Borussi Dortmund: „Goetze w Arsenalu? Byłby to krok w tył w jego karierze”

Z teorią, którą przedstawiłem powyżej mogę się zgodzić, ale tylko po część. Fakt, Arsenalowi brakuje pieniędzy, jednak zarząd klubu nie może dać Wengerowi większych funduszy na transfery. Starsi kibice na pewno pamiętają czasy kiedy Kanonierzy grali na „Highbury”, ponieważ ten stadion był stary i mały. Działacze drużyny z północnego Londynu zaakceptowali plan budowy nowego obiektu. Stadion to bardzo kosztowna inwestycja. Nawet tak dobry klub jak Arsenal nie był w stanie wyłożyć tak ogromnej sumy pieniędzy, dlatego zawarł umowę z liniami lotniczymi „Fly Emirates” (od tego właśnie pochodzi nazwa stadionu „The Emirates”). Od tamtego czasu Kanonierzy muszą spłacać dług zaciągnięty na budowę nowego obiektu. Sprzedając świetnych zawodników za duże pieniądze Arsenal zyskuje środki, które są przeznaczone na spłatę kolejnych rat kredytu.

Myślę że kiedy Armatki spłacą całą kwotę, będą w stanie kupić nowych zawodników i wrócić do gry o najwyższe puchary.

Fani Arsenalu, bądźcie cierpliwi…
 

Michał Braniewski

0

Futbol24

Naj

69 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758