Czas Karłów odc. 31 – ziemi broń, flagi nie daj deptać ….
01/03/2012
577 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
Teraz, po dwudziestu latach władzy mówią, że jest kryzys i to nie ich wina. A za swoje zaniedbania i nieudolność każą płacić całemu narodowi. Czyż to nie dom wariatów?
Dzień szósty – wieczór.
Mury runą
To kolejny wieczór mojej opowieści, w którym postanowiłem zwrócić się wprost do tych wszystkich, którym dane będzie odczytanie tej księgi. Więc popatrzcie…
Popatrzcie uważnie, nadchodzi wreszcie koniec ery dinozaurów z SLD. Zbliża się też koniec karłów ze styropianu, tych z PO, PiS, „Solidarności”. Przez dwadzieścia lat uwłaszczali się na majątku narodowym; dwadzieścia lat przepoczwarzali się NSZZ „Solidarność” -> PC, KLD, ZCHN, UD=> AWS, UW=> PO, PiS =>? Dwadzieścia lat oszukiwali, toczyli sztuczne spory światopoglądowe, programowe, religijne, personalne. Kłócili się, która z ich person najważniejsza, tworząc sztuczną i pozorną demokrację.
Bo Polski już nie stać na uprawianą przez lata hipokryzję, jaką nam zafundowali. A „Solidarność” ośmiesza się sama, konsekwentnie i do końca. Dziś mamy kamerdynera Balcerowicza, tego od biegania do pijaka Kwaśniewskiego byłego szefa związku zawodowego Krzaklewskiego, niedoszłego europosła z PO, do partii palacza marihuany Donalda Tuska.
Tyle zostało po latach z tych, co odwoływali się od ideałów Sierpnia 80. Właśnie niszczą ostatnie jego symbole – stocznię gdańską i szczecińską. Na razie ciągle jeszcze dumnie powiewają symbolami, które sami zniszczyli jak faryzeusze. To taki ostatni występ objazdowego teatru kukiełek. Ostatni bal trucheł politycznych, chocholi taniec zakompleksionych postaci jak z kreskówek Disneya..
Czas leczenia karlich kompleksów na własnym narodzie mija. Tak jak mija też czas ich formacji. Gdzieś jest jakiś Niesiołowski (ZCHN) z Misiakiem (PO) obok siebie, po to, aby jak to w dobrej koalicji liberalno-chrześcijańskiej podzielić role – jeden będzie kradł, a drugi rozgrzeszał. Obraz ten oczywiście dopełnia skompilowana jak w soczewce PO-PiS postać eks-premiera PiS do niedawna kreowanego na lidera PO. Fircyka w zalotach o nazwisku Marcinkiewicz, który oficjalnie służy tym, o których najłagodniej mówią na świecie – spekulanci. O hipokrytach z umierającego w konwulsjach SLD szkoda nawet pisać. Małość i trochę głupoty
pomieszanej z pazernością – oto obraz politycznych karłów polskich.
Teraz, po dwudziestu latach władzy mówią, że jest kryzys i to nie ich wina. A za swoje zaniedbania i nieudolność każą płacić całemu narodowi. Czyż to nie dom wariatów? Bo co winien stoczniowiec zlikwidowanej na życzenie komisarzy z UE stoczni? Czym zawinił górnik z zatopionej przez AWS kopalni? A co złego zrobił hutnik ze Stalowej Woli pozbawionej zamówień przez własny rząd?
A przecież już Lenin, że przypomnę tym dinozaurom z SLD, mawiał: Jeżeli nauczyciel w państwie zarabia mniej niż policjant, to mamy do czynienia z państwem policyjnym.Ile dziś zarabia nauczyciel, a ile funkcjonariusz ABW? Jeśli posłuchać słów Włodzimierza Ilicza, to dziś mamy państwo nie tylko wiodącą ale kierowniczą rolą służb specjalnych.
Czy to przez złą pracę stoczniowca, górnika, hutnika, nauczyciela czy pielęgniarki doszło do kryzysu? Czy to oni go spowodowali? Czy może to wina tych rządzących marionetek i nieudaczników, martwiących się tylko o swoje sondaże i wygląd przypudrowanego nosa w TV. Należy teraz krzyknąć tej władzy prosto w twarz: kryzys jest wasz, a nie ich, to nie oni źle wykonywali swoje obowiązki, lecz wy!
Nie rozumiejąc tego ta władza zachowuje się jak ludy pierwotne żyjące w epoce kamienia łupanego. Tamci, podobnie jak wy teraz, nie widzieli związku pomiędzy stosunkiem płciowym a narodzinami dziecka. Chcecie dalej tak żyć w takiej ciemnocie? W takim kapitalizmie jaskiniowym? W świetle fleszy i kamer dalej dyskutować o wpływie zorzy polarnej na miesiączkowanie pingwinów? Proszę bardzo, ale żyjcie sami, na własny rachunek. Nie wciągajcie w to ludzi. I nie miejcie, do jasnej cholery do ludzi pretensji, że protestują! Że demonstrują, gdy ich zwalniają! Swoim dwudziestoletnim kurczowym trzymaniem się władzy doprowadziliście do tego, że naród będzie zmuszony znów upomnieć się o swoje prawa. O podstawowe prawa: pracy, chleba, sprawiedliwości. A wtedy te wasze służby specjalne już nie pomogą, bo pewnie postąpią jak kiedyś Securitate z Ceausescu i jego żoną, aby wejść w łaski nowych, przyszłych panów. Dlatego ludzi muszą protestować. Nie mają wyboru. I przyjdzie dzień, gdy was wyrzucą na śmietnik. I wtedy przestaną protestować.
Być może czytając moje słowa ktoś będzie się dzisiaj natrząsał, że niby mam wizję jak Martin Luter King. Niech sobie rży, tyle jego. Nie pierwszy i nie ostatni. Jednak 30-40 procent udziału Polaków w wyborach w Polsce, to efekt lat waszych, mości panowie, rządów. To rozmiar zaufania do tej waszej demokracji. 60-70 procent nie wierzy wam już!
To jest kryzys władzy i demokracji, który rozwinął się nie tylko w Polsce; pogoń za zyskiem przez nowobogackich doprowadziła Europę i zawiedzie świat cały na skraj przepaści A wy zapewne za chwilę, swoim odwiecznym zwyczajem zrobicie oczywiście wielki krok naprzód …
Dawniej bywało tak, że to król, monarcha brał na usługi plenipotenta i kazał mu robić tak, aby w królestwie żyło się dobrze. A i królowi starczało na wszystko. Jeśli zarządca źle się sprawował, a był tylko głupi, to monarcha go wybatożył i puścił wolno. A jak nie dość, że był głupi i jeszcze kradł, to i głowę mu publicznie ścięli.
Dziś to plenipotenci rządzą. I nakazują monarchom – prezydentom i premierom – co mają robić. A jak nie chcą iść pod ich dyktando, zmieniają ich jak znoszone garnitury. To przecież zarządcy z Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy Unii Europejskiej narzucają sposób funkcjonowania gospodarki w poszczególnych krajach. To oni zafundowali Polsce i światu kryzys.
Za sam pomysł choćby tylko publicznego wybatożenia paru z nich jak na przykład Sachs czy Balcerowicz, wsadzilibyście pewnie pomysłodawcę do więzienia. Choć zapewne te nie chodzące na wybory 60-70 procent społeczeństwa ma inne zdanie; oni już na pewno myślą, że bat to za mało…
Wybuch „Solidarności” dał nadzieję, że nasza Ojczyzna nie została do końca zdeprawowana. A dziś wydaje się, że ludzi ogarnia rezygnacja. Wymarzona kiedyś Polska staje się już jakąś poczwarą i złudzeniem. Świat stanął na głowie. Ludzie zatracają i kulturę i tradycję. Władza niszczy wyższe uczucia i braterstwo, niweczy solidarność. Światowe rządy doprowadzają do takiej sytuacji, że na naszych oczach – bo media nas czasami o tym informują i pokazują nam dramatyczne obrazy – umiera z głodu trzydzieści milionów ludzi rocznie.
A możni tego świata powiadają, że, bronią pokoju, mordując tysiącami choćby dla ropy irackiej. I na świecie co rok znika jeden naród wielkości Polski – z głodu umiera 30 mln ludzi a przecież śmierć głodowa jest przecież gorsza od kuli karabinowej… O tym nie mówią…
Zaś w Polsce rodzime karły udają, że nie widzą gwałtownie narastającego bezrobocia. Że nie widzą 30 procent polskich dzieci chodzących głodnych do szkoły. Tak, nieodwracalnie nadchodzi czas tych, którzy zawsze wiedzieli i wiedzą, co czynić. Czas nowego pokolenia na gruzach starego porządku.
Nowego pokolenia, które przypomni testament Ojców – ziemi broń, flagi nie daj deptać, o dzieci dbaj.
Nieuchronnie nadchodzi ten czas i dlatego tak jak śpiewali nam w latach osiemdziesiątych Kaczmarski i Gintrowski, nasi – idealistów i romantyków – ulubieni bardowie, „a mury runą, runą, runą”.
Dopowiem dziś – oj runą, runą – niebawem karły, runą na wasze głowy…
– ciąg dalszy nastąpi –
KSIĄŻKA JEST DO KUPIENIA NA ALLEGRO: