Bez kategorii
Like

Co odziedziczyliśmy po wieku XVIII (1)?

18/05/2012
385 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Umysłowość Europejczyków została ukształtowana w wieku osiemnastym. Jednak nie tylko nie uświadamiamy sobie znaczenia tego dziedzictwa, ale w wielu dziedzinach nastąpił regres w stosunku do ówczesnych czasów!

0


Przez stulecia światopogląd Europejczyków kształtowało chrześcijaństwo. Rozum służył poznawaniu dzieł Boga oraz coraz lepszemu rozumieniu Jego woli. W wieku XVIII dokonał się chyba największy przełom w dziejach naszej cywilizacji. Ukształtował się światopogląd racjonalisty.

 

Emancypacja rozumu.

 

W roku 1637 Kartezjusz opublikował „Rozprawę o metodzie”. Wbrew temu, co wmawia się dzieciom w szkole, to nie słynna sentencja: 'myślę więc jestem’ była tak przełomowa. Ta książka jest tak samo pełna nie uprawnionych spekulacji, jak dzieła scholastyków. Ale pytanie, na które przy pomocy wspomnianej sentencji próbował Kartezjusz odpowiedzieć było niebywałe. Pytanie o pewność naszej wiedzy. O podstawy racjonalizmu. To pytanie nie było wynikiem buntu wobec Boga lub czczą rozrywką filozofa. To było pytanie bardziej dramatyczne, niż obecnie pytanie o receptę na dręczący ludzkość kryzys. Wcześniejsze dzieła, m.in. Galileusza uświadomiły bowiem uczonym, przerażającą prawdę: człowiek jest w stanie zrozumieć rzeczywistość bez odwoływania się do religijnych przekonań. Pewność naszej wiedzy osiągamy dzięki sile rozumu, a nie sile wiary. Żeby nie wiem jak się człowiek wysilał, to nowych teorii fizycznych i astronomicznych z Biblii nie wyczyta (choć do dzisiaj nie brak ludzi twierdzących inaczej ;-). Nie należy się więc dziwić, że pojawiło się to dramatyczne pytanie o pewność naszej wiedzy. Jeśli nie pochodzi ona z objawienia Boga, to skąd? Odpowiedź udzielona przez inkwizytorów wydaje się tak oczywista, że płonące stosy stają się czymś wręcz racjonalnym. Czytając zresztą niektórych współczesnych blogerów (vide circ), można się jedynie cieszyć, że są oni w mniejszości ;-).

 

Nowy paradygmat.

 

Gdy w roku 1687 Izaak Newton opublikował swoją mechanikę, biblijna scena zrywania jabłka z drzewa wiedzy nabrała nowego znaczenia. Można ją uznać za alegorię ówczesnych dziejów. Na nic się zdały próby samego Newtona ratowania bezpiecznego świata, w którym sakrum stanowiło źródło pewności, przy pomocy koncepcji Boga – zegarmistrza. Zbliżał się wiek XVIII, który miał w pełni ukazać konsekwencje teorii Newtona.

Piękno prostej teorii opisującej całą złożoność obserwowanego ruchu ciał było porywające. Fizyka stała się wzorem dla wszelkich nauk. Także opisując przyrodę ożywioną, działalność człowieka, czy społeczeństwo – poszukiwano prostych mechanizmów. Narastało myślenie w duchu redukcjonizmu.

 

David Hume.

 

W sytuacji, gdy dotychczasowe sądy utrzymujemy głównie siłą przyzwyczajenia i konformizmu, wystarczy jeden przenikliwy i odważny człowiek, by doszło do ich zmiany. Takim człowiekiem był brytyjski filozof i historyk David Hume. W latach 1739-1740 opublikował on dzieło pod tytułem „Traktat o naturze ludzkiej”. Zmierzył się w nim ponownie z kartezjańskim problemem źródeł wiedzy, ale jego odpowiedź była bardziej bezkompromisowa. Źródłem poznania są według niego impresje, jakich dostarczają nam zmysły oraz idee, które mamy w umyśle. Pomimo, że źródłem idei mogą być wcześniejsze impresje, nie ma jasnych związków między światem idei i światem impresji – a co za tym idzie: między teorią i doświadczaną rzeczywistością. Mało tego: nie ma także logicznych związków między różnymi impresjami. Z tego, że występują one razem nic nie wynika. Na przykład z tego, że upuszczony kamień zawsze dotąd spadał na ziemię, nie wynika że przy następnej próbie będzie tak samo. Nawiasem mówiąc, zadziwiające jest to, że do takich samych wniosków prowadzi mechanika kwantowa!

Tego wyniku nie sposób ignorować! A Hume był bardzo konsekwentny. Uznał, że fizycy popełniają nadużycia, prezentując swoje prawa.

Całkiem niedawno człowiek uznał, że może swym rozumem ogarnąć Wszechświat, a już okazało się że tak naprawdę nie jest w stanie pojąć niczego!

Ten wynik jest tak niesamowity, że do dziś dnia większość ludzi go odrzuca. Ale taka jest prawda! Teorie współczesnej nauki są teoriami matematycznymi (pochodzą ze świata idei). Przyjęliśmy je ze względów czysto pragmatycznych, kierując się wynikami weryfikujących doświadczeń. Na pytanie o istotę rzeczy nie potrafimy odpowiedzieć. Dla racjonalisty to pytanie stało się wręcz niezrozumiałe. Przypisywane Sokratesowi zdanie „wiem, że nic nie wiem” nabrało nowej treści.

 

Między spekulacjami a wiedzą.

 

Wiele lat później Wittgeinstein użył metafory drabiny, by pokazać możliwość odrzucenia spekulacji prowadzących do wiedzy pewnej, gdy się już tą wiedzę osiągnie. Stan pogodzenia z tym, czego wiedzieć nie możemy, Hume opisuje następująco: "Zbudzony ze swych snów, pierwszy będzie się z innymi z siebie śmiał i wyzna, że wszystkie jego zarzuty są tylko rozrywką i nie mogą chcieć nic innego, jak wykazać dziwaczność położenia rodzaju ludzkiego, który musi i działać i myśleć i wierzyć, chociaż nie potrafi mimo swe najpilniejsze badania zdobyć dla swych czynności zadowalającej podstawy ani też usunąć zarzutów, które mogą być przeciw nim podniesione". Do dzisiaj osiągnięcie takiego stanu jest dane jedynie nielicznym.

W przypadku osiemnastowiecznych uczonych, posługiwanie się spekulacjami i używanie perswazji w miejsce dialogu jest zrozumiałe. Oni byli pionierami, którzy budują dopiero gmach wiedzy oraz muszą go bronić na obcym terytorium. Przerażenie budzi to, że większość ludzi nie posunęła się ani krok naprzód. Mało tego! Dzieła wspomnianych uczonych nie służą jako droga do wiedzy, ale nowy środek perswazji. Bo Adam Smith coś napisał, David Hume pomyślał, a Charlesowi Darwinowi się zdawało….

 

Społeczeństwo ignorantów.

 

Czasem zastanawiam się, czy ten stan niewiedzy nie jest celowym rezultatem hodowli „młodych wykształconych z wielkich miast”. Wśród wielu przesłanek świadczących za tą tezą warto zwrócić uwagę na krytykowanie przez manipulatorów powszechnej edukacji. Co prawda programy nauczania są tak dobrane, by kwestii najważniejszych nie poruszać, ale po co ryzykować?

 

Rozważania te zilustruję konkretnym przykładem. Niedawno na NE pojawił się tekst, w którym autor dowodzi iż wolność prowadzi do dobrobytu. Posługuje się przy tym wynalazkiem, który pozwala poradzić sobie z problemem Hume’a: korelacją. Nie potrafimy wykazać logicznego związku między badanymi czynnikami (tu: dobrobyt i wolność), ale potrafimy wyliczyć stopień zależności między prezentującymi je zmiennymi. Jednak nie można tego robić bezkrytycznie. Pokażę na tym przykładzie, jak wspaniały efekt propagandowy mogą uzyskać manipulatorzy.

Wskaźnik HFI został skonstruowany tak, by miał moc perswazyjną. Dlatego na przykład zawiera subindeksy ‘wolność podatkowa’ i ‘wydatki rządowe’, które nie są prawie w ogóle skorelowane z głównym indeksem (zob. "Indeks wolności gospodarczej – fabryka fascynujących korelacji"
"Dlaczego efektywność biurokracji nazywa się wolnością gospodarczą").
To co my zwykliśmy uznawać za wolność gospodarczą jest reprezentowane przez subindeks 'wolność biznesu’, który też nie jest najważniejszy. Gdyby natomiast udało się na przykład zmniejszyć w Polsce znacząco korupcję, nasza pozycja w rankingu znacząco by wzrosła.

 

Najważniejsze jest jednak coś innego. Wyliczenie współczynnika korelacji może jedynie potwierdzić postawioną hipotezę. Czy ta hipoteza jest sensowna? To jest najtrudniejsze zagadnienie. Skąd przypuszczenie o zachodzeniu między zmiennymi zależności? Czy rzeczywiście mamy do czynienia z modelem statystycznym (może po prostu próbki zostały dobrane według jakiegoś klucza)? Które z tych zmiennych są zależne (objaśniane), a które niezależne (objaśniające)? Na tym przykładzie: czy dobrobyt we wspomnianych krajach wynika z wolności gospodarczej, czy też ta wolność to luksus bogatych?

Bez zachowania należytej staranności bardzo łatwo przejść od badania modelu statystycznego do dowodzenia przez przykłady. A to przecież elementarny błąd logiczny!


Jerzy Wawro, maj 2012

0

Filozoficznie

Nieregularnik internetowy www.filozoficznie.pl.

3 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758