Uważam, że Tuska można rozłożyć samym Tuskiem cytując jego wypowiedzi.
Część polityków (…) twierdzi z przedziwnym uporem, że wystarczy znaleźć pieniądze lub dodrukować pieniądze, rzucić je ludziom i że dalej jakoś to będzie. Coraz więcej ludzi, którym żyje się ciężko, widząc ten przedziwny kontredans polityczny tutaj, u nas, w naszym parlamencie (…) jest skłonnych uwierzyć w mit oświeconej dyktatury, coraz częściej wyrażają oni przekonanie, że ktoś wreszcie powinien chwycić to wszystko za mordę i zrobić porządek, i wierzą, że potem, właśnie potem jakoś to będzie.
Donald Tusk,27 maja 1993 r., z wystąpienia w sejmie w obronie rządu Hanny Suchockiej, odwołanego następnego dnia.
_________________________________________________________________________
Nigdy mnie korciło do myślistwa, być może dlatego, że kocham zwierzęta, ale skłamałbym, gdybym pominął fakt z dzieciństwa, że stawiałem w śniegu pułapki na kuropatwy. Widać moje zamiłowanie do zwierzyny było tak wielkie, że stawiana pułapka stawała się nieskuteczna, i nigdy żadnej kuropatwy nie złapałem. Nigdy tego nie żałowałem, przeciwnie. Dziś tego ptactwa prawie już nie ma, podobnie jak nie ma zajęcy. To efekt tych, co z zamiłowania lubią strzelać.
W „naszym rządzie” zawsze byli miłośnicy polowań, to w ogóle taka zabawa dla tchórzy, którym organizuje się wysyp zwierzyny na polanie, aby mogli sobie postrzelać. Taki jeden z drugim nie miałby żadnych szans na prawdziwym safari – zapewne nie przeżyłby jednego dnia. No, ale nie o nierządzie chciałem pisać tylko o polowaniu na farbowanego lisa.
Po piątkowej awanturze w sejmie, dodam z obowiązku uważnego obserwatora sceny politycznej, awanturze pięknie wyreżyserowanej przez tych ze wsi, lis WitalisDońcoTusk znowu dał dyla. Zawsze wypierza z Polski, kiedy się coś ważnego w kraju dzieje.
Tą razą udał się polonii kanadyjskiej. Nie wiem po co, ale tam mi się wydaje, że ryży szuka sobie miejsca zawczasu, gdzie będzie mógł się zakamuflować, miejsca, gdzie klimat będzie sprzyjał i gdzie nie ma sezonu polowań na: lisy, kuny, kojoty, szakale, wilki i sępy polskie.
Zatem mości szanowni, czas najwyższy po_wypisywać zasługi tegoż, bo pamięć bywa ulotna, i wytłuszczonym drugim nanosić na banery i transparenty – niech się świat dowie jaki z tego farbowanego lisa Polak. Niech się świat dowie, kto chciał oddzielenia Kaszub od reszty Polski, niech się dowie, że to on młody Donald T. brał udział w Nocnej zmianie, że na śmierć z innymi wysłał prezydenta, że każde nam tyrać do usranej śmierci.
Trzeba te jego zasługi dla kraju wyartykułować głośno, nich świat się dowie po to, by ewentualnie odmówił zdrajcy schronienia.
___________________________________________________________________________
Ja wiem, że są w Polsce politycy, którzy mają autentycznego hopla na punkcie archiwów i nie mogą się przyzwyczaić do tej myśli, że nie są już premierami, czy szefami komisji. I całe życie spędziliby w tych archiwach, zatruwając nam przestrzeń publiczną swoimi interpretacjami tego, co znaleźli.
Tusk o reakcji Jana Olszewskiego na wywiezienia akt dawnej WSI z BBN do SKW.