Bez kategorii
Like

Cuda i czary

26/12/2012
564 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Między mistyką a fizyką.

0


 

 Kontynuując ten cykl trzeba uzupełnić poprzednie uwagi o kilka spostrzeżeń.

Chcę tu jeszcze nadmienić, że w żadnym wypadku nie kieruję się jakimś mistycznym przekazem; nie miałem żadnych skojarzeń i oddziaływań tego typu. Kieruję się konstatacjami wynikającymi z powiązań i skojarzeń logicznych.

 

Moje przekonania wynikają z utożsamienia bariery istniejącej miedzy jawą i snem z barierą jaką przekraczamy z chwilą śmierci. Jedyną różnicą jest, że śmierć to przekroczenie „jednostronne” – bilet w jedną stronę.

Przypadki klinicznej śmierci, zakończone powrotem zawsze związane są z ingerencją innej świadomości, która pomaga w powrocie, na ogół z racji jakiejś niezakończonej sprawy.

 

Warto zastanowić się nad przypadkami samodzielnego pobytu „w zaświatach”.

Istnieje możliwość wysyłania swej świadomości tamże we śnie – bo we śnie nie istnieje bariera między światami. Jeśli można nauczyć się sterowania poruszaniem się  tam, można dokonywać obserwacji.

Można więc trafić, lub być poprowadzonym bez własnej woli, w „różne zakątki zaświatów” – to mogą być wyobrażenia piekła i inne najbardziej przerażające miejsca. Być może niektóre świadomości są tam doprowadzane celowo. Muki twierdził, że miał takie doświadczenia. Także wielu innych mistyków i mistyczek tak twierdzi.

Czy są to przeżycia prawdziwe?

Zapewne tak. Tyle, że są to ich projekcje, które mogą być tylko ich wyobrażeniem, a nie mieć wiele wspólnego z obiektywnymi wizjami – o ile  w tamtych warunkach można w ogóle mówić o jakimś obiektywizmie. Zafałszowanie jest zawsze własną projekcją.

Jak to się dzieje? Jeszcze o tym będzie.

 

Są oczywiście  magiczne metody wprowadzania się w trans pozwalający wysłać świadomość w określone miejsce zaświatów. Jest to obwarowane różnymi warunkami i ograniczeniami.

Takie zdolności można też uzyskać przez kontemplację i podobne techniki.

I są jednostki, które są obdarzone, czy obarczone , zdolnością do istnienia po obu stronach bariery.

W takich przypadkach jest możliwe zachowanie pewnych umiejętności wynikających z braku ograniczeń „prawami fizyki”. Tu możliwa jest lewitacja, brak wrażliwości na ból, czy ogień. Bilokacja, czy multilokacja i inne zdolności.

 

Jako ciekawostka; Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad sposobem przypominania sobie jakichś miejsc?

Zwykle najpierw „patrzymy” na szerszy fragment przywoływanego widoku a później „przeskakujemy” do innego „miejsca patrzenia” skąd widać szczegóły.

Możliwe jest „przeskakiwanie” w miejsca bardzo od siebie odległe bez czasu na przemieszczenie.

 

Cuda i czary

 

Chyba nie muszę tłumaczyć, że jestem przekonany o ich istnieniu. „Fundamentaliści” zwykle akceptują cuda, ale czary uważają za oszustwo.

Warto potraktować je jako  wspólne i zastanowić się z jakiego typu zdarzeniami możemy mieć do czynienia. Czego dotyczą?

Cuda – to pojawianie się obrazów (także przestrzennych) z określonego zakresu pojęciowego (religijnego). Podobne mogą być czary.

Mogą mieć miejsce przywołania duchów, które mogą przekazać jakieś wiadomości. Zazwyczaj dotyczy to zmarłych niedawno. „Dawne postacie” – to raczej świadomości „podszywając się” pod wywoływaną.

W przypadku Chrystusa mieliśmy do czynienia z przywołaniem do życia, czyli do powrotu spoza bariery. Szkoda, że brak relacji Łazarza z tego zdarzenia.

Cudowne, ale możliwe drogą czarów, jest uzdrawianie. To mechanizm wpływu na sposób organizacji ciała fizycznego. Jaki? Za mało wiem, aby o tym pisać. Jedyne, że jest on dla mnie realnym.

Istnieją też aporty – cudowne rozmnożenie chleba, czy pojawianie się żywności (Sai Baba), ale i różnych drobnych przedmiotów.

Wśród tych zjawisk są też przekazy informacji – zarówno w odniesieniu do przeszłości, jak i przyszłości. Moim zdaniem – są to przekazy obarczone błędem. Im bardziej ogólne – tym bardziej mogą być prawdziwe. Szczegółowość zawsze będzie obarczona błędem.

O tym mechanizmie – jeszcze w przyszłości.

 

Co można o tym typie zdarzeń cudownych i  wyczarowanych powiedzieć?

Ano to, że praktycznie nie ingerują w rzeczywistość. Znaczy – ich skutki nie są powodem istotnych zmian rzeczywistości. Dają się „wkomponować” w bieżące zdarzenia bez zauważalnych następstw sprzecznych z prawami natury – tak można powiedzieć.

 

Co prawda uzdrowienie śmiertelnie chorego ma następstwa  postaci jego dalszej działalności, ale daje się je wkomponować w rzeczywistość.

Czytałem o czarach, gdzie „usuwano” jakiś fragment otoczenia, ale zwykle , po pewnym czasie, następowało przywrócenie stanu poprzedniego. Czyli był to rodzaj iluzji.

W Średniowieczu było palenie na stosie, ale były też udokumentowane wiarygodne opisy osób, których ogień się „nie imał”. Tego typy praktyki miały pewne uzasadnienie w obserwacjach.

 

 

Podsumowanie.

 

Świat „za barierą” nie podlega prawom fizyki jakie znamy. Posiadanie, czy nabycie zdolności przekraczania bariery z „pamięcią stanu” pozwala na zachowanie niektórych możliwości stosowania  praw odmiennych od praw fizyki naszego świata.

Sądzę, że te prawa (fizyki) mają charakter statystyczny. Tzn. im więcej ludzi dostosowanych jest do tych praw i traktuje je jako pewne – tym większe prawdopodobieństwo ich występowania. W stosunku do otoczenia – praktycznie nie zdarzają się przypadki odmienności. Jednak już np. w świecie cząstek subatomowych – ich zachowania są wynikiem woli badaczy; po „ustaleniu” wiedzy w temacie – ustalą się i zachowania.

Mechanizm powstawania?  – opiszę wnioski do jakich doszedłem. Ale to jeszcze trochę potrwa.

 

Ostatnio pojawił się tekst Mukiego o też „prawie mistycznej tematyce”. To różne ujęcia. Muki opisuje historię zdarzeń, które doprowadziły do ukształtowania naszego świata. (Oczywiście – to jego projekcja; można w nią wierzyć lub nie). Podobnie tu.

Tyle, że ja chcę przedstawić mechanizm powstawania świata, a nie historię zdarzeń realizacyjnych.

To nie są sprzeczne ujęcia.

 

Co dodać?

Pewne skojarzenie. Otóż w jednej z pieśni kościelnych są słowa tyczące Chrystusa: „Zwycięzca śmierci, piekła i szatana…”

 

Zwycięzca śmierci –  to  ten, kto może samodzielnie przekraczać „barierę” w sposób przez siebie zaplanowany , w pełni świadomości i ze zdolnościami z tego wynikającymi. Czyli świadomość istniejąca po obu stronach.

 

Zwycięzca piekła – to ten, kto umie samodzielnie poruszać się po obu stronach z wykorzystaniem wszystkich możliwości.

 

Zwycięzca szatana – to ten, kto nie ulega ułudzie wskazań kusiciela na tych drogach.

 

Dla mnie słowa tekstu jednoznacznie wskazują cechy osoby. Także to, że piszący tekst  wiedział o czym pisze.

0

Krzysztof J. Wojtas

Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.

207 publikacje
5 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758