Obecnie, kiedy dosłownie przez cały świat przetacza się fala destabilizacji, wojen, kryzysów i napięć; kiedy rozpadają się państwa i w drogę wyruszają miliony uciekinierów, u wielu zmienia się paradygmat, przez który dotychczas postrzegali nasz glob. W szczególnym stopniu dotyczy to Europy, wokół, której toczą się wojny, a której jądro, w postaci UE, pogłębia się w coraz większym kryzysie politycznym i gospodarczym, a zwłaszcza moralnym.
Ostatnie wydarzenia wokół Grecji zdzierają ostatnią zasłonę kłamstwa, szczelnie okrywającą dotąd projekt pod nazwą „Unia Europejska”. Sam pisałem o tych sprawach od lat, cytując przy okazji opinie wielu „dysydentów”, „oszołomów” i „malkontentów” .
Dziś pragnę zacytować prominentnego przedstawiciela amerykańskiego establishmentu, Paula Krugmana, który kilka dni temu na łamach New York Times, na kanwie greckiego kryzysu, napisał następujące słowa :
The European project — a project I have always praised and supported — has just been dealt a terrible, perhaps fatal blow.
Projekt europejski, który zawsze chwaliłem i popierałem, otrzymał właśnie okropny, być może śmiertelny cios.
Sposób, w jaki Unia (Niemcy) potraktowali Grecję nosi wszelkie znamiona brutalnej kolonialnej agresji, a nie „solidarności”, jaką chełpiła się zawsze unijna propaganda. Pomimo to, kraj ten, zanim popadł w finansowe tarapaty, wykorzystał dotacje do podniesienia dobrobytu swych obywateli. Przez wiele lat był mekką polskich emigrantów i nawet dziś po solidnym zaciśnięciu pasa, może poszczycić się znacznie wyższą od polskiej stopą życiową.
Polska nigdy nic od Unii nie otrzymała. Każdy cent „unijnych dotacji”, stanowi zaledwie cząstkę tego, co Polacy wpłacają do unijnej kasy i gigantycznych dochodów uzyskiwanych (po zniszczeniu polskiej realnej gospodarki) przez rozwinięte kraje Unii z bezcłowej sprzedaży swych towarów na naszym rynku.
Pomimo to Polacy dumni są ze swej „europejskości”, którą opłacają nędzą, poniżeniem i agonią państwa i Narodu. Nikt z „elit” nie informuje o tym społeczeństwa, absorbując Jego uwagę żałosnymi gierkami politycznymi. Milczy o tym kościół katolicki, dbając jedynie o to by konający naród pozostał do końca „katolicki”. W ostatnią niedzielę, usłyszałem w krakowskim kościele, ewenement, modlitwę za emigrantów! Cytuję: „Módlmy się za emigrantów, by mogli brać udział w niedzielnych mszach świętych”. To jest jedyne, czego życzą polskim emigrantom polscy „duszpasterze”!
No, niezupełnie! Jedna z „owieczek Ojca Dyrektora” przesłała mi niedawno link do homilii wygłoszonej przez arcybiskupa Dzięgę podczas pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę pt.: ”Naród polski stać na to by powiedzieć nie”, w której to bohaterski hierarcha wytyka naszym władcom brak zainteresowania problemami rolnictwa i „zbrodniczą ustawę in vitro”. W momencie, kiedy Polska jest o krok od wojny z nuklearną Rosją, gdy załamują się resztki gospodarki, gdy emigruje ostatnie młode pokolenie III RP, gdy do naszej Ojczyzny Unia Europejska kieruje masy uchodźców z Afryki i Azja, a samemu krajowi grozi zalanie potokiem uciekinierów z rozpadającej się Ukrainy, Jego Ekscelencja dojrzał tylko wspomniane wyżej problemy. Jak w takiej sytuacji może ujrzeć prawdziwą sytuację przeciętny obywatel? Nie może! I o to właśnie chodzi w „porozumieniu ponad podziałami” krajowych „elit”. Nic nieprzeczuwające „stado” ma być sprawnie zagnane do rzeźni! Szarpanina przy tym nie jest wskazana.
O diametralnej różnicy pomiędzy rzeczywistością, a stereotypem myślowym polskiego społeczeństwa pisałem bardzo niedawno Dziś pragnąłbym zacytować innego zachodniego prominenta, amerykańskiego oligarchę Donalda Trumpa , prezentując w tym miejscu „mapę globu”, która obrazuje jego postrzeganie dzisiejszego świata.
http://cdn2.img.sputniknews.com/images/102452/66/1024526678.jpg
Abstrahując od zwyczajowej arogancji i pogardy dla drugich, ukazuje on jednak wizerunek w znacznym stopniu zgodny z rzeczywistością. Obszar, na którym znajduje się III RP, określony jest, jako miejsce pozyskiwania kobiet. Nazwijmy rzecz po imieniu – prostytutek! Tyle „mocy eksportowych” pozostało jeszcze w Polsce! No nie liczę niewolników na unijnych zmywakach. Tych z łatwością mogą zastąpić uchodźcy z basenu morza śródziemnego. Za to polskiej prostytutce nie dorówna nikt. I taka jest PRAWDA, czy się ona komuś podoba czy też nie. Dziwi tylko milczenie kościoła w tym temacie, który przecież tak bardzo zainteresowany jest moralnością swych „owieczek”.
Jakkolwiek by się sprawy Polski i świata nie potoczyły, do końca należy głosić prawdę, nawet najhaniebniejszą! Tym bardziej, że ci do jej głoszenia powołani tego nie czynią, zadowalając się, co najwyżej półprawdami, czyli najgorszą formą kłamstwa.
Unikajacy stereotypów myslowych analityk spraw politycznych i gospodarczych Polski i swiata
Jeden komentarz