Bez kategorii
Like

Co nagle, to po diable.

13/08/2011
507 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

„Szeremietiew specjalista od zakupu F-35.. prosto z deski projektowej.. do dziś zresztą nie latających.” (konserwatystka)

0


 

 

Pomijając bałamutną wiadomość jakoby F-35 jeszcze nie latał widzę, że trzeba powiedzieć kilka słów o zakupie samolotu wielozadaniowego dla sił powietrznych RP.
"Nielatający" F-35 podczas tankowania w powietrzu.
W okresie jesień 1997 – lipiec 2001 byłem w MON sekretarzem stanu (I wiceministrem) odpowiedzialnym m.in. za zakup nowego samolotu. Na początku 2001 r. jako przewodniczący komisji zakupu samolotu rozpocząłem procedurę przetargową. Zgłosili się trzej oferenci: Amerykanie z F-16, Francuzi – Mirage 2000 i Szwedzi z Brytyjczykami z propozycją Gripena. Przetarg zamierzałem zakończyć 14 września 2001 roku. W lipcu wybuchła afera rzekomej korupcji w MON. Zostałem usunięty ze stanowiska, a przetarg nie został rozstrzygnięty. Po wyborach przegranych przez AWS nowy rząd SLD premiera Leszka Millera kupił samoloty F-16.
 
Zanim doszło do zakupu ważyły się losy tego przetargu. Przygotowując się do niego uznałem, że należy przeprowadzić zakup uwzględniając następujące warunki:
  1. pozyskać najnowocześniejszą konstrukcję lotniczą;
  2. kupić samolot, który będzie miał kolejne rozwojowe wersje;
  3. uzyskać korzyści dla polskiego przemysłu obronnego (offset).
O nowoczesności uzbrojenia współcześnie stanowi tzw. generacja oznaczająca poziom zdolności bojowych. Kolejne generacje broni są coraz bardziej zaawansowane, co też oznacza, że broń niższej generacji na polu bitwy przegrywa z bronią wyższej generacji. W okresie podejmowania decyzji o zakupie samolotu wielozdaniowego na uzbrojeniu były samoloty generacji IV i IV plus. Należały do niej nie tylko po-sowieckie Mig-29, ale także amerykańskie F-16, francuskie Mirageoraz najnowsze konstrukcyjnie szwedzko-brytyjskie Gripeny. W tym czasie Amerykanie pracowali nad samolotem V generacji, nazwanym JSF(Joint Strike Fighter), którym dziś jest F-35 Lightning II, następca F-16. To była bardzo istotna okoliczność. Samolot V generacji ma technologią supercruising, pozwalającą na przekroczenia prędkości dźwięku bez włączania dopalacza oraz dysze silnika z wektorowaniem ciągu dla zwiększenia manewrowości. Cechuje się też minimalną wykrywalności przez radary dzięki zmniejszeniom sygnatury radarowej przez dopracowanie technologii stealth.Innymi słowy samolot V generacji bardzo trudno namierzyć i ma ogromne możliwości manewrowe oraz przemieszczania się. Prace nad samolotami V generacji poza USA prowadzą Chiny(projekt samolotu Shenyang J-XX) oraz Rosja (projekt samolotuPAK FA).W tej kategorii samolotów do tej pory wprowadzono do użycia samoloty V generacji tylko w USA – F-22 Raptororaz F-35 Lightning II. Projekty chińskie i rosyjskie są dalekie od zrealizowania.
Przeprowadziłem rozmowy w Pentagonie i w dowództwie USAir Force w sprawie przystąpienia Polski do programu JSF. Rozmówcy, zwłaszcza z USAF, namawiali mnie do tego. Zgodziłem się z moim rozmówcami. Uczestnictwo oznaczało zainwestowanie określonej kwoty pieniędzy, udział polskich konstruktorów w pracach projektowych i współprodukcje samolotu w polskich zakładach. Głównymi udziałowcami, którzy ponosili większość kosztów budowy samolotu były Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Poza nimi jeszcze 8 państw zdecydowało się wspólnie finansować projekt i zakupić nowy samolot. USA planowały zakupienie ponad 2400 samolotów F-35, kraje partnerskie wyraziły chęć zakupu: Wielka Brytania – 138, Włochy – 131, Turcja – 116, Izrael i Singapur po 100, Holandia – 85, Australia – 72, Kanada – 65, Norwegia – 56, Dania – 48. Polska mogła być w tym gronie. Oczywiście zakup samolotu F-35 mógłby dojść do skutku około 2015 roku, czyli rząd AWS nie kupił by go w 2001 roku. Jednak moim zdaniem warto było poczekać.
Na kadłubie F-35 flagi państw uczestniczacych w programie JSF. Mogłaby tam być polska flaga.
 
Problemem dla nas była pojawiająca się „dziura” sprzętowa w lotnictwie – Migi 21 trzeba było już oddać na złom, a samolotów Mig 29 mieliśmy mało. Proponowałem, aby na okres przejściowy do zakupu nowego samolotu pożyczyć od Amerykanów dwie – trzy eskadry używanych F-16. Na nich przeszkolić personel, przygotować infrastrukturę lotniskową i zabezpieczenia logistyczne. W przyszłości wprowadzając na uzbrojenie nowy samolot F-35 bylibyśmy przygotowani zarówno pod względem personelu jak i logistycznie na jego użytkowanie.
Skonstruowanie współczesnego samolotu bojowego to drogie przedsięwzięcie i tylko mocarstwa są w stanie samodzielnie tworzyć coraz bardziej zaawansowane aparaty. Istotną sprawą jest więc nie tylko nowoczesność pozyskanego uzbrojenia, ale też pewność, że jego wytwórca będzie w stanie oferować nam w przyszłości kolejne coraz bardziej zaawansowane generacje kupionej broni.Kiedy Polska była w Układzie Warszawskim, to na uzbrojeniu lotnictwa LWP były sowieckie samoloty Mig, kolejno, 15., 17., 19., 21., 29. Odpowiednio np. u Szwedów były na uzbrojeniu samoloty szwedzkiej produkcji Vigen, Drakeni wreszcie Gripen.Podejmując decyzję zakupu w 2001 roku musieliśmy związać się z opcją gwarantująca kolejne zaawansowane wersje kupionej maszyny. Nie było wiadome czy Szwedzi oferujący Gripena i Francuzi z Mirage 2000 będą w przyszłości zdolni wytworzyć zaawansowane aparaty V i następnych generacji. Było pewne, że taką zdolność zachowają Amerykanie.
Istotnym przy zakupie uzbrojenia za granicą jest uzyskania korzyści dla własnej gospodarki. W lipcu 2010 roku Kanada ogłosiła, że zakupi w USA za 9mld dolarów 65 samolotów F-35– dostawy rozpoczną się od 2017 roku. (Polska za 48 samolotów F-16 płaci ponad 4,7 mld dolarów). Kanada zainwestowała w program JSF 160 mln dolarów. Teraz w budowie amerykańskiego samolotu weźmie udział 85 kanadyjskich przedsiębiorstw. Jak dotąd uzyskały one zamówienia na 330 mln dolarów. Łączną wartość uzyskanego offsetu Kanada szacuje na 11 mld dolarów. Polska przystępując do programu JSF mogła uzyskać podobne możliwości.
Moja propozycja pożyczenia używanych F-16 i odłożenie w czasie zakupu samolotu nie została zaakceptowana przez premiera Jerzego Buzka. Amerykańska firmaLockheed Martin było zainteresowana, aby Polska jak najszybciej kupiła F-16. Dla niej to był zysk natychmiastowy, gdy samolot JSF to nie tylko kwestia przyszłości, ale wtedy nie było jeszcze wiadomym, kto go będzie produkował ( w projekcie JSF uczestniczyły LM i Boeing). Amerykańska firma wiedziała, że ma do sprzedania F-16, a czy będzie miała w przyszłości w ofercie F-35 nie było wiadomym. Nie chciała czekać i robiła wiele, żeby polską strona przekonać do natychmiastowego zakupu jej samolotu. Sądzę, że decyzja premiera była jakoś zbieżna z tymi oczekiwaniami.Argumentem na rzecz natychmiastowego zakupu stał się wówczas offset.. Polski rząd był przekonywany przez lobbystów, że wraz z kupnem F-16 przyjdą miliardy dolarów do polskiej gospodarki, gdy po przystąpieniu do programu JSF offsetu nie będzie tylko wydatek, a korzyści mogą być w odległej przyszłości, gdy rządu AWS dawno nie będzie.
Kiedy ogłosiliśmy przetarg powiedziałem ambasadorowi USA, że premier zdecydował o zakupie samolotu IV generacji i mamy trzy porównywalne oferty samolotów tej samej generacji, amerykańska, francuska i szwedzka. W tej sytuacji wygra oferta z najlepszym offsetem. Nie było pewne, że to będą Amerykanie.
Po odwołaniu mnie z MON kupiono F-16. Przy czym miesięcznik „Raport” twierdził, że w przetargu najlepszy offset proponowali Szwedzi, którzy nie wiadomo czemu przegrali. Są w każdym razie poważne wątpliwości, czy Polska uzyskała dobry offset, są ciągle kłopoty z zapewnieniem pilotów do polskich „Jastrzębi” i są kłopoty z samymi samolotami (usterki) oraz liczne niedomagania logistyczne. A ponadto jest oczywiste, że NIE BĘDZIE NAS STAĆ NA ZAKUP F-35. Pieniądze już wydaliśmy!
Zamiast więc startować w lotnictwie wojskowym z samolotem V generacji, będziemy w ciągu najbliższych dwudziestu lat fruwać na odchodzącym z uzbrojenia innych armii F-16.
 
PS. Trochę mnie zastanawia, że zarzut dotyczący zakupu F-35 podnosi „konserwatystka”, a więc kobieta. W czerwcu 2009 roku z identycznym zarzutem występował niejaki „e-misjonarz”, czyli mężczyzna. Czyżby ten zwolennik zakupu „szesnastki” zmienił płeć?
 
 
0

Szeremietiew

Jaki jestem każdy widzi (każdy kto zechce).

200 publikacje
107 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758