O sądownictwie i prokuraturze
Pojawia się coraz więcej notek na temat degeneracji jaka panuje w naszym sądownictwie. Czy są jednak jakieś sugestie prowadzące ku uzdrowieniu?
Proponuję rozważenie tej kwestii na gruncie cywilizacyjnym. Zaznaczam, że to tylko szkicowe ujęcie – pisane pod wpływem impulsu. Nie są to więc pogłębione rozważania. Raczej kierunkowe.
W hierarchicznym Porządku Niezgodności – Prawo służy dyscyplinowaniu społeczeństwa przez rządzących uporządkowanych hierarchicznie.
Oczywiście – jest pewien zakres uregulowań normujących społeczne relacje jednak podstawowym zadaniem Prawa jest podporządkowanie społeczeństwa panującym.
W myśl takich założeń kształtowany jest system „wymiaru sprawiedliwości”.
Tak więc dąży się do tego, aby podwładni ślepo wykonywali zalecenia prawa bez nawet próby oceniania jego słuszności. W efekcie prawo jest dowolnie interpretowane zależnie względem kogo ma być zastosowane.
Najbardziej perfidne jest to, że aparat „sprawiedliwości” utrzymywany jest ze środków całego społeczeństwa, gdy wykonywanie regulacji społecznych dotyczy tylko niewielkiego procentu. Środki są pobierane i przekazywane do „wymiaru sprawiedliwości” odgórnie ; kto płaci – ten wymaga.
I to tyle na ten temat.
Czy możliwa jest inna organizacja sądownictwa?
Można np. wrócić do starego, cywilizowanego systemu: wybiera się sędziów regionalnie. Ich zadaniem jest zorganizować sądownictwo na terenie działania. Sędzia – to nie zawód, a rola społeczna – powinien być opłacany przez domagających się osądzenia sprawy (co do zasady, bo w warunkach obecnych są pewne konieczności).
Ilość sędziów orzekających – winna zależeć od ilości spraw – tak, aby nie było zwłoki.
O sposobie wyrokowania winny decydować zasady społecznego orzekania, a nie przepisy szczegółowe. (Ale powinna być określona procedura procesowa).
Interes publiczny – tę dziedzinę winien reprezentować prokurator. Też urząd pełniony z wyboru. Być może winna istnieć komórka prokuratorska reprezentująca np. rząd.
A teraz o przekrętach i łapówkarstwie.
W systemie wschodnim instytucje publiczne (spora ich część) finansowana jest z opłat celowych – „bakszysz” – czyli opłata za usługę.
Także w wielu przypadkach – w decyzjach o charakterze społecznym (choćby pozwolenia itp.), czy właśnie sadownictwo.
Degenerująca tam jest nie sama opłata, co uczciwość urzędnika. Bo on po to jest powoływany (demokratycznie, bądź mianowany) , aby wypełniać wolę mocodawcy.
Kończąc. Można sobie wyobrazić zupełnie inny system sądownictwa. Taki, który wynikać będzie z Porządku Zgodności, a jego decyzje na pewno będą mniej podlegały wpływom hierarchicznym niż system obecny.
Bo to nie jest system sprawiedliwości, a podporządkowania.
Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.