Bez kategorii
Like

CO2 pod specjalnym nadzorem

21/02/2011
546 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Jak wiadomo rośliny do fotosyntezy potrzebują dwóch głównych substratów: wody,  CO2 i energii świetlnej .   W zamierzchłych czasach , wtedy , kiedy rosły olbrzymie paprocie , skrzypy i widłaki stężenie CO2 dochodziło do 3%. Ziemia nie wystygła jeszcze do obecnego stopnia, wulkany dymiły wtedy o wiele intensywniej, prawdopodobnie zasnuwając niebo ciemnymi chmurami blokując dostęp słońca. Gleby zapewne jeszcze nie były tak żyzne jak za homo sapiens. Prawdopodobnie wody nie brakowało. Ale czy na marnej glebie, pod zadymionym niebem z samej wody rośliny mogły osiągnąć tak bujne formy? Wykres przedstawiający nasze wyobrażenie o zawartości CO2 w atmosferze w ciągu ostatnich 600 mln lat. Rośliny zużywały intensywnie CO2, prawdopodobnie część została związana w formie węglanów tworząc osady i rozmaite formy przede […]

0


Jak wiadomo rośliny do fotosyntezy potrzebują dwóch głównych substratów: wody,  CO2 i energii świetlnej .

 

W zamierzchłych czasach , wtedy , kiedy rosły olbrzymie paprocie , skrzypy i widłaki stężenie CO2 dochodziło do 3%. Ziemia nie wystygła jeszcze do obecnego stopnia, wulkany dymiły wtedy o wiele intensywniej, prawdopodobnie zasnuwając niebo ciemnymi chmurami blokując dostęp słońca. Gleby zapewne jeszcze nie były tak żyzne jak za homo sapiens. Prawdopodobnie wody nie brakowało. Ale czy na marnej glebie, pod zadymionym niebem z samej wody rośliny mogły osiągnąć tak bujne formy?

Wykres przedstawiający nasze wyobrażenie o zawartości CO2 w atmosferze w ciągu ostatnich 600 mln lat.

Rośliny zużywały intensywnie CO2, prawdopodobnie część została związana w formie węglanów tworząc osady i rozmaite formy przede wszystkim węglanu wapnia. Poziom tego cennego podstawowego dla roślin  gazu obniżył się aż do dzisiejszego poziomu 0,038 %. Co by się stało gdyby go obniżyć, czy roślinom będzie to obojętne? A może w ogóle wyeliminować ten gaz z atmosfery?

O ile w uprawie roślin podkreśla się znaczenie podlewania, a tyle CO2 jest postponowany, obwiniany za wszelkie nieszczęścia czekające  ludzkość. Rośliny pobierają go poprzez aparaty szparkowe i z gleby. Otwierając aparaty szparkowe roślina czeka na wchodzące cząsteczki, niestety tylko co 3883 z nich to upragniona cząsteczka CO2. W tym przypadku cierpliwość nie popłaca, ponieważ przez te wrota roślina traci wodę. A więc musimy je częściej podlewać. Pewne rośliny ( gruboszowate ) poradziły sobie z tym problemem zamykając na dzień aparaty szparkowe i pobierają CO2 w nocy, magazynują w łodydze i w dzień przystępują do dalszej pracy – fotosyntezy .

Zatem zasadne jest pytanie – czy rośliny nie głodują z powodu niedoboru CO2?

Spośród wszystkich ważnych gazów w atmosferze ( N2 , O2 , H20 , CO2 )  dwutlenek węgla jest gazem najcięższym, a więc w zacisznych miejscach  największe stężenie jest  tuż przy ziemi.

Obserwując gleby – te najżyźniejsze  – terra preta , czarnoziemy i czarne ziemie , mady  można się spodziewać większych stężeń CO2 dzięki  dobremu życiu glebowemu, więcej ilości  materii organicznej, lepszej aeracji. W przypadku rędzin dochodzi geneza – powstają na podłożu węglanowym. Substrat torfowy do produkcji roślinnej też powinien zapewniać stabilne ilości CO2.  Zwiększone stężenie  CO2 stosuje się w uprawach pod osłonami do zwiększania produkcji.

CO2 jest lepiej rozpuszczalny w wodzie niż O2 i N2. Rozpuszczalność maleje ze wzrostem temperatury. Nagrzewanie gleby powoduje pionowy ruch powietrza, który powinien zmieniać stężenie CO2 przy powierzchni gleby.


Wykres przedstawiający nasze wyobrażenie o  stężenie CO2 w ciągu ostatnich 400 tys. lat.


Jeśli powyższe rozważania nie zawierają zasadniczych błędów nasuwają się następujące wnioski:

  1. demonizowanie CO2 i cała teoria Globalnego Ocieplenia ma podłoże inne niż naukowe (nowa forma podymnego, blokowanie postępu i rozwoju w krajach rozwijających się, próba wymuszenia handlu normami – zapewne w USD) ;
  2. kampania na rzecz przeciwdziałania GO nie ma formy naukowej, oparta jest na emocjach, ujawniono skandal z fałszowaniem danych – czy Al Gore jest politykiem, od którego Szanowni Czytelnicy kupiliby samochód ? ;
  3. obniżanie poziomu CO2 w atmosferze doprowadziłoby do zagłodzenia roślin, a wraz z nimi ludzi i zwierząt – na szczęście nie jesteśmy w stanie tego dokonać i nie mamy aż tak wielkiego wpływu ;
  4. zwiększając poziom materii organicznej w glebie, jej aeracja (dostarcza nie tylko tlenu),  wspieranie  życia glebowego, dostarczanie węglanów Ca i Mg zwiększa poziom CO2 dostępnych dla korzeni ;
  5. zapobieganie przegrzewaniu gleby (przez ściółkowanie i agrowłókniny odbijające światło) , tworzenie żywopłotów , uprawy agroleśnicze  sprzyja zatrzymywaniu wody w glebie  , ale też i  CO2 (poziome i pionowe ruchy powietrza , prawdopodobnie oprócz wody na pustyni roślinom brakuje CO2 )  ;
  6. nawadnianie roślin o chłodnych porach dnia , kiedy stężenie CO2 jest przy powierzchni  gleby najwyższe , a rozpuszczalność w wodzie najlepsza ;
  7. Ziemia stygnie więc powinniśmy się obawiać bardziej ochłodzenia , niż ocieplenia , które jest związane z aktywnością słoneczną i głównym gazem cieplarnianym parą wodną .

Zapraszam do konstruktywnej krytyki .

Materiały

1, 2, 3

Kolejny “atak zimy” skłania do rozmyślań o… a jakże – Globalnym Ociepleniu. Autorem wpisu jest stały komentator na tym i innych blogach o nicku cedric:

0

Permakulturnik

Inaczej Zielony Karzel Reakcji. Na blogu pisze o Peak Oil, rolnictwie, diecie czlowieka i hodowli zwierzat ekologii stosowanej, ochronie srodowiska, permakulturze. Ostatni coraz czesciej równiez o relacjach damsko-meskich http://permakultura.n

72 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758