Czy blogerzy NE chcą uczciwych wyborów, czy wolą psioczyć?

Okupujący przez pewien czas najwyższą pozycję na NE post zatytułowany jest: „Czy wybory zostaną sfałszowane”. Odpowiedź na to pytanie w stu procentach zależy od naszej aktywności w realu.
Decydujmy zatem.

Wybory zostaną sfałszowane, jeżeli zamiast działać będzie sie kwękać, stękać i biadolić. Autor wspomnianego powyżej tekstu oraz większa część jego komentatorów gniewa się i ubolewa nad tym, jak paskudnie zachowała się PKW zakazując mężom zaufania fotografowania i filmowania prac komisji wyborczych.

A po co im te zdjęcia i filmiki z prac komisji? – i co na nich zobaczymy?

To czy wybory zostaną sfałszowane czy nie zależy tylko od nas. Ale musi nas być co najmniej dwa razy więcej, niż komisji wyborczych w całym kraju, tj. ok. 50 tysięcy wolontariuszy, przy czym połowa z tej liczby powinna mieć aparaty fotograficzne i umiejętności fotografowania dokumentu w plenerze, w trudnych warunkach oświetleniowych.

Po co, do czego ci wolontariusze? – Jak przed chwilą wspomniałem, trzeba wykonać ok. 25 tys. zdjęć oficjalnych protokółów z wynikami, wywieszonych zgodnie z Kodeksem Wyborczym na każdym lokalu wyborczym w kraju i przesłać wyniki odczytane z tych protokółów wraz ze zdjęciami na określone adresy e-mail w celu ich policzenia. W tym momencie będziemy mieć PRAWDZIWE wyniki wyborów, jescze przed ogłoszeniem wyników oficjalnych przez PKW, która potrzebuje czasu, by wyniki zgadzały się z sondą prowadzoną w dniu wyborów przez TNS OBOP.

Kluczową sprawą jest zatem jak najszybsze zgromadzenie armii 50 tys. wolontariuszy w całym kraju z każdej miejscowości, gdzie ulokowane zostaną punkty wyborcze.

Tak w momencie opublikowania tej notki wyglądała sytuacja z naborem wolontariuszy:

(Instrukcja wejścia na powyższą stronę jest zawarta w opisie pod nazwą tego bloga).

Tu  również  można się zapisywać:

Tak więc decydujmy się, czy działamy, czy czekamy na Godota.

Najważniejsze: Ustrzeżenie wyborów przed fałszerstwem daje nam ok. 12 % poparcia więcej, niż przy wyborach niestrzeżonych. To jest gra naprawdę warta świeczki!