Żeby zbudować nowy dom trzeba stary rozwalić do fundamentów
Pan profesor Romuald Szeremietiew poruszał ostatnio kwestię odbudowy morale w Wojsku Polskim. Jako były żołnierz zawodowy mogę z perspektywy długoletniej służby wojskowej odnieśc się to dego problemu w następujący sposób. Panowie wojskowi mają obecnie to na co większość z nich głosowała. Szkoda tylko tej mniejszości. Dla większości Parta Miłości (wiedomo o kim mówię) stanowiła substytut PZPR, a GW i TVN 24 podstawowe źródło informacji – i nie można wykluczyć, że tak jest do dzisiaj. Spora część większości głosowała na Partię Miłości i w 2007 i 2011 roku. Rozumiem, że wobec tego akceptują oni jej działania w stosunku do WP. A jeżeli tak, to już nie jest głupota tylko choroba związana z brakiem instynktu samozachowawczego. Ozdrowić sytuację w WP może przede wszystkim zmiana władzy oraz weryfikacja kadr i audyt personalny. Tylko kto go zrobi, bo chyba nie sami weryfikowani. 95% generałów i chyba cała admiralicja gdyby wyparowały w jednej chwili, to tej armii by się nic nie stało, nawet by tego nie poczuła. Problem leży jeszcze gdzie indziej – lwia cześć młodszej kadry została wychowana na wzór i podobieństwo ,,boskie”, także przyzwyczajenia i zasady działania obowiązujące do tej pory, które narodziły się po 1945 roku mają wpisane w mentalność. Wszyscy oni zawiedli się jednak na Słońcu Peru. Myśleli, że jak będą się podlizywać, to będzie tak jak za SLD czy PZPR. Ale Słoneczko Peru potrzebuje kasy dla członków swojej partii i jej młodzieżówki partyjnej FMD. Służby mundurowe mogą mu być tylko potrzebne do utrzymania władzy gdy zostanie przekroczona masa krytyczna i Naród zakapuje, że został zrobiony na szaro. Na razie Słoneczko Peru ma jeszcze w odwodzie Ruch Palikota, który może przejąc część niezadowolonych i wejść ze Słoneczkiem w koalicję. Co pan Palikot myśli o armii to chyba każdy wie. Słoneczko Peru potrzebuje tanich uzależnionych od niego służb mundurowych dlatego walczy z wojskowym i policyjnym systemem emerytalnym. Jeżeli mu się uda, to Ci co są w służbie i przyjdą do niej będą skazani na jego łaskę i niełaskę: albo będziesz szczekał jak ci każemy albo won na bruk z wilczym biletem. Obecny system daje alternatywę przede wszystkim tym najlepszym, którzy wiedzą że sobie poradzą oraz mogą być wolni i niezależni od polityki partii miłości. Słoneczko Peru też nie chce żeby w służbach zostali sami idioci, nieudacznicy i niedokształcona młodzież oraz ci, co nie mogą odejść z różnych przyczyn, a na to się powoli zanosi. Wie również o tym, że dobrych jest trudno zatrzymać. Z drugiej strony zdaje sobie sprawę z tego, że im większy nieudacznik tym bardziej będzie wierny Partii Miłości. Koło się zamyka. Partia Miłości zatrudniła całą machinę propagandowo – informacyjną żeby szczuć społeczeństwo na mundurowych. Tych co głosowali w wojsku dwa razy na Partię Miłości to już chyba nie da się wyciągnąć z mentalnego skretynienia. Zresztą cechą charakterystyczną było to że spora częśc kadry, bez wyraźnych powodów, lżyła nieżyjącego już Prezydenta i ekipę Małego Jarka. To jest dziwne, gdyż bracia bliźniacy zawsze szanowali WP i dbali o nie. Jedyne wytłumaczenie tego absurdu to dziedzictwo poprzedniego systemu własnie i sposobu myślenia, który przetrwał do dzisiaj w wojsku – ,,Partii nie ma, ale parta cały czas kieruje i rządzi”. Kto jest jeszcze w firmie ten doskonale o tym wie. Organy kadrowe zostały obsadzone przez odpowiednio dobranych ludzi oraz stworzyły własne nieformalne procedury działania. Wystarczy popatrzeć na jeden z rodzajów sił zbrojnych będący obecnie w agonii (MW – tam kadry osiagnęły pozycję suwerena) Tylko, że teraz już nikt nie jest w stanie zatrzymać upadku. Moja rada – kto może niech wieje do cywila. Jak Partia Miłości zostanie oderwana od żłoba to potrzebni będą ludzie do odbudowy WP i na pewno nie ci którzy będą służyć wiernie Słoneczku do końca. W mojej ocenie nie da sie obecnie poprawic morale. Odrodzenie jest możliwe tylko na gruzach obecnego sposobu działania i mentalności panującej w WP.
Pozdrawiam wszystkich żołnierzy myślących inaczej niż lemingi w mundurach.