Jak to jest – gdy Tusku gwałtownie spada, Palikotu i SLD automatycznie gwałtownie rośnie i lewactwo znów wychodzi na swoje 54 %…
PO – 29%, palikociarnia – 14%, SLD – 11%… To wynik ostatniego sondażu (klasyk z psiej budy napisałby pewnie „sądarz” a nawet „sądasz”) SMG/KRC z 16 marca b.r. , który wskazuje spadek słupka PO. W sumie żadną sensacją ten stan nie jest bo platfusiarnia ciężko pracuje na spadek popularności. Co innego jest fenomenem – otóż gdy tylko PO spada, pozostałemu lewactwu (RP i SLD) natychmiast rośnie. Cie, choroba, cuś jak w naczyniach połączonych choć niezupełnie…
Jest jeszcze inny fenomen bo gdy Tusku spada, pawlakowemu PSL nijak nie rośnie. A powinno bo PSL to przeca wypróbowany koalicyjant, stary wyga i wiarus wciąż jak BMW niezawodny.
Dlaczego akurat Pawlaku nie rośnie ? Obaj z Tuskiem niby szczerzą zęby do kamer, ściskają se łapki, ślą powłóczyste spojrzenia, a po pleckach poklepują, że git, szafa gra, wieczna drużba, koalicjant koalicjantu oka nie wydzio…. ups, to chyba jakoś inaczej leciało ale mniejsza z tym, i takie tam pitu pitu o twardej jak magnitogorska stal koalicji. Ale tak jest tylko przed kamerami, poza nimi koalicyjne dolce vita idzie w diabły, premier zgrzyta zębami i pioruny miota z ócz, pewnie i łaciną kuchenną leci w stylu „Pawlak, co ty kułwa sobie wyobłażasz! Popiełdoliło cię ?” bo Pawlak śmie demonstrować niesubordynację i wychodzi coraz częściej przed szereg. A słońce Peru tego nie lubi, oj nie lubi i karać zaczyna. Jednak żeby dla postronnych zachować pozór dobrego i pobłażliwego wujka rozfikanych pupilów, co robi premier ? Zamawia sondażyk ! W którym jemu leci ale też Pawlaku nawet o milimetr milimetra nie rośnie. I żeby Pawlaku kara kaszubskiego Zeusa, polskiego Mojżesza, pięciolicego Światowida itd. jeszcze bardziej zabolała to premier robi co ? Zamawia taki sondażyk, w którym jemu leci z pieca na łeb, Pawlaku nie rośnie ale rośnie pozostałemu lewactwu. Prawda jaki cwany strateg z Tuska ?
Tuskie fiki-miki sondażowe ma – poza dopieszczaniem palikociarni i SLD w wiadomym celu – i drugie dno… Dziś mało który Polak wierzy sondażowniom i ich wynikom poparcia dla partii karmicielki, hufnalami przyhufnalonym na kocie 54%. Tajemnicą poliszynela jest również miejsce, w którym Tusk ma poparcie Polaków, ich samych i Polskę w ogóle. Niestety na zewnątrz, poza granicami Polski musi w dalszym ciągu grać rolę dobrego ojca narodu, dobrego gospodarza itd. I do tego są mu potrzebne te 54 %….
Ogólnie wiadomo w jaki sposób dziennikarze, obserwatorzy i komentatorzy międzynarodowej sceny politycznej czytają światowe newsy – „przelatują” byle jak teksty (bo w ciągu dnia muszą obskoczyć ich całe fury), nawet języków obcych wcale nie muszą znać. Na cyferkach ze znakiem procenta jednak się zatrzymują bo cyfr nie trzeba tłumaczyć jak krowie na rowie i potem leci w świat ściema o 54 % poparcia dla Tuska i jego partii, karmicielki Polaków… M.in. dlatego ostatnie wybory musiały być sfałszowane żeby znak procentu przykrył fakt, że na PO głosowało 3-4 mln Polaków… I zagranica to wszystko kupuje. Dziwić się, że w Parlamencie Europejskim Baroso głaszcze się po brzuchu mlaskając „Polska Tusk, dobra Tusk, mam dobra następca, ma 54% poparcie polish people” ?… Pozory dobrego premiera są Tuskowi na gwałt potrzebne – jak nie w PE to gdzie indziej musi zaklepać sobie ciągłość immunitetu bo idzie wiosna, a wiosna to przede wszystkim sezon czarnych chmur dla rządów. Nad głową Donalda Tuska również zbierają się czarne chmurzyska, a jak dobrze im się przyjrzeć podczas burzy to czasem można wśród nich zauważyć błyskawice odbijające się w mieczu Damoklesa. Krople deszczu też jakby szeptały „Smo-leńsk… Smo-leńsk…..Smo-leńsk”…..
PS. Propozycja – niech PO wreszcie przestanie zawracać ludziom głowę sondażami, szkoda na nie czasu i pieniędzy. Wiadomym jest, że PO ma 120% poparcia i niech już tak zostanie do odwołania !
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart