Co się stało u Pani Danuty Wałęsowej?

Pisać i opowiadać o historiach z ich katolickiego, małżeńskiego życia tak szczerze do bólu? Co ją ku temu skłoniło? Ciekawe, prawda?

Kaczyńscy obaj, niestety,  okazali wyjatkami nie umoczonymi we współpracę z UB, SB itp.
Większa częśc z pozostałych "polityków polskich" w mojej opinii jest zależna od sił niewidocznych, sterujących Polską z tyłu.

Poza nimi jedynie rząd Olszewskiego próbował zrobić w Polsce "porządek". I wtedy nasz narodowy bohater, Wałęsa – w trosce o swoją pupę – w przymierzu z wieloma obecnymi na scenie – Pawlakiem, Tuskiem itp – dokonał "nocnego przewrotu".

Gdyby Wałęsa powiedział wprost – tak, miałem incydentalne kontakty ze służbami PRL – ale to przeszłość – proszę w ramach prawa oczyścić Polskę – byłby BOHATEREM.

A tak ma za swoje. Nawet z żoną, on, wielki katolik – walczy.
Co się stało w umyśle Pani Wałęsowej – że z taką szczerościa pisze i opowiada o laureacjie pokojowej nagrody Nobla (którą w jego imieniu sama odbierała) ?

Nie wiem – ale może obudziła się w niej troska o Polskę i Prawdę tak zakłamywaną przez jej męża i synka Jarusia?