Informacja o braku 16 milionów (!) na organizację przyszłorocznych mistrzostw świata w siatkówce poruszyła ostatnio nie tylko kibiców. Po burzy jaką wywołały te słowa Przedpełski tłumaczył, jak zwykle zresztą pokrętnie, że jego wypowiedź w trakcie komisji sejmowej została źle zrozumiana, bo „zachowywał się nerwowo, ponieważ…wrócił z Japonii”!
W ten oto sposób kolejny raz się okazało się, że Japonia, prezesikowi wyjątkowo nie służy. Poprzednim razem wracał stamtąd z podbitymi oczami, teraz wygląda na to, że strach mu rozum pomieszał! Tylko tym można sobie przecież tłumaczyć wszystkie brednie o budżecie przyszłorocznych mistrzostw świata, raz szacowanym na 38, raz na 79, a raz na 200 milionów!
Król jest nagi, mili Państwo! Powiem więcej król jest nagi, a kasa PZPS pusta! Warto zadać sobie głośno pytanie o to, gdzie zniknęły nie tylko pieniądze przeznaczone na organizację tej imprezy, ale też zyski z wszystkich imprez sportowych z ostatnich ośmiu lat oraz dlaczego Przedpełski wielokrotnie w sprawach dotyczących kondycji finansowej związku kłamał?!
FIVB przekazało na organizację MŚ 2014 nie 4, a ponad 5 milionów euro, po drugie pieniądze te nie mogą zostać wydane na nic innego! Ani imprezy juniorskie, jak twierdzi Przedpełski, ani nawet Liga Światowa, która przecież sama powinna przynosić zyski, nie mogą być z tych pieniędzy dotowane! Mamy, a raczej powinniśmy mieć, lekko licząc ok. 21 milionów złotych z FIVB, dodatkowe 39 milionów złotych przekazanych przez miasta, w których odbywać się będą mecze i wpływy ze sprzedaży ponad miliona biletów na wszystkie mecze MŚ. Uśredniając cenę biletów do kasy PZPS powinno z tego tytułu wpłynąć ok. 30-40 milionów złotych! Tak więc łączna kwota, którą powinien dysponować PZPS, to ok. 90-100 milionów złotych! Tymczasem, choć brzmi to nieprawdopodobnie, w kasie PZPS nie ma żadnych pieniędzy, a wierzyciele, kolesie i rodzinka żerujący na polskiej siatkówce naciskają! Wyjątkowa pazerność i bezczelność tych przekrętasów, z ostrożności procesowej przypominam, że tak siebie i działaczy zarządu PZPS określił sam Przedpełski, doprowadziła związek na skraj bankructwa! Warto zapytać co zatem stało się z pieniędzmi i ile naprawdę powinna kosztować ta impreza?
Jedno jest pewne, skoro w Przeglądzie Sportowym z 22 listopada Artur Popko, wiceprezes PZPS i prezes PLPS powiedział, że „koszty organizacyjne, które spadają na związek to minimum 37 milionów złotych”, a w uchwale zarządu PZPS budżet imprezy określony na 24 miliony (!) to na lokatach bankowych PZPS powinno leżeć i procentować ponad 50, jak mawia prezes Przedpełski, dużych baniek! Powinno, a nie leży! Mało tego, PZPS, na bieżące funkcjonowanie od kilku bierze wielomilionowe kredyty bankowe! Związek praktycznie zbankrutował, bo ktoś całkowicie bezkarnie, co pokazało umorzone przez prokuraturę śledztwo, wyprowadził z kasy PZPS kilkadziesiąt milionów! Przez 8 lat rzeka pieniędzy, w tym również publicznych, zamiast na siatkówkę przekazywana jest z PZPS do podejrzanych spółek, spółeczek, zaprzyjaźnionych firm krzaków, o których istnieniu i działalności świadczą często jedynie faktury! Jaką rolę i dlaczego mają w tym Red Taboret, Japko, Polska Siatkówka, Codex Media, SET KLUB, Full Colour, RSM Redwan Sport Marketing, Black & White, Verso, Teresak, a także znana z parad przedemczowych agencja Music Sport Promotion i czy prwda jest, że w wielu z nich, oficjalnie lub na czarno, głównymi beneficjentami byli i …są Artur Popko oraz Mirosław Przedpełski, społeczni, do niedawna, prawdziwi beneficjenci siatkarskiego „cacuszka” ?! I dlaczego ci „transparentni” i miłujący siatkówkę pseudodziałacze kupując swoje mieszkania (podnajmowane potem po zawyżonych cenach ….. Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej), domy, samochody, campery, kłady, balony treningowe, puby, itp. zapisują je nie na siebie, a na swoje żony?!
Zestawiając te fakty z coraz gorszymi wynikami sportowymi chciałoby się rzec taka jest „siła” polskiej siatkówki;)
Polecam też artykuł
http://sport.tvp.pl/13384027/milionerzy-prosza-o-wsparcie
i dla kontrastu wyprodukowany przez kolejną spółkę z władzami: Popko, Przedpełski, Kmita gniot Polsatu:
Szczególnie zwracam uwagę na cytat:
„Musimy precyzyjnie rozdzielić dwie sprawy: budżet samego turnieju to jedno, a wszystko to, co przed i dokoła to drugie. Na organizację samych zawodów sportowych te 38 milionów nam wystarczy – zapewnia Przedpełski. – Ale chcemy przecież jeszcze zrealizować mnóstwo innych projektów: imprezy promocyjne, turnieje dla dzieci, wystrój i przygotowanie miast, uroczystość losowania, objazd trofeum po Polsce, inaugurację i mecz otwarcia na Stadionie Narodowym, reklama imprezy w mediach, akcje społeczne popularyzujące siatkówkę.”
Po pierwsze między szacunkami wiceprezesa PZPS Artura Popki i Prezesa Przedpełskiego mamy już „drobną” milionową różnicę, ale przecież dla takich jak oni „biznesmenów ” milion w te, milion we wte to wsio rawno! A po drugie oczywistym jest, że ani turnieje, ani parady, ani objazd pucharu zwanego przez Mira trofeum nie może kosztować zbyt mało, tym bardziej, że robią je: syn prezesa i firma, w której wspólnikiem jest sam prezes Przedpełski! No cóż, głupcy zawsze mają najwięcej do gadania:)
Życząc Państwu zdrowych, wesołych Świąt pozwalam sobie też wznieść noworoczny toast , cytując chińskie przysłowie:
Piję za to, aby nasi wrogowie żyli z samej pensji i cukier mieli tylko w moczu!