Na Węgrzech zaniepokojenie lewicowej opozycji wzbudziła rządowa propozycja obniżenia zasiłków socjalnych i reorganizacji systemu prac publicznych. Socjaliści mówią o orwellowskim systemie społecznym.
Głównym narzędziem obniżenia węgierskiego zadłużenia sięgającego 82 procent Produktu Krajowego Brutto (PKB) ma być tworzenie nowych miejsc pracy. Rząd planuje utworzyć w przeciągu trzech najbliższych lat 300 tysięcy miejsc pracy, a w dalszej perspektywie dziesięciu najbliższych lat aż milion nowych miejsc.
Transformację przejdzie system prac publicznych. Zasiłki socjalne będą wypłacane jedynie przez 90, a nie jak dotychczas przez 270 dni. Jeśli bezrobotny nie znajdzie pracy w ciągu trzech miesięcy, będzie zmuszony do wzięcia udziału w pracach publicznych. Bezrobotni mają budować stadiony, wały przeciwpowodziowe, tamy i drogi, a także oczyszczać kanały ściekowe i dbać o infrastrukturę kraju. Organizację prac publicznych przejmie państwo. Bezrobotni zostaną przewiezieni na miejsce pracy specjalnymi pociągami. Zamieszkają w prowizorycznych barakach i otrzymają wynagrodzenie równe minimalnemu uposażeniu w sektorze budżetowym. Szef MSW Sandor Pinter uważa, że kierownikami prac w terenie może być tysiąc policjantów, którzy odeszli na wcześniejszą emeryturę.
Rządowy projekt, który jesienią musi jeszcze zatwierdzić parlament, oburzył opozycję. Były szef lewicy Ferenc Gyurcsanyi ostrzegł, że orwellowska organizacja państwa uderzy zwłaszcza w kilkusettysięczną grupę bezrobotnych Romów.
Źródło: Polskie Radio / Wirtualna Polska
Czytaj także: Cud nad Dunajem
Najpierw Cie ignoruja, potem sie z Ciebie smieja, potem z Toba walcza - i wtedy wygrywasz! Jeszcze Polska nie zginela... / Isten, áldd meg a magyart...