„Jaka jest różnica między człowiekiem cywilizowanym a kulturalnym?
Taka, że człowiek cywilizowany, jeśli zdarzy mu się w tramwaju, czy podobnym miejscu, na skutek tłoku bądź hamowania, nastąpić komuś na odcisk, to bardzo grzecznie przeprosi.
A człowiek kulturalny?
Człowiek kulturalny nigdy nie następuje innym na odciski.”
Dykteryjka dość jednoznacznie dokonująca rozróżnienia; cywilizacja, to takie „ociosanie” przygotowujące do życia w społeczeństwie, gdy kultura jest wyższą, bardziej dostosowaną do współżycia formą, a nadającą relacjom społecznym łagodny odcień i przez to mniej konfliktogenny.
Czy to właściwa ocena relacji między kulturą, a cywilizacją? Można mieć wątpliwości. Prof. Koneczny w swych rozważaniach cywilizacyjnych wskazuje, ze cywilizacje kształtują porządek społeczny w oparciu o wartości. Natomiast kultury to mutacje cywilizacyjne dostosowujące formy do odmiennych okoliczności występujących w danym regionie. To mogą być takie okoliczności jak np. większa estyma dla kobiety ujawniająca się poprzez całowanie ręki przy powitaniu, czy zwracaniu się do siebie z szacunkiem, co sygnowane jest słowem „pan” („pani”).
Jak widać, można zauważyć nieco odmienne kształtowanie relacji miedzy cywilizacją, a kulturą. W przypadku wątpliwości zazwyczaj staram się sięgnąć do źródeł, gdzie ważną rolę pełni Słownik Języka Polskiego. Można tam znaleźć, że jest to „całokształt materialnego i duchowego dorobku ludzkości”. Inne znaczenie, to „stopień doskonałości, sprawności w opanowaniu jakiejś umiejętności”, czy „ogłada, obycie, takt” – to rozumienie kultury pokrywa się z treścią przytoczonej dykteryjki. Są jeszcze kultury bakterii, a także kultura rolna jako stosowanie racjonalnych zabiegów agrotechnicznych. O kulturze mówimy też w przypadku rośliny uprawianej na pewnej przestrzeni w celach użytkowych.
Tak pokrótce można znaczenie określenia czym jest kultura w Słowniku Języka Polskiego. Warto odnieść się także do znaczenia kojarzonego z rdzeniem słowa kultura, czyli kultem.
Kult – to cześć religijna oddawana bóstwu, osobom, rzeczom; także uwielbienie, cześć oddawane komuś lub czemuś w formie obrzędu, zazwyczaj o charakterze religijnym.
Jeśli połączymy porównawczo znaczenie obu pojęć, to rysuje się interesująca interpretacja. Otóż kultura jest formą kultu, którego celem jest uzyskanie określonego efektu.
Wszak kult oddawany bóstwu nie jest tylko formą należnego hołdu, ale także oczekiwaniem reakcji w postaci choćby podtrzymania istniejącego stanu. Jest to więc aktywność celowa.
Kultura ma bardzo podobne cele – także dąży do uzyskania korzystnego celu bez naruszania „godności” strony ku której aktywność jest kierowana. Łatwo to zauważyć biorąc za przykład kulturę rolną, gdzie zabiegi agrotechniczne można zaliczyć do „kulturalnych”, o ile nie naruszają stanu gleby. Nadmierna eksploatacja prowadząca do wyjałowienia, czy pustynnienia, nie może być zaliczona do kultury rolnej. W przypadku kultu oddawanego bóstwu jest to sytuacja, gdzie niewłaściwa forma obrzędu może powodować konsekwencje z racji „obrazy” bóstwa, co powoduje zerwanie z dotychczasowym stanem rzeczy.
W takim ujęciu definicja kultury nabiera swoistego znaczenia.
Kultura to wszelkiego rodzaju zabiegi, których celem jest podtrzymanie istnienia społeczności ludzkich.
Do takich zabiegów zaliczamy kulturę rolną – dającą nam żywność, ale też i ogładę towarzyską, która łagodzi obyczaje zmniejszając możliwość powstawania konfliktów.
Istotnym jest dostrzeżenie „punktu rozdziału” działań kulturalnych i takich, które przestają należeć do tej sfery. Wspomniane zabiegi agrotechniczne prowadzące do jałowienia gleby, a z drugiej strony sztuka, która prowadzi do powstawania społecznych zaognień. Pierwszym krokiem do sytuacji, gdzie sztuka przestaje być utożsamiana z kulturą jest hasło „sztuka dla sztuki”, czyli oderwanie sztuki od społecznej roli jaką spełniała w społeczeństwie. Sztuka , która przybiera formę szokowania społeczeństwa – jest antykulturowa.
Cywilizacja jest spójnym systemem wartości na bazie której tworzona jest kultura danego społeczeństwa.
Czy możliwe jest zatem tworzenie społeczeństwa wielokulturowego?
Sprawa jest skomplikowana i nie do końca jednoznaczna, gdyż odpowiedzią jest stwierdzenie, że jest to możliwe jedynie bez naruszania spójności systemu wartości cywilizacyjnych.
Przykładem jest tu odniesienie do personalizmu, jako wartości podstawowej i kultury pasterskiej, i rolnej. Traktując bowiem ziemię jako matkę kultury pasterskie odrzucają możliwość ranienia ciała Matki Ziemi zruszaniem jej powierzchni. Personalizm, tu szacunek dla Matki Ziemi, w tym się objawia. Z kolei kultura rolna opiera się na zwiększeniu możliwości powstawania życia roślinnego poprzez orkę. Ujęcia niby sprzeczne ze sobą, ale nie naruszające wartości podstawowej – szacunku dla strony ku której kierowana jest aktywność, a co stanowi o personalizmie.
Takie kultury mogą współistnieć i tolerować się wzajemnie, chociaż występować powinny w oddzielnych regionach, co ma przecież uzasadnienie w postaci możliwości zniszczenia orką terenów stepowych i doprowadzenie do ich pustynnienia (patrz doświadczenia farmerów amerykańskich). Z kolei ugorowanie gleby – brak zabiegów agrotechnicznych, także prowadzi do upadku kultury rolnej w regionach o większej i stabilniejszej ilości opadów.
Przykład dotyczący kultury pasterskiej i rolniczej pozbawiony podtekstu personalistycznego staje się konfliktogenny, gdyż pomija równoprawność racji strony przeciwnej dążąc do narzucenia własnej wizji rozwojowej.
Ten rodzaj konfliktu zauważalny jest obecnie w postaci „protestów ekologów”, którzy bardzo często dążą do narzucenia swojej wizji. I równie skrajne stanowisko środowisk eksploatujących przyrodę bez zwracania uwagi na konsekwencje jakimi jest niszczenie środowiska w którym żyjemy. Podstawą zaś konfliktu jest odrzucenie personalizmu – szacunku zarówno dla strony jak i obiektu, ku któremu aktywność jest kierowana. W efekcie są to działania akulturowe, gdyż prowadzą do konfliktu, a to jest sprzeczne z rolą kultury w społeczeństwie.
Niniejszy tekst powstał jako reakcja na dążenie do budowy społeczeństwa wielokulturowego z imigrantami z odrębnej strefy kulturowej. Takie społeczeństwo może powstać tylko na bazie wspólnie akceptowanych wartości cywilizacyjnych, a Europa odwołuje się do chrześcijaństwa, które odwołuje się do personalizmu. Wszelkie formy ksenofobii burzą możliwość istnienia społeczeństwa wielokulturowego.
Przykładem jest Rzeczpospolita, w której współżyły ze sobą różne plemiona tworząc wspólnotę narodową, gdzie nawet odmienność religijna (Tatarzy, a nawet Żydzi, jeśli nie eksponowali swej ksenofobii), nie przeszkadzały w budowie Narodu Polskiego. Dopiero po odrzuceniu personalistycznej bazy odniesienia dla bytu państwowego, co wiązało się z zaborami i utratą państwowości, dochodzić zaczęło do konfliktów o charakterze kulturowym.
Obecnie sytuacja jest zaogniona, a istnieją silne tendencje do podtrzymania, a nawet rozszerzenia konfliktu kulturowego. Przyjęcie imigrantów o odmiennej kulturze, bazującej na odmiennych wartościach cywilizacyjnych, musi prowadzić do konfliktu, a nawet rozpadu więzi społecznych.
Krzysztof J. Wojtas
Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.