Bez kategorii
Like

„Czarny wtorek – Janek Pospieszalski padł”?

22/02/2011
417 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
no-cover

  Na ekrany polskich kin wchodzi film „Czarny czwartek – Janek Wiśniewski padł”. W kontekście tego filmu oraz w kontekście ostatniego wydania programu „Warto rozmawiać”, pomyślałem sobie, że dziś też mamy czarny dzień. Czarny wtorek. Stąd ten tytuł. „Czarny czwartek” jest o brutalnej pacyfikacji manifestantów w Gdyni przez milicję i wojsko w roku 1970. Dziś, w „czarny wtorek” też mamy pacyfikacją, z tym że pacyfikatorzy już nie noszą mundurów i nie mają pałek. Teraz mają garnitury i długopisy do podpisywania decyzji. Czy wszystko się zmieniło? Być może nie, bo śmiem twierdzić, że mocodawcy są ci sami. Dużo jednak nadziei daje to, że nic nie trwa wiecznie, że taka próżnia dyskusyjna i każdy „reżim” też kiedyś się zakończą i że przyjdą […]

0


 

Na ekrany polskich kin wchodzi film „Czarny czwartek – Janek Wiśniewski padł”. W kontekście tego filmu oraz w kontekście ostatniego wydania programu „Warto rozmawiać”, pomyślałem sobie, że dziś też mamy czarny dzień. Czarny wtorek. Stąd ten tytuł.

„Czarny czwartek” jest o brutalnej pacyfikacji manifestantów w Gdyni przez milicję i wojsko w roku 1970. Dziś, w „czarny wtorek” też mamy pacyfikacją, z tym że pacyfikatorzy już nie noszą mundurów i nie mają pałek. Teraz mają garnitury i długopisy do podpisywania decyzji. Czy wszystko się zmieniło? Być może nie, bo śmiem twierdzić, że mocodawcy są ci sami.

Dużo jednak nadziei daje to, że nic nie trwa wiecznie, że taka próżnia dyskusyjna i każdy „reżim” też kiedyś się zakończą i że przyjdą lepsze czasy. Dzisiaj rozmawiałem z Jankiem Pospieszalskim, nie wyczułem w jego tonie goryczy niż żalu. Był to raczej zapał do walki. Będziemy walczyć – to usłyszałem. Tak Janku, będziemy walczyć.

Nie na tym froncie, to na innym, jak nie za pomocą szabli, to za pomocą siekierki, nawet gołymi pięściami, ale będziemy walczyć. I wiemy z kim. Zmienia się sposób prowadzenia wojny, zmienia się rodzaj broni, ale przecież wróg wciąż pozostaje ten sam. Może i Janek Pospieszalski padł, ale wstanie. Trzeba wierzyć, że jeszcze będzie normalnie.

Ja wierzę, dlatego dziś, w rozmowie z Jankiem Pospieszalskim nie mówiłem o „ostatnim programie”, ale o „ostatnim programie przed przerwą”. Bo wierzę, że to tylko przerwa i że Janek i jego „Warto rozmawiać” wrócą.

Powodzenia Janku!

Póki co zapraszam przed ekrany, o północy, TVP1, po raz ostatni „przed przerwą”, Warto Rozmawiać, o złowieszczej postaci Tomasza Turowskiego.

Piotr Cybulski

piotrcybulski.eu

0

niewazne

36 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758