Spotkaliśmy dzisiaj Mikołaja. Nasze radosne uniesienie zostało skonfrontowane z jego nie najlepszym nastrojem, który zdradzał pierwsze objawy wypalenia zawodowego potęgowanego pogodą i niskimi stawkami godzinowymi. W chwili szczerości Mikołaj powiedział co następuje: Wciąż narasta góra cała Oczekiwań, marzeń, dążeń Jest ich milion już bez mała Każdy z nimi jak w tej ciąży. Wiara wszystkich istot świata Powoduje, że z północy Jakiś dźwięk do nas dolata Tak Mikołaj szparko kroczy. Wnet zza rogu się wyłoni Postać cała na czerwono Co się pod ciężarem kłoni Tylko dla publico bono. Mija chwila i chwil kilka Potem i z godzina może Czyżby to była pomyłka Jest Mikołaj i…nic w worze! Z twarzą groźną i czerwoną Jak ten strój, co […]
Spotkaliśmy dzisiaj Mikołaja. Nasze radosne uniesienie zostało skonfrontowane z jego nie najlepszym nastrojem, który zdradzał pierwsze objawy wypalenia zawodowego potęgowanego pogodą i niskimi stawkami godzinowymi. W chwili szczerości Mikołaj powiedział co następuje:
Wciąż narasta góra cała
Oczekiwań, marzeń, dążeń
Jest ich milion już bez mała
Każdy z nimi jak w tej ciąży.
Wiara wszystkich istot świata
Powoduje, że z północy
Jakiś dźwięk do nas dolata
Tak Mikołaj szparko kroczy.
Wnet zza rogu się wyłoni
Postać cała na czerwono
Co się pod ciężarem kłoni
Tylko dla publico bono.
Mija chwila i chwil kilka
Potem i z godzina może
Czyżby to była pomyłka
Jest Mikołaj i…nic w worze!
Z twarzą groźną i czerwoną
Jak ten strój, co na nim leży
I z motoryką wzmożoną
Biegnie w rozwianej odzieży.
Po czym głosem podnieconym
I nie bacząc na obyczaj
Mówi wszystkim tak zdumionym
Czego chciałby sobie życzyć.
Żeby dnia grudnia szóstego
Uszy zatkaj zaraz zbledniesz
Odp… się od niego
Nim z życzeniem swym wybiegniesz
Bo mu łeb od migren pęka
Od tych listów, telefonów
(Nawet i renifer stęka)
Każda go porzuca żona.
Pięć ma wizyt w tydzień cały
U psychoanalityka
Bo mu się uczucia chwiały
I rozsądek mu umykał.
I na koniec nam wyjaśnia
Że czy chcecie, czy nie chcecie
Życie nie jest jakąś baśnią
A prezenty są w markecie.
Z pozdrowieniami Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję
Jeden komentarz