Z pewnym zażenowaniem prowadzone są dyskusje i pisane komentarze na temat akcesu Prawicy RP do PiS-u. Bo rzeczywiście – czuje się jakiś niesmak; coś jest nie tak w tym ruchu na politycznej scenie.
Jak patrzeć na to z punktu widzenia strategicznego interesu Polski, czyli poprzez pryzmat cywilizacyjny?
Pierwszą kwestią jest zauważenie, że wschodnia polityka PiS – to wyprzedaż za paciorki Polskiej Idei Cywilizacyjnej. Dlatego wszelkie odwoływania do patriotyzmu ze strony PiS – to manipulacja.
I jeśli był czas, gdy PiS popierałem, to w świadomości tego faktu uważałem, że godna wsparcia jest polityka społeczna – przynajmniej nie niszczyła tych podstawowych wartości tkanki społecznej.
Marek Jurek.
Próbował budować partię na bazie katolicyzmu. I jak widać – nie udało się. Jaki jest przekaż obecnego akcesu do PiS?
Ano taki, że na bazie katolicyzmu nie da się budować ani partii, ani nawet ruchu społecznego.
Mało.
Jest wyraźnym przekazem, że dla katolików pokroju Marka Jurka wartości narodowe są nieistotne. Bez żadnych skrupułów przeszedł nad nimi do porządku dziennego – próbując „uratować” coś dla siebie i swej wersji katolicyzmu.
Dla katolików o narodowym zabarwieniu – to policzek, a dla wszystkich pozostałych – świadectwo, że na katolicyzmie nie można polegać, jako fundamencie odbudowy wartości narodowych i społecznych.
Pragnę zaznaczyć, że nie jest to odrzucenie indywidualnych wartości etycznych wynikających z kościelnego nauczania, a bazującego na nauce Chrystusa. Niniejsza notka jest tylko poddaniem w wątpliwość społecznej doktryny KRK, jako tworzywa w budowie nowych, koniecznych z racji wyzwań, relacji społecznych.
Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.