Parę słów wyjaśnienia, co do salonu24 i mojej z nim zakończonej przygody. Poza tym, ze to już nie mój cyrk i nie moje małpy ( to taka przenośnia, nie, że bym w ten sposób nawiązywał do Igora Janke i jego wiernego Quasimodo, Ephorosa, raczej sobie rękę odgryzę), to jednak muszę podzielić się jedną refleksją. Otóż to, że mi ocenzurowano felieton o Poncyliuszu i Herodocie, to mniejsza, nic nowego. „Był czas przywyknąć przecie”, jak mawiała stara Pawlakowa w „Samych swoich”, komentując ostrzał artyleryjski spadający na chałupę. Mogłem to przemilczeć, obetrzeć ta plwocinę z oblicza, udając zdziwienie, ze przecież nie zapowiadali deszczu, zdecydowałem jednak, że tym razem źdźbło złamało grzbiet wielbłąda i wyszedłem z salonu, otrzepawszy pył z sandałów swoich. Moja decyzja, […]
Parę słów wyjaśnienia, co do salonu24 i mojej z nim zakończonej przygody. Poza tym, ze to już nie mój cyrk i nie moje małpy ( to taka przenośnia, nie, że bym w ten sposób nawiązywał do Igora Janke i jego wiernego Quasimodo, Ephorosa, raczej sobie rękę odgryzę), to jednak muszę podzielić się jedną refleksją. Otóż to, że mi ocenzurowano felieton o Poncyliuszu i Herodocie, to mniejsza, nic nowego. „Był czas przywyknąć przecie”, jak mawiała stara Pawlakowa w „Samych swoich”, komentując ostrzał artyleryjski spadający na chałupę. Mogłem to przemilczeć, obetrzeć ta plwocinę z oblicza, udając zdziwienie, ze przecież nie zapowiadali deszczu, zdecydowałem jednak, że tym razem źdźbło złamało grzbiet wielbłąda i wyszedłem z salonu, otrzepawszy pył z sandałów swoich. Moja decyzja, żeby nie było, że mnie nieludzko wywalili, czy coś, sam sobie poszedłem, i tak już nie wyrabiałem z tymi wszystkimi blogami. Byłem, jak ten złodziej, co nakradł więcej, niż potrafi unieść, a wypuścić łupu z rąk nie potrafi.
Zdziwienie, a nawet, nie waham się użyć tego słowa, zatroskanie budzi fakt, że analogicznie ocenzurowano i ukryto moje pożegnanie z salonem, krótkie, treściwe i beznamiętne, cytuję:
„Uprzejmie informuje , ze ponownie ocenzurowano moj felieton na Salonie 24. Uczyniono to po raz ostatni. Po raz ostatni, poniewaz tym samym koncze swoja dzialalnosc na Salonie. Zapraszam na wolne od cenzury :
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/users/seawolf/
Dziekuje tym wszystkim, ktorzy przez ostatnie 10 miesiecy czytali i komentowali moje 388 felietonow i reportazy.
Do zobaczenia na Niepoprawnych, Ekranie, Niezaleznej i Blogomediach24. W strefie wolnego slowa.”
No i przy tej okazji cały blog się ocenzurował i ukrył, całe 389 felietonów. Był blog, nie ma bloga.Na miły Bóg, jeśli już takie słowa cenzurują, to mamy do czynienia z przypadkiem paranoi. Za komuny była bezobjawowa, ale ta jest jak najbardziej objawowa. No, prawie wszystkie teksty są na Niepoprawnych, a najnowsze na Ekranie i Niezależnej, więc pies ich trącał, tych paranoidalnych cenzorów, znaczy się. Kto chce, to sobie zajrzy, a ja dla siebie zrobiłem backup jeszcze w listopadzie, dzięki programikowi przesłanemu mi przez Misqota, kiedy mnie zablokowali na tydzień, za Blumsztajna. Zatem przyszli badacze będą mieli ułatwione zadanie, Indiana Jones będzie niepotrzebny 😉
To tyle na temat Salonu , żeby uciąć ewentualne teorie spiskowe, temat zamknięty, kurz z sandalow otrzepany, teraz piszę „właściwy” felieton.
Aha, jako, ze mnie ukryto, dajcie tam znac, gdzie mnie szukac, dzieki!
Dziennik Pokladowy Seawolfa, kapitana , oszoloma, jaskiniowgo antykomucha