Co i jak może partia rządząca? Bierzmy przykład z USA

Republikańscy kongresmani, pomijając swoich czołowych przywódców, przegłosowali w poniedziałek znaczne ograniczenia dla biura etyki niezależnej utworzonego w 2008 roku w następstwie skandali korupcyjnych, kiedy to trzech członków Kongresu trafiło do więzienia. Skąd my to znamy. Kiedy chce się uwiarygodnić podłe działania powołuje się „niezależną komisję” którą popierają tak zwani etycy. Jak to jest z autorytetami etycznymi wystarczy spojrzeć na Środę.

W USA jak u nas lewactwo chętnie odwołuje się do etyki.

Ten ruch grupy połów republikańskich skutecznie ograniczający Biuro Etyki Kongresu nastąpił bez żadnego ostrzeżenia. Ogłoszono go wczoraj a dziś ma się odbyć głosowanie. Przewodniczący Komitetu Sądownictwa  ogłosił, że republikańska Konferencja Kongresu (nasz klub parlamentarny) zatwierdziła zmianę. Nie było wcześniejszego powiadomienia ani żadnej dyskusji na ten temat.

No i proszę. To nie tylko nie było pytań w trzecim czytaniu ale nawet pierwszego a opozycja nie drze szat ani gęby, nie okupuje mównicy nie zwołuje „spontanicznych protestów” i nie okupuje Parlamentu.

Zaskakujące głosowanie odbędzie się przed sesją nowego Kongresu prawie tak jak wybór przez PeŁo sędziów TK.

Powtarzam: „Nie było wcześniejszego powiadomienia lub dyskusji ale odbędzie się głosowanie.

To nie jest zbójeckie prawo ale prawo większości parlamentarnej.

W ten sposób odbiera się opozycji możliwość prowadzenia destrukcyjnej działalności skierowanej przeciw partii rządzącej i atakowania jej posłów.