Na kanwie wyborów elbląskich prowadziłem parę dni temu dyskusje mailowe i facebookowe z politykami i analitykami sceny politycznej. Wszyscy z gruntu podzielali moje stanowisko, że choć PiS jeszcze nie jest taki silny jak się kreuje a PO nie takie słabe jak byśmy chcieli to sytuacja przy swej całej dynamice ma raczej nieodwracalny trend. Tusk tracąc poparcie traci wpływy więc zaciska szeregi pozbywając się niepewnych i niepotrzebnych. Paradoksalnie okopując się w ten sposób wzmacnia partię, gdyż działa zgodnie z oczekiwaniami tych, którzy liczą na miejsca biorące w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Mniejszy tłok, mniejsze nerwy, większy spokój, wieksza konsolidacja i możność działania. Przewiduję, że poziom opanowania sytuacji przez Donalda jest teraz na pułapie +18, czyli gdy PO mimo spinania posladków spadnie poniżej 18% przestanie działać. Poniżej 15 punktów zacznie się rzeź i demontaż katapultujący PO na ziemię niczyją poniżej progu. No ale to chyba wszyscy wiemy. O wiele bardziej interesująca wydaję się rozgrywka prowadzona przez Jarosława Kaczyńskiego w prawicowym otoczeniu wobec wyborców i mediów Ojca Rydzyka. Podczas wspomnianej przeze mnie dyskusji otrzymałem list od dobrze poinformowanego polityka Prawa i Sprawiedliwości, który trzeba skomentować, bo wychodził od informacji, że Rydzyk nie poprze PiS opublikowanej przeze mnie 3 tygodnie temu na Trzecim Obiegu.
Warto go zacytować, gdyż rzuca sporo światła na to co może dziać się w polityce po prawej stronie, zwłaszcza gdy ktoś wie jak czytać taki palimpsest:
Zaciekawiła mnie teza jakoby O. Dyrektor miał opuścić PiS na rzecz jakiejkolwiek formacji.
Hmmm … Lansowanie tej tezy jest zapewne Toruniowi, Sakiewiczowi – ale nie 3obiegowi, chyba, że jest słabszą figurą Ruchu Narodowego?
W każdym razie ostatnie działania O. Dyrektora i jego dziennikarzy są na pewno ciekawe i warte obserwowania, ale nie zmieniają stałej taktyki toruńskich mediów. Przed wyborami do PE w PiSie zaczyna się powolna, a właściwie przyspieszona walka o miejsce na zwycięskiej liście do PE. Renegaci zwolnili znaczącą ilość „1”, a biorące będą, wszystko na to wskazuje i dalsze miejsca. Ponoć jesienią ma się w PiSie rozstrzygnąć kwestia jedynek i jest to mocno rozprzestrzeniona w partii wiadomość. Oczywiście Kaczyński jak zwykle podejmie te decyzje w ostatniej chwili, ale liczy się napięcie, które trzyma partię w szachu, bo Kaczyński ma kontakt z dołami partyjnymi tylko poprzez to napięcie, a więcej mu nie potrzeba. Gra trwa, wszyscy myśl, że to: „już, już …” , a Kaczyński pokazuje wszystkim figę.
Toruń dla którego PE i przykład choćby pewnej europosłanki LPR – która niemal całe apanaże prywatne i biurowe oddawała do Torunia, to łakomy kąsek i warto byłoby mieć jak najwięcej. Tak tłumaczyłbym ostatnie programy TVTrwam, czy Radia M, gdzie pojawiają się po raz pierwszy od dawna wątpliwości wobec PiSu. Toruń to jednak zbyt rozsądny gracz, by przy utrzymującym się trendzie wzrostu PiSu przesiadać się na łódeczki młodych Winnickiego, czy Wiplera.
Tym bardziej, że jednego młodego, zdolnego narodowca już wylansował – Giertycha, którego potem położył na katafalku i złożył na ołtarzu Kaczyńskiemu. Ruch Narodowy jest wielką niewiadomą, co nie znaczy, że Toruń nie chciałby tego kontrolować. Kto wie co się wydarzy za chwilę. Wybory do PE wydają się być ostatnią batalią kończącą dekadę PO-PiSu. Kto dokładniej przewidzi bieg wydarzeń ten otworzy nową dekadę. W każdym razie kolejną dekadę na pewno jak i poprzednią wytyczy Jarosław. To stosunek do PiSu bez PO na scenie będzie organizował ją na nowo. Bo znów okaże się, że diagnozy kryzysu w jego wykonaniu były najtrafniejsze i że miał rację.
Na razie Kaczyński w coraz lepszej formie po katastrofie zagrał wrzucając na lewo i prawo Glińskiego i pokazał wszystkim w partii i poza nią figę. Na lewo – bo kandydat centrum, na prawo, bo kąsać będzie Ziobro i RN. Za chwilę się okaże czy Kaczyński elbląskim zwycięstwem zakpi sobie z tych ataków.
Toruń wie, że Kaczyński może rządzić sam i to mu nie w smak. Ale jawne poparcie RN, czy jakiejkolwiek formacji przeciwko partii, która za chwilę będzie rozdawać koncesje na energię odnawialną i prowadzić politykę w sektorach, na których Toruń chce zbudować prawdziwe imperium finansowe, byłoby szaleństwem i nie o media Toruniowi tak naprawdę chodzi.
Co do Wiplera, to wydaje się być umiejętnie manipulowany przez duet Kamiński – Giertych i gdy tylko się to potwierdzi na pewno Torunia tam nie uświadczysz. A Ziobro nie jest alternatywą, nawet jeśli jakimś cudem uda mu się dostać do PE – to niczego nie zmieni. Ziobro nikomu nie jest potrzebny. Ani Rydzykowi, ani mainstreamowi, bo jest Wipler i perspektywa nowej partii Gowina, a na prawo są narodowcy.
Reasumując. Taktyka Torunia jest prosta do przewidzenia i jasna, więc jaki cel ma 3obieg w rozprowadzaniu tak nierzetelnych intelektualnie i łatwo podważalnych dywagacji?
Może sprostuję na początku nieporozumienie. Nie publikowałem dywagacji tylko informację pozyskaną z Torunia, która w mojej ocenie nosi znamiona wiarygodnej i którą tylko skomentowałem. Rzecz jasna nic nie jest pewne, a w przypadku takich arcygraczy na styku polityki i mediów jak Ojciec Tadeusz Rydzyk można się spodziewać działań wielopoziomowych. Kto wie może, ta informacja miała trafić do jakichś mediów, kto wie może specjalnie do naszych, by Jarosław Kaczyński zrozumiał powagę sytuacji i przełamał pełen złej krwi impas. Proszę zauważyć, że tak się stało, na zgrupowaniu podkarpackim Prezes PiS dokonał laudacji na cześć Ojca Rydzyka. Niee… takie rzeczy nie dzieją się przypadkiem, sygnał wysłany- sygnał odebrany. Oczywiście, mogło być też jeszcze inaczej: informacja był prawdziwa i wywołała reakcję zmierzającą odzyskania wpływów w Toruniu. A nagle jest o co grać, gdyż i tak wielka siła Radia Maryja oraz TV TRWAM będzie teraz bezcenna po uzyskaniu mulitpleksu. Że wtedy jeszcze nie było decyzji Dworaka? No to co? Kaczyński to nie mały Kazio, mógł wiedzieć, że taka decyzja jest już przygotowywana. Ba, prawdopodobnie i bez Trzeciego Obiegu wiedział, że Ojciec Tadeusz postawił na Narodowców. Choć jego otoczenie niekoniecznie zdawało sobie z tego sprawę. Na pewnym poziomie pewne rzeczy się wie, a na innym tylko myśli, że wie. Doceniam poziom gry zarówno Jarosława Kaczyńskiego jak i Ojca Rydzyka, dlatego pozwólcie mi podomniemywać, że Ojciec Dyrektor także wiedział jak poważnym graczem medialnym stanie się za kilkanaście dni, stąd pozwolił sobie uprzejmie i naprawdę delikatnie – choc wymownie – pogrozić palcem gazetce Jarosława Kaczyńskiemu i zarazem jemu samemu.
Niestety z pozycji tej, na której się znajduję – a więc względnie daleko od centrum wydarzeń – trudno mi jednoznacznie ocenić w czym mianowicie myli się mój listowny interlokutor, a w czym należy ufać mu bez pudła. Zakładam – znając jego partyjna pozycję – że doskonale sie orientuje w tym co się dzieje w środu PiS i jaka gra jest prowadzona przez Prezesa względem członków swojej partii. Po to własnie się ma partyjne listy wyborcze, by szef mógł trzymać podwładnych w napięciu i za uzdę. Gdy Tusk się okopuje, Kaczyński daje sygnał w pole – docenię tych co się zasłużą, będą najwierniejsi i najbardziej oddani. A, że jest na wznoszącym, to osłabia w ten sposób wszelkie trendy odśrodkowe i secesjonistów wszelakich. Wygląda więc na to, że kto miał odejść do Wiplera to odszedł i do jesieni nowi barw nie zmienią w tym kierunku. A gdy słupki przyrosną zbyt mocno to może się kierunek wręcz odwrócić. Paradoksalnie zwiekszenie siły PiS może jednak wywołać urośnięcie Republikanów Wiplera. Część platformersów odpowiednio zdemotywowana rosnącym przeciwnikiem może zechcieć szybciej opuścić tonący statek i przyłączyć się wraz z Gowinem do Wiplera. Jeśli rzecz jasna safanduła Gowin zareaguje zbyt późno, to migracja może być bezpośrednia.
A gdzie w tym są Narodowcy? Możemy się wszyscy bardzo pokłócić, ale Ojciec Rydzyk potrzebuje Pretorian wierniejszych i ostrzejszych niż PiS. Bo… – i tu się kroi najwieksza nasz róznica zdań – to PiS jest bardziej nieprzewidywalny dla Ojca Rydzyka niż Winnicki z Zawiszą i Holocherem. Może PiS jest wielki i rozpoznany, ale może zechcieć dyktowac warunki gdy poczuje siłę i czas, natomiast młodzi Narodowcy są za słabi, by fikać a się liczą. I to coraz bardziej. Są coraz bardziej atrakcyjni dla zasadniczego Redemptorysty szukającego młodych, zadeklarownych słuchaczy i widzów.
I tu przypomniał mi się biedny Ziobro. Bo on już nie.
Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl