– Proponujemy wielką koalicję centrum z PSL i wokół PSL. Dziś, jak nigdy dotąd, potrzeba nam cudu zjednoczenia, a budowanie wspólnoty jest nakazem nie tylko polityków, ale i obowiązkiem wyborców – powiedział dzisiaj we Wrocławiu prezes PSL Janusz Piechociński. Może jestem cokolwiek przewrażliwiony, ale słowa Janusza Piechocińskiego powinny wzbudzić czujność.
– Proponujemy wielką koalicję centrum z PSL i wokół PSL. Dziś, jak nigdy dotąd, potrzeba nam cudu zjednoczenia, a budowanie wspólnoty jest nakazem nie tylko polityków, ale i obowiązkiem wyborców – powiedział dzisiaj we Wrocławiu prezes PSL Janusz Piechociński.
(…) Dziś, zdaniem prezesa PSL, istotne jest, by polska polityka była stabilna i przewidywalna. – Tak byśmy mogli powiedzieć, że po wyborach wyrosła duża stabilna koalicja, stabilna większość na cztery lata – mówił.
Według Piechocińskiego niedobrze się stanie, gdy wybory zdecydowanie wygra jedna formacja polityczna. – Proponujemy wielką koalicję centrum, koalicję centrum z PSL i wokół PSL, w której nikt nie będzie miał wątpliwości do kogo podejść i wyciągnąć rękę. PSL wychodzi do ludzi i wyciąga rękę z nadzieją, że ta ręka nie zostanie odrzucona, bo dziś jest nam potrzebny, jak nigdy dotąd, cud zgody – mówił.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/piechocinski-psl-proponuje-wielka-koalicje-centrum/fm712m
To była wiadomość z 7 października. Ciut wcześniej…
PSL nie wyklucza „wielkiej koalicji” z PiS i PO. Ludowcy zaproponują taki układ jeśli zdobędą w wyborach co najmniej 12 procent głosów – mówił ich lider, Janusz Piechociński.
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/502025,psl-nie-wyklucza-wielkiej-koalicji-z-pis-i-po.html
Prawie dokładnie rok temu okazało się, że wybory samorządowe przyniosły zwycięstwo partii Piechocińskiego.
Tak samo, jak w zbliżających się wyborach parlamentarnych, zamiast karty mieliśmy „książeczkę do głosowania”.
Jesienią 2014 roku obserwatorzy życia politycznego w Polsce przeżyli szok
.
Podstawiając konkretne liczby – ok. 5 milionów ludzi w Polsce nie umiało głosować.
A protesty wyborcze okazały się być niezasadne.
Zdaniem polskich sędziów.
Po raz pierwszy w III RP okazało się, że sondaże, do tej pory różniące się od oficjalnych wyników wyborczych o 1-3 %, nagle stały się niewiarygodne.
Praktyczny triumf PSL został skwitowany przez Janusza Piechocińskiego dosadnie.
Według niego, nie ma lepszego prezentu dla polskiej demokracji i samorządu, niż przekonanie, że warto głosować na PSL. – Potrzeba budowy w Polsce wielkiej centrowej formacji, chrześcijańsko-ludowej i wrażliwego środka, ludzi otwartych na świat i silnie zakorzenionych w ludowej tradycji – mówił. Dodał, że politycy PSL nie są od protestowania na ulicach, ale od ciężkiej pracy dla ludzi. Dlatego – stwierdził – PSL uzyskał historyczny wynik w wyborach samorządowych.
Zdaniem szefa PSL, dobry wynik ludowców w wyborach samorządowych „ustabilizował Sejm, potwierdził koalicję, daje chwilę oddechu i normalnego funkcjonowania rządowi”. – Polacy wybrali centrową, rozumną zgodną drogę pracy, współdziałania i współpracy, a nie wojny, konfliktów, manifestacji i krzyków, oskarżeń – powiedział lider ludowców. Jak dodał, „PSL to partia z przyszłością, a nie tylko bogatą przeszłością”.
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1311579,Janusz-Piechocinski-PSL-uzyskal-w-wyborach-samorzadowych-obfity-plon
.
Czy słowa, wypowiedziane w ubiegłą sobotę, stanowią zapowiedź powtórzenia zeszłorocznego scenariusza?
I PO raz kolejny okaże się, że wyborcy w RP to w dużej mierze matoły, nie umiejące poprawnie głosować.
Ruch Kontroli Wyborów, tak skuteczny podczas wybierania prezydenta, powinien obserwować najbliższe wybory.
Słowa Piechocińskiego mogą stanowić zapowiedź kolejnego „cudu nad urną”.
A wiemy przecież, że sądowe protesty wyborcze to tylko strata czasu.
10.10 2015