Cyniczne przebudzenie Bronisława Komorowskiego
06/02/2011
536 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
Pan prezydent Komorowski, znany skądinąd z bardzo bystrych obserwacji, dostarczył nam sporo radości od momentu, gdy zaczął pełnić funkcję p.o. prezydenta. Z rozmachem kontynuował jako kandydat na i nie zatrzymał się wygrywając wybory. Słynne „„Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do Bałtyku”.,Miałem dziś przyjemność wizytowania terenów powodziowych przedstawiając kandydaturę Belki na szefa NBP, Komorowski poinformował, że to zastępca sekretarza generalnego ONZ. Tymczasem w tej organizacji jego funkcja była niższa. Poza tym pracował już w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Komorowski mówił m.in. w TVN 24, że trzeba szybko powołać szefa NBP, bo ten zwołuje Radę Polityki Pieniężnej, która ustala kursy. Tymczasem Rada tylko decyduje o poziomie stóp procentowych NBP.O przystąpieniu do strefy euro marszałek […]
Pan prezydent Komorowski, znany skądinąd z bardzo bystrych obserwacji, dostarczył nam sporo radości od momentu, gdy zaczął pełnić funkcję p.o. prezydenta. Z rozmachem kontynuował jako kandydat na i nie zatrzymał się wygrywając wybory.
Słynne „„Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do Bałtyku”.,Miałem dziś przyjemność wizytowania terenów powodziowych przedstawiając kandydaturę Belki na szefa NBP, Komorowski poinformował, że to zastępca sekretarza generalnego ONZ. Tymczasem w tej organizacji jego funkcja była niższa. Poza tym pracował już w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Komorowski mówił m.in. w TVN 24, że trzeba szybko powołać szefa NBP, bo ten zwołuje Radę Polityki Pieniężnej, która ustala kursy. Tymczasem Rada tylko decyduje o poziomie stóp procentowych NBP.O przystąpieniu do strefy euro marszałek powiedział, że powinno nastąpić, gdy będzie się ona rozwijać szybciej niż Polska. Ale kraje strefy euro to gospodarki rozwinięte, a Polska jest gospodarką rozwijającą się. Sytuacja, o której mówi marszałek, jeszcze długo nie będzie miała miejsca.Komorowski miał też problem ze znajomością konstytucji. W prawyborczej debacie z Radosławem Sikorskim mówił, że podpisałby zmianę konstytucji ograniczającą weto prezydenta. Tymczasem głowa państwa nie ma tu nic do gadania. Prezydent nie mógłby nie podpisać ustawy, która zmieniałaby w konstytucji jego uprawnienia.”
Wczerwcu 2010 roku Komorowski mówił „Nie powinniśmy domagać się od USA zniesienia wiz – stwierdził Bronisław Komorowski w ankiecie TVN24 i tvn24.pl., „ Mimo, że wcześniej domagał się nacisku na USA, a nawet chciał powoływać Komisję do zbadani zbyt dużej liczby odmów wiz dla Polaków”
Dzisiaj Prezydent Komorowski powiedział ”Po ponad czterech latach trzeba odbudować kontakty głów państw w ramach Trójkąta Weimarskiego: Polski, Francji i Niemiec – powiedział prezydent Bronisław Komorowski w wywiadzie dla Polskiego Radia. Uznał zabłąd zaniechanie tych spotkań w poprzednich latach. Zdaniem głowy państwa "strona polska popełniła poważny błąd, trochę unosząc się prestiżowo z powodu artykułów w satyrycznej prasie niemieckiej". „Jak donosi PAP„W ocenie Komorowskiego zyska to aprobatę przywódców Francji i Niemiec. – Tutaj nie ma sprzecznych interesów, tu jest wspólny interes polegający na pogłębieniu integracji europejskiej w dostępnych dla nas obszarach oraz integracji francusko-niemiecko-polskiej – zaznaczył.” Narazi integrację zamierza pan prezydent pogłębiać w zakresie naukowo-technicznym. Bo wcisnąć ciemnoty, że Polska może się liczyć, jako partner w podejmowaniu decyzji strategicznych i gospodarczych, nawet on się nie ośmieli.
I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie dwa fakty: Komorowski oskarża o zaniedbania relacji z Niemcami i Francją śp. Lecha Kaczyńskiego ze wskazaniem jako przyczyny Jego rzekomą małostkowość, kierując wprost odwołanie do słynnej afery Kartofla. Po drugie: usiłuje przykryć ewidentne zaniedbania rządu Tuska i naszego MSZ kontynuacji współpracy w ramach Partnerstwa Wschodniego i budowy koalicji, która mogłyby stanowić przeciwwagę dla planów Francji i Niemiec dla stworzenia Europy dwóch prędkości.
W styczniu tego roku profesor Lipiński pisał „Wylansowanie koncepcji podziału Europy na „twardy rdzeń” i „peryferie” nie jest pomysłem czysto intelektualnym. Jest on ujawnieniem kulis zarządzania Unią Europejską, która jeszcze przed poszerzeniem wspólnoty o nowe kraje członkowskie miała de facto ukryty twardy rdzeń w postaci trójki (Niemcy, Francja, Wielka Brytania”). Kraje te zyskały zdolność działania pod dwoma szyldami: narodowym i unijnym, podczas gdy pozostałe kraje w większym lub mniejszym stopniu miały ograniczane możliwości korzystania z obydwu szyldów.” Już w grudniu 2007 roku Angela Merkel wysłała do Francji pozytywny sygnał mówiąc, że Niemcy „czują się najbardziej zaangażowani w Europie Środkowej i Wschodniej, zaś Francja w basenie Morza Śródziemnego”. Ze swej strony zadbała o dwutorowe partnerstwo strategiczne z Rosją, zarówno pod egidą UE, jak i w bilateralnych stosunkach.”
Jedną przeszkodą w zbudowaniu swobodnego partnerstwa niemiecko-rosyjskiego była próba budowy dobrych relacji z Litwą, Czechami i Partnerstwa Wschodniego (Ukraina, Gruzja, Mołdawia, Białoruś, Azerbejdżan), o które zabiegał śp. Lech Kaczyński. I właśnie to partnerstwo zaniedbał rząd PO, ignorował Komorowski stwarzając doskonałe warunki dla tworzenia kondominium niemiecko –rosyjskiego.
Wg depesz ujawnionych przez WikiLeaks „Autor depeszy zauważa także, że rząd Donalda Tuska stoi na stanowisku, że w rozmowach z Rosją dużo większą wagę ma wspólny front UE niż inicjatywy poszczególnych państw.Stąd polski rząd porzucił konfrontacyjną retorykę swoich poprzedników i próbuje budować koalicje z innymi członkami UE. Jako przykład takiej działalności podaje Partnerstwo Wschodnie. Ashe pisze także, że premier w marcu 2008, „ubił interes” z Paryżem: poparcie dla inicjatyw UE na południu w zamian za poparcie dla Partnerstwa.”
Polski rząd i Komorowski ochłodzili kontakty z Litwą, a Rosja radośnie doniosła „Polska rewiduje stosunki ze swoim byłym sojusznikiem strategicznym – tak dziennik "Izwiestija" interpretuje niedawny wywiad prezydenta Bronisława Komorowskiego dla "Rzeczpospolitej", w którym ten mówi m.in. o relacjach z Gruzją.Według rosyjskiej gazety, prezydent Komorowski powiedział "Rz", iż nie pojedzie za granicę tylko dlatego, że zapragnął tego prezydent Gruzji. "Tym samym Komorowski faktycznie zamknął całą epokę w polityce zagranicznej Warszawy, kiedy to Tbilisi było uważane za niemal głównego sojusznika strategicznego" wskazują "Izwiestija". „
10 kwietnia 2010 roku ostatecznie hamulec dla Europy dwóch prędkości został usunięty wraz ze śmiercią Lecha Kaczyńskiego.
Kiedy rząd Polski zachwycony poklepywaniem po plecach w Brukseli cieszył się z medialnego sukcesu, poufne postanowienia z Deauville zaczęły się przebijać w działaniach ministrów SZ trójkąta Paryż-Berlin –Moskwa.
UE „rdzenia” i „peryferii” stała się powszechnie jasna: prezydent Komorowski próbuje zamienić fiasko starań o mocną pozycję Polski w UE pustą retoryką. Robi to w sposób daleki od realnej oceny sytuacji geopolitycznej, niezgodnie z prawdą w celu przykrycia prób uniemożliwienia spokojnej realizacji dobrego planu śp..Lecha Kaczyńskiego (nota bene pierwotnie popieranego przez R.Sikorskiego).W dodatku brzydko, cynicznie zrzucając winę na śp. Lecha Kaczyńskiego.