W czasie meczu będziemy wymądrzać się na temat prawego stopera polskiej reprezentacji, wznosić chamskie i seksistowskie okrzyki pod adresem greckich kibicek, a także sędziego i Szpakowskiego.
Czego dowiedzieliśmy się o sobie przy okazji Euro 2012? Otóż dowiedzieliśmy się, że:
– Rosjanie są nam w stanie jedną wrzutką o przemarszu w stolicy zdekonstruować debatę polityczną i zmapować nastroje poszczególnych liderów opinii publicznej
– wybudowanie 20 km autostrady jest, w opinii rządu, powodem do dumy i dowodem, że dobrą mamy partię rządzącą
– opinia o ministrze infrastruktury zależy od tego, jak bardzo lubią go dziennikarze, a zwłaszcza dziennikarki
– wystarczy zawalić całą robotę, a skupić się na jednym osiągnięciu, i dziennikarze oraz wyborcy to kupią
– powinniśmy być wdzięczni Platformie Obywatelskiej, że buduje nam z własnych pieniędzy dworce, lotniska i drogi
– Jarosław Kaczyński kibicuje polskiej reprezentacji
– Jan Tomaszewski nie tylko zatrzymał na Wembley Anglię. On również zatrzymał tam swój mózg.
– część z naszych rodaków to rasiści i debile
– naszą narodową maskotką, typującą wyniki meczów, nie jest orzeł czy coś sympatycznego, ale świnia, kurczak, ewentualnie – słonica.
– Dariusz Szpakowski jest jak Donald Tusk – wszyscy słusznie narzekają na jakość jego pracy, ale jak przychodzi co do czego, to wybiera się właśnie jego
– Polki są mądrzejsze do Polaków – nie ulegają temu wariactwu i nie nazywają kibicowaniem żłopania piwska przed telewizorem
– jesteśmy uzależnieni od opinii innych – stąd chyba popularność portalu www.onionas.pl , który bazuje na tej ciekawości.
– wszyscy znamy się nie tylko na pogodzie i polityce, ale także na piłce kopanej (no, może z wyjątkiem pewnej ministry)
– ME przegraliśmy, politycznie, nim jeszcze się one zaczęły (zamiast przyciągać Ukrainę do UE, pozwoliliśmy Angeli Merkel i innym właścicielom Unii, na odepchnięcie jej od Zachodu)
– premier naszego kraju uważa, czas Euro za „jedne z najważniejszych trzech tygodni w historii Polski”, oraz twierdzi, że nie może przez to spać, co dosyć prawdziwie opisuje to, z kim mamy do czynienia
– Łukasz Warzecha nie jest patriotą, bowiem nie interesuje się piłką i uważa, że nie wszystko jest ok.
– Kazimierze Szczuce wszystko kojarzy się z seksem i prostytucją (także turnieje szachowe oraz brydż sportowy)
I to by było na tyle. A teraz lecę kupić piwo i chipsy. Zadzwonię do chłopaków i upewnię się, czy wszystko na wieczór gotowe. W czasie meczu będziemy wymądrzać się na temat prawego stopera polskiej reprezentacji, wznosić chamskie i seksistowskie okrzyki pod adresem greckich kibicek, a także sędziego i Szpakowskiego.
No i późnym wieczorem „budeme fandit Čechom”! Nie tylko dlatego, ze mecz będziemy oglądać 2 km od czeskiej granicy – jeśli wiesz, o co mi chodzi.