Bez kategorii
Like

Co się kryje za prowokacją zamachową?

20/11/2012
540 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

Śledząc na żywo dynamiczny rozwój sytuacji dotyczącej ujawnienia przez AWB i prokuraturę sprawy zatrzymania domniemanego polskiego Breivik’a wyraźnie widać, że nie przypadkowo ujawniono fakt jego zatrzymania.

0


Na tytułowym zdjęciu znajduje się blok, w którym mieszka wraz z żoną Brunon K.- domniemany polski unabomber. Proszę zwrócić uwagę, że blok ten był monitorowany.

Nie będę analizował okoliczności dowodzących faktu kolejnej prowokacji jakiej dopuściły się w ostatnim czasie służby państwowe ogłaszając publicznie o nieudanej próbie zamachu na naczelne osoby władz państwowych w tym urzędującego obecnie prezydenta RP.

Natomiast zajmę się sprawą jakie cele postawili sobie ci, którzy tą prowokację wyreżyserowali i ją ujawnili.

Cele te można odczytać z narracji prowadzonej przez główne media oraz z wypowiedzi czołowych polityków polskiej sceny politycznej.

Pierwsze informacje dotyczące sensacyjnego ujawnienia przez ABW planu dokonania w Polsce nieobliczalnego w skutkach zamachu na Sejm i najwyższych przedstawicieli organów władzy państwowej koncentrowały się na wyeksponowaniu tła planowanego zamachu, który miał mieć motywy o charakterze nacjonalistycznym, ksenofobicznym i antysemickim. Podkreślano również fakt, że zatrzymany nie jest związany z żadną partią. Jednocześnie prokurator relacjonujący szczegóły zatrzymania uzupełnił enigmatycznie, że "motywacja i jakoby przystąpienie do tych działań nie wynikało bezpośrednio z jego woli, tylko działał niejako siłą sugestii innych osób…Mamy wskazania na tę osobę, która go miała inspirować".

Jak z powyższego widać, przekaz konferencji parasowej, na której ujawniono sensacyjny fakt, zatrzymania polskiego unabombera jest jasny:

1. polityczny ekstremista skrajnie prawicowy o poglądach nacjonalistycznych, ksenofobicznych i antysemickich

2. inspirowany przez inne osoby

3. planował dokonanie nieobliczalnej w skutkach akcji terrorystycznej.

Oczywiście teoria ta ochoczo została podchwycona przez niektórych dziennikarzy i polityków, bo pasowała im ona do lansowania zagrożenia jakie może być wynikiem odradzajacego się "faszyzmu" w Polsce. Opinię taką można podsumować wpisem jaki się ukazał na FB dokonanym przez "gwiazdę" naszego dziennikarstwa- M.Olejnik, która umieściła tam jedno, ale ważkie zdanie:

"Chcieliście zamachów to je macie"

A więc, rozumieć z tego mamy, że "wymarzone" przez nas zamachy już są. Jednocześnie z kontekstu naświetlenia sprawy wynika, że zamachy te nie są wynikiem realizacji planów jakiś ciemnych mocy tylko są skutkiem propagandy sił prawicowych kontestujących działania legalnie wybranych władz, a więc i kwestionujących mechanizmy demokracji, czyli i również kwestionujących wybór jaki dokonały miliony ludzi wrzucających kartki do urn wyborczych. Domyślać się wieć należy, że przekaz ten jest przede wszystkim wyartykułowany w kierunku tych wyborców oddziałając na nich niejako dwutorowo; po pierwsze strasząc ich enigmatycznym zagrożeniem ekstremizmu ultraprawicowego, po drugie pokazując do czego mogą posunąć się ci, którzy demokrację chcą zdemontować w abstrakcyjnej sytuacji gdyby obalili legalne władze demokratycznego państwa. Suma sumarum to zarządzanie strachem ma zmobilizować wszystkich tych, którzy wierzą w mechanizmy systemu demokratycznego, do tego aby nigdy nie oddali swojego głosu na tego typu partie i organizacje polityczne, bo one podobnie jak naziści niemieccy zawieszą demokrację na kołku i rozpoczną rządy totalitarne.

Jednocześnie przekaz ujawniony w pierwszych relacjach o zatrzymaniu groźnego i nieobliczalnego terrorysty ma na celu uzyskanie cichego przyzwolenia społecznego potrzebnego do  podjęcia represji wobec tych, którzy chcą nieodpowiedzialnie podpalić Polskę. Przekaz ten jest o tyle istotny, że w obliczu nieudanej prowokacji policyjnej zastosowanej podczas Marszu Niepodległości, której celem miało być ukazanie ekstremizmu nacjonalistów, ksenofobów i antysemitów jako groźnych bandytów wzniecających burdy i niszczących ład społeczny, należało znaleźć inny sposób na osiągnięcie założonego z góry obrazu tych, którzy biorą udział w uroczystościach patriotycznych.

Wyobraźmy sobie teraz połączenie niszczycielskiej siły wywołanej przez prowokatorów w sytuacji udanego zrealizowania zaplanowanego wcześniej całego splotu zamierzeń polegających na:

1. prewencyjnym aresztowaniu organizatorów MN jak to miało miejsce w Lublinie,

2. podsyceniu atmosfery konfrontacyjnej wynikającej z podjętych szykan wobec uczestników MN, którzy jechali do Warszawy autokarami,

3. skutecznym zrealizowaniu planu prowokacji podczas MN, gdzie byłoby setki, a może i tysiące, ofiar po obu stronach barykady,

4. podaniu sensacyjnej informacji o planowanych zamachach przez prawicowego ekstremistę.

Skutki takiego ciągu przyczynowo- skutkowego można chyba sobie wyobrazić, żaś siła rażenia w ten sposób wykonanego planu prowokacji miałby siłę broni masowego rażenia, w pełni uzasadniając nawet wprowadzenie stanu wyjątkowego.

Dzięki Opatrzności Bożej i zdrowemu rozsądkowi oraz świadomości obywatelskiej wszystkich tych uczestników MN, którzy brali w nim udział, ten misternie przygotowywany przez siły reżymowe plan spalił na panewce.

Tak mniej więcej pokrótce przedstawia się jeden z głównych celów obecnej prowokacji, ale nie jest to cel jedyny.

Drugim celem jest ociągnięcie uwagi od tego co się obecnie w kraju dzieje, a więc po pierwsze od kryzysu ekonomicznego ze wszystkimi wynikającymi z tego tytułu skutkami (zapaść służby zdrowia, wzrost cen, bezrobocie i wzrost fiskalizmu państwa), a po drugie od przegłosowanej przez Sejm w dniu 9 listopada (nomen omen tego samego dnia aresztowano polskiego unabombera) ustawy dopuszczającej do obrotu na terenie Polski żywności modyfikowanej genetycznie (GMO).

Jak widać nikt w polskich wiodących mediach nie porusza obecnie tego kontrowersyjnego tematu, a dlaczego:

Bo temat ten został przykryty sensacyjnymi doniesieniami na temat chuligańskich burd podczas MN, następnie analizowaniem czy były tam prowokacje czy też ich nie było, a obecnie ujawnieniem sprawy aresztowania polskiego unabombera, który chciał niechybnie dokonać masakry w polskim Parlamencie podczas posiedzenia budżetowego.

Data aresztowania (9.11.12r) zbiega się z dwoma wymienionymi powyżej tematami, ale 9 listopada jest jednocześnie dokładnie tym dniem kiedy Sejm RP głosował za dopuszczeniem do obrotu żywności GMO.

Sądzę, że operacja służb, polegająca na aresztowaniu właśnie w dniu 9 listopada miała na celu upieczenie dwóch zajęcy na jednym ruszcie. Nie udał się jeden z planów, polegający na eskalacji prowokacji, to chociaż uda się druga jego wersja polegająca odwróceniu uwagi od problematyki bankrutującego państwa i wprowadzenia do sklepów amerykańskiej żywnośći modyfikowanej genetycznie.

To tyle na temat drugiego celu.

Teraz przedstawię Państwu cel trzeci tej operacji przeprowadzonej przed polskie służby specjane ukrytej pod kryptonimem "Unabomber" (kryptonim oczywiście jest fikcyjny i wymyślony przeze mnie, ale oddaje on powagę sytuacji).

Na trzecią korzyść wynikającą z ujawnienia faktu aresztowania polskiego unabombera naprowadziła mnie wypowiedź A. Macierewicza, który w wywiadzie dla Fronda.pl stwierdził, że:

"Rozumiem, że zamach był wymierzony w klub PiS i pana prezydenta"

Cóż te zacytowane słowa oznaczają?

Ano ni mniej ni więcej tylko to, że ten unabomber nie wybierał ofiar, bo przecież w interpretacji pana Macierewicza loża prezydencka w Sejmie znajduje sie dokładnie pod miejscami zajmowanymi przez posłów PiS-u. A więc gdyby unabomberowi w cudowny i niewyjaśniony sposób udało się dokonać zamachu na polski Parlament to ofiarami jego byliby i prezydent oraz posowie PiS nieszczęśliwie zasiadający dokładnie pod prezydentem Bul-Komorowskim.

Jak widać poseł Macierewicz w ten sposób jasno daje do zrozumienia, że ofiarami ekstremizmu "oszalałego z nienawiści" zamachowca byliby również i ci, których niby z zasady wyznawać ma poglądy tenże ekstremista. Tymi więc słowy A. Macierewicz jednoznacznie odcina się od ekstremizmu prawicowego biorąc stronę tych, wszystkich sił (nawet tak bardzo nienawistnych mu współsprawców zamachu smoleńskiego), które zasiadają w Sejmie, a więc realizują politykę układu okrągłego stołu, od której oficjalnie dotychczas A.Macierewicz się odżegnywał, a co obecnie w świetle przytoczonego cytatu okazuje się, że było wyłącznie fikcją i grą pod publiczkę polegającą tak na prawdę na antagonizowaniu społeczeństwa na dwie wrogie sobie frakcje: postkomunistyczną i antykomunistyczną.

Jak widać z powyższego służby dobrze wykonały swoją brudną robotę, przynajmniej wiemy kto "jest za a nawet przeciw".

Resztę wniosków proponuję wyciągnąć samodzielnie.

Pozdrawiam.

 

 

 

0

AdNovum

Jesli chcesz zbudowac dom, który bedzie sluzyl pokoleniom, zadbaj o jego mocny fundament.

126 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758