Ot, mała dygresja porównawcza nad Stalinem i Tuskiem, a raczej nad ich metodami w walce o władzę i z opozycją.
Ostatnio ciągle słychać o niezbyt demokratycznych posunięciach obecnej władzy. Tak sobie pomyślałem, że nasza władza postępuje jak Stalin. Otóż Stalin często oskarżał swych przeciwników politycznych o różne występki, np: o chęć likwidacji starych bolszewików (co zrobił w latach 1936 – 1939), o dziką kolektywizację (a sam doprowadził do głodu na Ukrainie i ziemi tambowskiej, o zabójstwa polityczne (a sam zlecił zabójstwo Kirowa) i inne. Kiedy ich likwidował, to okazywało sie że, robi on to, o co oskarżał swych już często, martwych wrogów.
Otóż PO z Tuskiem na czele również oskarżała rządy PiS – u, o metody totalitarne w związku z aresztowaniem Blidy, czy doktora G. po czym sama wysyła ABW po nic nieznaczącego internautę który krytykował i ośmieszał obecnego pRezydenta (nie wiem jak bardzo ponieważ nigdy na tej stronie nie byłem). Okazuje się że podsłuchiwanie Polaków za Jarka to pikuś przy obecnych rozmiarach inwigilacji, co nawet "Bruksela" nam wypomina, że już o różnych fundacjach na rzecz wolności i samej palestrze nie wspomnę. Pamiętam jak Tusk napastliwie wypytywał się Kaczyńskiego o ceny, które uważał za wysokie. Porównując je z dzisiejszymi można tylko zapłakać z bezsilności. Wtedy to rząd był winien, a teraz to niby światowe rynki. Ech.. przydało by się jakieś soczyste słówko w tym miejscu, ale kultura wypowiedzi jednak do czegoś zobowiązuje. No i to ustykiwanie "salonu", że nie czują się bezpiecznie pod rządami PiS – u. Teraz gdy zaś dochodzi to jawnych mordów politycznych, np; w Łodzi, to jest ok. Pamiętam, jak to, całe bez wyjątku, PO płakało nad stanem polityki zagranicznej pod rządami PiS, sami zaś doprowadzili nasze MSZ do 'dna wklęsłego", a jesśli nawet jeszcze nie, to są na jak najlepszej drodze, ku temu.
Różnica pomiędzy tow Stalinem, a Tuskiem jest taka, że ten pierwszy miał na celu wzmocnienie potęgi ZSRR na tak dużą skalę że, miała Armia Czerwona dojści do Atlantyku i udało by mu się, gdyby nie nieobliczalność Hitlera. Ale to już rozważania na inną notkę. Zaś plany Tuska to chyba tylko jakaś ciepła posadka, w strukturach europejskich, a i nawet na to, nie powiniem mieć moim zdaniem zbyt wielkiej nadziei.
Z drugiej strony nie dziwię się stalinowskim metodom PO, ponieważ wywodzą się kulturowo i mentalnie z tego właśnie kręgu.