Masowe demonstracje (w Krakowie 15 tysięcy!) w wielu miastach Polski świadczą o jednym: ten rząd i PO przegrywa młodzież. Tę młodzież, która kiedyś utorowała Platformie drogę do władzy, a później ją przy tej władzy utrzymywała (…).
Masowe demonstracje (w Krakowie 15 tysięcy!) w wielu miastach Polski świadczą o jednym: ten rząd i PO przegrywa młodzież. Tę młodzież, która kiedyś utorowała Platformie drogę do władzy, a później ją przy tej władzy utrzymywała i ostatecznie w ostatnich wyborach utrzymała. To, co się dzieje to przykład obywatelskiego nieposłuszeństwa. Nie chcę porównywać tego do spirali demonstracji w krajach arabskich podczas "wiosny ludów", ale mechanizm – mimo wielu różnic – może być ten sam: ludzie policzą się, zobaczą, że jest ich wielu, że władza nic im zrobić nie może, że rząd to obciach, a Tusk i ekipa jest przeciw wolności – i to będzie przyczyną kolejnych coraz większych demonstracji. To może być domino: manifestacje uruchamiają kolejne manifestacje, poszczególne miasta nie chcą być gorsze od innych, zaczynają nawet rywalizować na ilość demonstrantów, a manifestantów dodatkowo nakręca chamska propaganda prorządowa sporej części mediów. To realny scenariusz. Naprawdę Polska może się zmienić. I to teraz. Na naszych oczach.