Brak jakiejkolwiek weryfikacji sędziów na początku lat dziewięćdziesiątych był największym błędem „reformatorów”. No, może było to po prostu najlepsze posunięcie wrogów Polski.Zdegenerowana władza sądownicza to tragedia dla państwa!
Do niedawna sędziowie byli "świętymi krowami", których nikt w postkomunistycznej rzeczywistości nie śmiał krytykować.W ostatnim czasie ludzie zaczęli jednak przełamywać tę blokadę na wszelkąkrytykę wymiaru sprawiedliwości (wielka zasługa głównie portalu "Afery Prawa") W najpopularniejszych mediach pojawia się ogrom żalu i krytyki pod adresem polskich sądów. Sądownictwo jest postrzegane jako instytucja skorumpowana,bezdusznie formalistyczna i biurokratyczna oraz ogólnie nieprzyjazna ludziom.
Warto zastanowić się nad przyczyną takiego stanu rzeczy. Aby zrozumieć problemy, związane z wymiarem sprawiedliwości, należycofnąć się do czasów okrągłego stołu i okresu tuż po nim. W Polsce przez Okrągły Stół, zamiast faktycznie obalić komunizm, tylko go zmodernizowano. Była to poważna modernizacja, bardzo zmieniająca poprzedni system, nawet bardziej niż ta z 1956 roku. Jednak jest to jego kontynuacja. Chociaż od komunistycznej ideologii odstąpiono, obecny system jest kontynuacją systemu totalitarnego, chociaż już w zachodnim „opakowaniu” i w „białych rękawiczkach”. Kiedyś miałem nadzieję, że z biegiem czasu wszystko się wyklaruje i kraj nasz nawet bez rewolucyjnego przełomu, pozbędzie się totalitarnych pozostałości. Obecnie jestem pewien – nic się nie wyklaruje samo! Brak jakiejkolwiek weryfikacji sędziów na początku lat dziewięćdziesiątych był największym błędem "reformatorów". No, może było to po prostu najlepsze posunięcie wrogów Polski.Zdegenerowana władza sądownicza to tragedia dla państwa!Po pierwsze to tragedia sama w sobie, a po drugie nie ma kto kontrolować innych władz. A władza sądownicza nie zdegenerowała się ani przypadkiem, ani "po drodze". Po prostu pozostawiono komunistyczny wymiar sprawiedliwości. W prokuraturze zrobiono bardzo pobieżną weryfikację. W sądownictwie nie zrobiono nic! I powoływano się przy tym (co za paranoja) na niezawisłość sądownictwa. Sędziów, którzy nigdy niezawiśli nie byli, którzy wykonywali polecenia bezpieki, nie można było weryfikować, w imię "niezawisłości sądownictwa"! Oczywiście wtedy argumentowano, że przecież nie ma dowodów na wykonywanie przez sądy poleceń bezpieki. I rzeczywiście takich dowodów przedstawić nie mogliśmy.
Jednak po paru latach, po zapoznaniu się z materiałami IPN, przyniosłem tym cwaniakom "w zębach” dowody na podporządkowanie wymiaru sprawiedliwości bezpiece. Nie chcieli mnie słuchać, a gdy dalej walczyłem o ujawnienie pełnej prawdy … przeprowadzili sprawę karną przeciwko mnie, skazując mnie za "znieważenie funkcjonariusza państwowego"… Brak weryfikacji sędziów to nie tylko problem historyczny i moralny. To skaza,która cały czas ma wpływ na wymiar sprawiedliwości, mimo upływu lat. Sądownictwo weszło w tą niby nową rzeczywistość z całym komunistycznym bagażem i garbem. Jakże naiwna była wiara, że sądownictwo zweryfikuje się samo! Naiwna jest także wiara w "biologiczne" rozwiązanie sprawy, w związku z nieuniknionym wymarciem starych komunistycznych aparatczyków w wymiarzesprawiedliwości. Układ przez nich stworzony jest niestety nieśmiertelny. Brak jakiegokolwiek rozliczenia za dyspozycyjność wobec komunistycznego systemu,rozzuchwalił ich jeszcze bardziej. W to bagno wciągani są młodzi sędziowie. Możnawręcz zauważyć, że w ostatnich latach najbardziej skandaliczne wyroki w sprawach politycznych wydawali młodzi asesorowie. Czy nie jest to celowe wciąganiekandydatów na sędziów w polityczną prostytucję? Pewnie nie wszyscy temu ulegają,jednak większość sędziów po jakimś czasie zaczyna biernie akceptować istniejąceukłady. Mimo, że do sądownictwa trafia wielu przyzwoitych ludzi o wysokich kwalifikacjach, w dodatku nie pamiętających za bardzo czasów komuny, to sądownictwonie przestaje być w istocie postkomunistyczne. Po Okrągłym Stole wprowadzono dwie istotne zmiany w wymiarze sprawiedliwości.Niestety, moim zdaniem, były to zmiany na gorsze. Po pierwsze zmniejszono kompetencje Sądu Najwyższego. Po drugie połączono funkcję Prokuratora Generalnego z funkcją Ministra Sprawiedliwości. Prokurator Generalny jako członekrządu to przecież podporządkowanie prokuratury władzy wykonawczej i przaktyczniegwarancja bezkarności dla członków rządu. Dobrze, że w tym roku powołany zostanie niezależny Prokurator Generalny. Problem w tym, żeby tę funkcję objęła naprawdę niezależna osoba. Natomiast ograniczenie kompetencji Sądu Najwyższego sprzyjało z jednej stony uzależnieniu sądów od władzy wykonawaczej, z drugiej od postkomunistycznej oligarchii i od lokalnych mafii.
Moim zdaniem należało utrzymać te szerokie kompetencje a nawet je zwiększyć, ale oczywiście dla zupełnie nowego, głównegosądu w państwie, oczyszczonego z komunistycznych wpływów. Oczywiści okrągło-stołowy układ do tego nie dopuścił, bo byłoby to dla niego wielkim zagrożeniem.W ten sposób w Polsce nie mamy jednolitego i pewnego orzecznictwa, jednolitejwykładni ustaw a sądy stale czymś nas zaskakują. Sądy teoretycznie sprawuję trzecią władzę w państwie. Dla mnie jest to stwierdzenienic nie mówiące. A nikt naprawdę nie zastanawia się nad tym, kto tak naprawdę sprawujetę sądowniczą władzę, kto jest za jej wykonywanie odpowiedzialny i przed kim oraz jakiesą gwarancje niezawisłości tej władzy. A więc kto? Każdy sąd z osobna? To niemożliwe,gdyż żaden sąd z osobna nie ma dysponuje żadną siłą ale działa w oparciu o policję i inneinstytucje zależne od władzy wykonawczej. Takie rozproszenie władzy sądowniczej prowadzi więc faktycznie do uzależnienia sądów od władzy wykonawczej, bądź też od lokalnych układów mafijnych i quasi-mafijnych. A gdyby nawet jakoś udało się zagwarantować faktyczną niezależność każdemu sądowi z osobna, to czy byłoby dobreuznanie każdego sądu za "udzielnego księcia" w zakresie władzy sądowniczej?Prawdopodobnie prowadziłoby to do totalnego chaosu w państwie. Niezdrowe jestteż powierzanie władzy sądowniczej w ręce korporacji sędziowskiej. To prowadzi doskupienia władzy w rękach oligarchicznych klanów. W PRL władza sądownicza była podporządkowana władzy wykonawczej oraz bezpośrednio PZPR. Obecnie wymiar sprawiedliwości także podporządkowany jest w dużej mierze władzy wykonawczej. Natomiast rolę PZPR przejęła postkomunistycznaoligarchia. Sądownictwo służy postkomunistycznej oligarchii, czyli uwłaszczonejkomunistycznej nomenklaturze ale też rządzone jest przez wewnętrzną oligarchię, powstałą jeszcze w czasach komunistycznych. Tyle na temat diagnozy, dotyczącej wymiaru sprawiedliwości. Znacznie trudniejszą sprawąjest znalezienie recepty i metody jak to "leczyć". Nie jest to sprawa łatwa. Dużo łatwiejszebyłoby to na początku lat dziewięćdziesiątych. Jednak trzeba to zrobić, choć z ze znacznym opóźnieniem. Zmiany powinny być poprzedzone rzeczową dyskusją na ten temat. Chciałbymprzedstawić swoje propozycje, jako punkt wyjścia do prac nad naprawą wymiaru sprawiedliwości.Lustracja sędziów jest potrzebna od zaraz; bardziej potrzebna niż lustracja kogokolwiek innego. Poza zbadaniem komunistycznej przeszłości, należałoby w ramach takiej lustracji sprawdzić powiązania lustrowanych sędziów z różnymi mafiami i sitwami "biznesowymi".Sędziowie Trybunału Narodowego i Sądów Apelacyjnych powinni podlegać automatycznie postępowaniu lustracyjnemu. Inni sędziowie – zawsze wtedy, gdy jest choć najmniejszy cień wątpliwości.Uważam, że trzeba stworzyć Trybunał Narodowy, który przejmie obowiązki Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego, Trybunału Stanu. Ponadto obejmie on nadzorem merytorycznym całe sądownictwo. Orzeczenia Trybunału Narodowego powinny mieć charakter precedensowy. Ponadto, taki Trybunał powinien dokonać sądowniczej "rewolucji". Na jakieś 2-3 lata powinien dostać uprawnienia do "rozliczenia" całego ustawodawstwa po 1944 roku…W niektórych cywilizowanych państwach kontrola konstytucyjności należy do sądów najwyższych,w innych do odrębnych trybunałów. Oba rozwiązania mają swoje zalety i wady. Uważam, że w dzisiejszej Polsce najlepiej zdałby egzamin jeden organ sądowniczy, odpowiedzialny za stosowanieprawa. Miałby on olbrzymią władzę, ale jednocześnie byłby za wszystko odpowiedzialny.Sędziowie powinni być niezawiśli – jak najbardziej. Sądy to jedna z trzech niezależnych władz – jak najbardziej! To wręcz najważniejsza władza. Ale nie znaczy to, że każdy sędzia ma być jak udzielny książę, że orzecznictwo nie ma być spójne w całym kraju. Dziś człowiek nigdy nie wie jakiego wyroku może się spodziewać. A więc potrzebna jest merytoryczna kontrola, wręcz nadrzędna władza najwyższego sądu w państwie, którym będzie Trybunał Narodowy. Trybunał ten poza kompetencjami Sądu Najwyższego przejmie także funkcje Trybunału Stanu i Trybunału Konstytucyjnego. Oba te Trybunały są totalnie skompromitowane. Pierwszy przez swoją bezczynność, drugi przez swoje kompromitujące działania.Na Trybunale Narodowym spoczęłaby wielka odpowiedzialność. Otrzymałby ogromną władzę. Ważny będzie dobór składu osobowego, zwłaszcza na początku działania Trybunału Narodowego, kiedy jego rola będzie naprawdę rewolucyjna. Muszą się znaleźć tam ludzie jednocześnie uczciwi i merytorycznie przygotowani do takiej roliWymiar sprawiedliwości powinien być także objęty ścisłym nadzorem administracyjnym. Jak zrobić to aby zachować niezależność władzy sądowniczej? Odpowiedź na to dał już dawno Feliks Koneczny. Sądownictwa nie powinien kontrolować minister sprawiedliwości ale niezależny od rządu Kanclerz Sądownictwa. Powinien on mieć większe kompetencje niż dzisiejszy minister sprawiedliwości. Powinien być trudniej usuwalny niż zwykły minister. Ponadto, na 2-3 lata powinien on dostać nadzwyczajne kompetencje, do przeprowadzenia, (nie bójmy się tego słowa) czystki w wymiarze sprawiedliwości. Jeśli instytucja Kanclerza Sądownictwa nie zostałaby zaakceptowana, należałobyprzynajmniej zapewnić Ministrowi Sprawiedliwości pewną autonomię wobec Premiera jak i Rady Ministrów.To co przedstawiłem powyżej, to jedynie moje „dwa grosze” do szerszej pracy nad przyszłą przebudową sądownictwa. Chciałbym, aby się w nią włączyli inni, zwłaszcza mający doświadczenie i wiedzę w temacie.
Klaudiusz Wesołek
Baza Niezależnej Internetowej TV TVG-9 http://www.tvg9.cba.pl/ Klaudiusz Wesołek - chłop małorolny i publicysta pozaobiegowy, internetowy wariat i oszołom. Wicie, rozumicie :)