„Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości” – papież Jan Paweł II
Nie będę tu podawał liczb, ile aborcji dokonuje się na świecie, ile w Polsce, bo i tak liczby te nie oddają faktycznej skalo tego zjawiska. Z reguły mówiąc o aborcji rozumiemy zabieg w gabinecie – przyjmijmy nazewnictwo faktyczne – gabinecie kata. Ale oprócz tego typu unicestwiania niewinnych istot zabiegi dokonuje się domowymi sposobami, i to legalnie i na dużo większą skalę, produkty farmaceutyczne, które są legalnie promowane przez środki masowego przekazu. Tak, wszelkiej maści środki wczesnoporonne też skutkują aborcją. Nie bójmy się tego słowa, skutkują zabiciem ludzkiego istnienia. Istoty, która mocą daną przez Boga i możliwościami naszego ułomnego ciała sprawia, że poczyna się nowe życie, nasz potomek. I tu nie jest istotą jest w jakich okolicznościach się to odbywa, czy w związku małżeńskim, na randce, w przygodnym związku partnerskim czy jakkolwiek inaczej – tu pojawia się nowa istota – nowy człowiek!!! W pierwszych dniach, tygodniach nie przypomina jeszcze istoty ludzkiej do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni patrząc na ludzi, nawet jeszcze nie widać objawów zewnętrznych u kobiety w tym stanie. Ale ta kobieta już wie, już czuje. I to nie jest uczucie jakby był to wrzód, który czeka do wycięcia.
Ostatnio we wpisie „Herod obecnych czasów” pisałem o akcji, jaką w Wielkiej Brytanii przeprowadziła British Pregnancy Advisory Service (BPAS).
Nie będę powtarzał tego co tam jest, ale to do czego namawiani są obywatele własnego państwa to nawoływanie do samounicestwienia.
Proszę z wielką uwaga posłuchać, i to do końca, co ma do powiedzenia ta kobieta. Ale nie jest to kobieta, która dokonała aborcji, nie kobieta, która walczy z aborcją dla tego bo jest złem. To jest świadectwo kogoś, kto przeżył własną aborcję!!! Tak, Gianna Jessen jest efektem wielkiej miłości Boga, który ocalił jej życie z rąk oprawcy – aborcyjnego kata.
I co? Jak nastroje? Pytam wszystkich – mężczyzn i kobiety??????
Czy ktokolwiek z nas ma odwagę tak mówić o życiu, o prawie do życia, o miłości Boga (ateiści niech sobie zamiast słowa Bóg wstawią „człowieka”).
Padają tam bardzo ważne słowa, pytanie, które należy zadać każdemu zwolennikowi zabijania nienarodzonych. „Jeśli aborcja jest wyłącznie prawem kobiety, to gdzie jest prawo poczętego dziecka?!!”
Niech żadna Szczuka, Senyszyn (spraw Panie ich nawrócenie) i inne zwyrodniałe baby ani żaden cymbał czy inny odpad bractwa GasiPsa (Panie, proszę Cię jak powyżej) nie waży się podnosić ręki na bezbronnych. Żadną ustawą, żadnym rozporządzeniem ani żadną propagandą. Nawet środkami pośrednimi typu miękkie narkotyki, ustawą bimbrową, edukacją seksualną w szkołach itp..
Nie wiem czy zdajemy sobie sprawę, że propagując rozwiązły tryb życia doprowadzamy do nadużyć związanym z darem jakim jest poczęcie. Tak, nadużyć. Bo organy płciowe zaczynają być narzędziem używania sobie. Żadna edukacja seksualna w szkołach nie pomoże. Wręcz przeciwnie, rozbudzi hormony u młodych, zwłaszcza w okresie, gdzie powinno się o nie dbać i uczy się je rozpoznawać i rozróżniać pożądanie od miłości. Moim wielkim zdziwieniem była informacja, jak znajoma kilka lat temu opowiadała, jak w Niemczech na lekcji przystosowania do życia w rodzinie w publicznej szkole pani prowadząca przyniosła pełen asortyment akcesoriów erotycznych, których nie powstydził by się niejeden sklep z takim sprzętem. I to jest edukacja? Do czegoś takiego chcemy dążyć? A gdzie jest edukacja o wartościach wyższych, miłości i poszanowaniu drugiego człowieka. Jakoś społeczeństwa tysiące lat przetrwały i się prawidłowo rozwijały i rozmnażały bez żadnej edukacji w szkołach. Jakoś to do kontaktów seksualnych się dojrzewa – tak ale trzeba najpierw dojrzeć psychicznie.
Kolejnym krokiem nadmiernej edukacji seksualnej jest promocja dewiacji skierowana w homoseksualizm. Tak rozbudzić pożądanie i wmówić, że są inne też metody (ciekawe kiedy zaczną promować zoofilię – tfuuuu – lub inne dewiacje). A jak mamy pary on-on i ona-ona a potrzeba mieć „coś” jeszcze, co w naturalnym związku nazywa się potomstwo to trzeba wymusić w ustawodawstwie zabieg in-vitro – kolejne uśmiercanie wielu po to by tylko jeden przeżył, w imię leczenia bezpłodności! Ale dla wyjaśnienia, in-vitro nie jest leczeniem tylko wytworzeniem. Leczyć można przyczynę a zabieg in-vitro jest jedynie „wytworzeniem” zarodka człowieka z komórki żeńskiej i męskiej. Po tym zabiegu ta para dalej będzie bezpłodna jak i przed a jedynie będzie poczęte dziecko – jeśli tak to można nazwać bo po mojemu to powinno nazywać się zmanipulowane.
A nie przyszło do głowy nikomu nigdy pytanie, dlaczego mamy tak duży obecnie odsetek par bezpłodnych. Na pewno nie przez zwykłe i spokojne życie. Faszerowanie kobiet przeróżnymi tabletkami antykoncepcyjnymi, hormonalnymi, przesadne używanie przeróżnych kosmetyków, u mężczyzn szprycowanie się sterydami, koksem, wszelkie narkotyki, nawet te miękkie mają wielki wpływ na naszą potencję. Nie na efekt podniecenia i pożądania płci przeciwnej tylko na możliwość poczęcia potomstwa. Poszukajcie w sieci – jest sporo do znalezienie tym temacie. Tylko nie mówi się o tym publicznie bo nie jest to w interesie koncernów, które to produkują. Obecnie jest reklama, by to wszystko używać, nic złego nie będzie!! Taaaak NIC potem nie będzie!!!
Najpierw przestaniesz miesiączkować, będziesz miała szczęśliwy czas używania sobie, potem zrobisz karierę a potem – potem to już będzie za późno (no, chyba że in-vitro). A jak wpadniesz (nie mówi się poczniesz) to masz tabletki „Day after” – czyli zabijjjjj!!!
– Drodzy panowie, jeśli macie jaja – to brać się do pracy ale nie jajami tylko głową i walczyć o to życie, które jest bezbronne. Bez waszej pomocy kobiety są osamotnione. Nie odwracajcie się od problemu!
– Drogie panie, jeśli chcecie by was szanowano, nie pozwólcie by czyniono z was narzędzie, zabawkę. Nie pozwólcie by to co pojawia się na świecie za waszą przyczyną nie było zabijane w waszym ciele.
Jeśli pozwolimy na zabijanie nienarodzonych to pozwalamy na zabicie naszego narodu. A obecnie mając ujemny przyrost naturalny i obawę, że nie będzie miał kto na nas pracować to jest dodatkowy atut.
Kolejny tekst już przygotowuję i będzie na temat projektu, jak państwo może wpłynąć na zwiększenie przyrostu naturalnego naszego kraju. Ale w związku z tym, że ma być to projekt jest dużo pracy przy nim.