Rozbij kryształową trumnę na odległej wyspie, gdzie leży Wanda. Niech obudzi się Król Duch – potęga polskich serc. (Fot. fragment sarkofagu Króla Polski Jadwigi Andegaweńskiej.)
Zbliża się drastyczny przełom w sytuacji Polski. Decydują o tym przede wszystkim 2 zjawiska: brak jakichkolwiek reform ekonomicznych od ok. 22 lat i brak rozliczenia bezpośredniej okupacji sowieckiej Polski lat 1944-89. Są także inne bezpośrednie przyczyny – najważniejsza, brak racjonalnego i praworządnego wyjaśnienia Tragedii Smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. Ludzie, którzy zacierają ślady i ukrywają rzeczywisty ciąg wydarzeń, podłoże Tragedii, nie rozumieją, że taki stan rzeczy likwiduje egzystencję Narodu Polskiego, teraz i w przyszłości. Dlatego niesamowity wysiłek, praca Niezależnych Blogerów (m.in. blogera ŁŁ) i Antoniego Macierewicza oraz parlamentarnego Zespołu są bezcenną wartością dla Polski, dla świadomości i podświadomości zbiorowej Polaków. W takiej sytuacji, stojąc przed powagą faktów Tragedii Smoleńskiej, nie mają już znaczenia jakiekolwiek poglądy polityczne lub osobiste racje.
Najbardziej przekonują mnie analiza i prognozy Grzegorza Brauna, jeśli chodzi o Polskę, polską rację stanu i w ogóle polskość. Są to z reguły, jakby programowo, wypowiedzi kasandryczne, a niektórym słuchaczom prelekcji Grzegorza Brauna "kasandryczne" kojarzą się jako fantastyczne (w domyśle, czyli polska sytuacja nie jest aż tak zagmatwana i zła). Kto jednak pamięta trojańską Kasandrę, czytał Iliadę, ten wie, że Kasandra się nie myliła. Kto ma trochę oleju w głowie i umie przy tym dodawać i odejmować (wystarczy tylko to), ten sprawnie przeprowadzi bilans strat i zysków, zysków i strat, w swoim budżecie domowym np. od wdrożenia tzw. reformy Balcerowicza (1990 r.) do dzisiaj lub sprawnie przeanalizuje swoją obecną sytuację finansową. W związku z osobistym bilansem raczej zastanówmy się dlaczego permanentnie brakuje nam pieniędzy "na koniec miesiąca" (zjawisko, które trwa od 1990 r. czy od 1945 r.), a także gdzie wypływają nasze pieniądze. Gdzie znajduje się ta luka – ukrytych i przymusowych opłat na fatalny, fatalny dla nas Polaków, system ekonomiczny. Tu nawet, gdybyśmy chcieli opisać taki system ekonomiczny, nie chodzi o środki finansowe, o złotówki. Te złotówki oderwane od wartości naszej pracy nie mają znaczenia – są niczym.
Pseudo reformy po 1989 r. w swoim zakresie (szczególnie "dopracowanym" w latach dominacji politycznej PO, 2007-2012) przypominają system mechanistyczny a la pies Pawłowa. Prosty i brutalny. Nikt z tzw. normalnych ludzi, Polaków, nie przebije się ponad zaprojektowany system zachowań. Cokolwiek by uczynił przedsiębiorczy Polak, szybko dopadnie go represyjna administracja skarbowa. Znowu okaże się, że złotówka jest elementem gry społecznej, a nie ekonomicznej – w istocie gry socjotechnicznej. Przy tzw. Okrągłym Stole (1989 r.) świadomie uruchomiono tę grę. A przez ten zabieg socjotechniczny system komunistyczny PRL, system brutalnego przymusu, nie przekształcił się w europejski model liberalny (z honorowaniem zasad społecznych, obywatelskich, z dążeniem ku praworządności) – powiedzmy, w model europejskiego etatyzmu. Nic podobnego się nie wydarzyło. Zmieniły się tylko okoliczności, scenografia, pozy nadludzi – których zniewoleni Polacy muszą utrzymać. A jak nie? To na zmywak do Wielkiej Brytanii lub gdzie indziej (tam pojawi się Premier, a zaraz potem Polkę i Polaka podwójnie opodatkują). Jak nie? To brak życiowych perspektyw w kraju – głód, alkoholizm i do dołu.
Nieuchronnie zbliża się drastyczny przełom w sytuacji Polski A.D. 2012 i sprowokowani ludzie wyjdą na ulice. Już nie pomogą atrapy polityczne w utrzymaniu stymulowanego status quo. Pojawia się więc pytanie – czy można ot tak sobie, socjotechnicznym manewrem, przekreślić przeszło tysiącletnią historię chrześcijańskiej Polski, prawie 10 tys. letni ethnos słowiańskiej obecności na tych terenach (prawdopodobnie) i zniszczyć ok. 40 milionowy Naród? Jakie będą skutki gry znaczonymi kartami?
Materiały uzupełniające:
Wikipedia: Król Polski Jadwiga Andegaweńska
Tak, jak każdy, mam biografię. Raczej jest to zbiór pomysłów niezrealizowanych, marzeń, niepełnych sekwencji w ramach upływu dni. Pracuję więc zrywami. Przeskakuję z pasji na pasję. Kupuję książki, a potem ich nie czytam. Tak. Są stabilne sprawy - rodzina, krąg przyjaciół, poezja i malarstwo. Może trochę niezależna i buntownicza myśl. Np. o Rzeczpospolitej - a to większa czasoprzestrzeń niż Polska. Oczywiście, Rzeczpospolita wyrasta z kultury i cywilizacji Polski. Moim autorytetem są przede wszystkim Żołnierze Wyklęci.