Obama nie przywiózł tego na co czekacie, ale ja Wasze potrzeby znam i negocjuję z kierownictwem „Biedronki” ich spełnienie.
Od amerykańskiej stonki
ja wolę kasę „Biedronki”.
„Lubią się tak jak pies z kotem”-
-to maksyma znana.
Znam już nową: „Tak się lubią,
jak z Bolkiem Obama”.
Obamę to nawet lubię
i mu szczęścia życzę,
lecz, gdy nam przywozi brukiew
ja wybieram pizzę.
Te obiecanki-cacanki
dobre są dla Donka.
Mrzonki nie nakarmią Danki,
nas nęci „Biedronka”.
Wreszcie dług ureguluję
wobec świata pracy.
Każdy otrzyma pieluchę,
by dniówki nie tracił.