Ciekawy paradoks. Każde silne państwo chce nas swoją silną ręką głaskać czasami delikatnie po głowach.
Najczęściej głaskanie przybiera postać programów socjalnych powstałych na bazie wcześniejszych wyborczych obietnic. Pogłaskani programem 500+ mamy dać 400 tys. urodzeń, jak życzy sobie Pani Rafalska. Jak mógłby powiedzieć biolog, dostępność pożywienia determinuje czas godów. W sumie można by dać i 1000+, mieć 600 tys. urodzeń i benzynę po 5 zł.
Oczywiście nienawykła do ustawicznego głaskania, bo silna, ta ręka musi kiedyś okazać się ciężką dla naszego sterowanego politycznie stadka obywatelskiego. Nawet ręką karzącą czasami. Teraz zostaniemy pokarani właśnie podwyżkami cen paliw. Co charakterystyczne w modelu interwencjonistycznym gospodarki, jak zwykle zyskują nieliczni, płaci większość (ale nie wszyscy). Dla rządu, (każdego) nie ma nic niemożliwego, a każdy potencjalny benefit społeczeństwa zamienia się na koniec w zysk władzy.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję