Bo najczęściej nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wewnatrz nas, wewnątrz naszego umysłu jest podświadomość. Nasze „wewnętrzne dziecko”.
Warto pamiętać, że i w każdym dorosłym człowieku drzemie sobie "małe dziecko". Jest stłumione najczęściej logiką i racjonalnością.
To podświadomość.
Psychologia już ją uznała.
Podświadomość kieruje się sercem a nie logiką.
Jest sporo szkoleń by ją odkryć i pokochać "swoje małe, wewnętrzne dziecko".
Najczęściej podejmujemy decyzje kierując się jak już wspomniałem, umysłem świadomym, racjonalnym i logicznym.
A potem okazuje się, że nie czujemy się szczęśliwymi w życiu.
Bo to nasze "małe wewnętrzne dziecko" o coś się upomina – a my nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Najważniejsze, by pokochać siebie, takim jakim się jest i z szacunkiem i miłością odnośić się do "naszego wewnętrznego dziecka" – pokochać go i okazać mu miłość. Miłość do samego siebie w całej pełni.
Jest obszerna literatura na ten temat.
Zyje dosc dlugo i staram sie myslec. W zyciu dzialam na wielu obszarach :-) Fizyka, sztuka inzynierska i logika - to podstawy myslenia racjonalnego. Ale równiez wiem sporo o duchowosci. Bo przed nia przyszlosc.