Bez kategorii
Like

Co będzie a czego nie będzie w raporcie komisji Millera?

06/02/2011
427 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

  Nie łudźmy się!     Jestem na 100% przekonany, że 96 osób poniosło śmierć na Siewiernym w wyniku zbrodniczego spisku, ale ocenię wartość raportu MAK i pochodnych opracowań (w tym komisji Millera) niezależnie od faktycznych przyczyn tej tragedii.   Oczywistą sprawą jest stronniczość raportu MAK, nikt się też nie spodziewa by Miller zaprezentował coś znacząco innego jakościowo- można liczyć jedynie na pewne wariację anonsowane już w komentarzu do raportu MAK, a nie można liczyć na niezależną analizę dowodów z kilku istotnych powodów – głównie braku dostępu do nich (abstrahuję tu od braku politycznej woli dociekania prawdy)!   Spójrzmy więc na raport MAK całościowo- 210 stron (184 wer.ang.) zawiera: "polityczny" wypełniacz mający utrzeć tezę o winie polskich pilotów i ich zwierzchników […]

0


 

Nie łudźmy się!  
 
Jestem na 100% przekonany, że 96 osób poniosło śmierć na Siewiernym w wyniku zbrodniczego spisku, ale ocenię wartość raportu MAK i pochodnych opracowań (w tym komisji Millera) niezależnie od faktycznych przyczyn tej tragedii.
 
Oczywistą sprawą jest stronniczość raportu MAK, nikt się też nie spodziewa by Miller zaprezentował coś znacząco innego jakościowo- można liczyć jedynie na pewne wariację anonsowane już w komentarzu do raportu MAK, a nie można liczyć na niezależną analizę dowodów z kilku istotnych powodów – głównie braku dostępu do nich (abstrahuję tu od braku politycznej woli dociekania prawdy)!
 
Spójrzmy więc na raport MAK całościowo- 210 stron (184 wer.ang.) zawiera: "polityczny" wypełniacz mający utrzeć tezę o winie polskich pilotów i ich zwierzchników (rozważania o psychologii załogi i jej wyszkoleniu, paszkwilancki wątek oskarżający gen. Błasika, rozważania o stanie pogodowym i świadomości załogi o sytuacji), mnóstwo informacji nieistotnych (np. aktywności jednostek p.poż. gdy pożaru nie było), charakterystykę wyposażenia samolotu i lotniska (bez szczegółów nie pasujących do koncepcji), informacje o samym locie, jego przebiegu (a szczególnie ostatniej fazie im bliżej końca tym bardziej mętnie) i enigmatycznemu opisowi pobojowiska. Raport oczywiście zawiera coś w rodzaju wniosków i… tu jest właśnie pies pogrzebany!
 
Zdefiniujmy główny cel raportu powypadkowego – ustalić przyczyny i przebieg zdarzenia, wpływ tych okoliczności na straty w ludziach, określić główne czynniki decydujące o rozmiarze tych strat i wypracowaniu wniosków na przyszłość skutkujących zmniejszeniem strat w przypadku zaistnienia kolejnej podobnej katastrofy. Taki raport zasila bazę danych i razem z innymi pozwala ująć statystycznie problem – nie trzeba analizy przepisów ICAO bo to intuicyjne i logiczne – przecież najważniejsi chyba są ludzie? No okazuje się kolejny raz, że nie dla wszystkich!
 
Przejdźmy tu do wytycznych ICAO wynikających z wniosków i statystyk zebranych po wielu lotniczych katastrofach. za Podręcznikiem Służb Lotniskowych ICAO (doc.9137):  "dla wypadku ze 100 osobami na pokładzie, może zostać poszkodowanych 75 osób, w tym 15 z bardzo ciężkimi obrażeniami wymagającymi natychmiastowej pomocy i transportu do szpitala, 23 z obrażeniami średnio ciężkimi nie zagrażającymi życiu ale wymagające specjalistycznego transportu oraz 37 z lżejszymi obrażeniami" dla dopełnienia – 25 osób powinno ujść cało z takiego wypadku!!
 
Odłóżmy na moment "makowiny" i opiszmy krótko zdarzenie "na chłopską logikę"- w trudnych warunkach zewnętrznych samolot robi próbne podejście kończące się upadkiem na ziemię z wysolości kilku metrów już na płaskim terenie tuż przed płytą lotniska – efektem jest śmierć wszystkich 96 osób będących na pokładzie.
Co wyróżnia tę katastrofę od wszystkich innych zaistniałych poprzednio? Patrzmy na akapit powyżej – powinno przeżyć, w różnym stanie obrażeń ciała conajmniej 85% uczestników – nie przeżył nikt!! Chyba nie ma wątpliwości, że ten fakt powinien implikować główny wątek śledztwa powypadkowego?
 
Zanalizujmy teraz raport MAK pod kątem "czynnika ludzkiego"- zwróćmy uwagę na ekstremalna lakoniczność w ujęciu tego kluczowego wątku. Wybrałem tylko fragmenty dotyczące głównego wątku- komentuję krótko na bieżąco i na końcu podsumuję:
 
str18
w odwróconym położeniu, (ma to odwrócenie uzasadniać ogrom zniszczeń, ale wynika jedynie z tezy nijakiego Amielina popartej jedynie "analizą"  uszkodzeń drzew natychmiast skwapliwie wyciętych, prawa fizyki przeczą takiemu scenariuszowi)samolot zderzył sięz ziemiąi uległ całkowitemu
zniszczeniu. (jedyne takie zniszczenie w historii awiacji)Powstałe na ziemi, w miejscu zdarzenia, nieznaczne ognisko pożaruzostało ugaszone przez jednostki straży pożarnej w 18 minut po zdarzeniu lotniczym. (główny powód wysokiej śmiertelności wypadku nie zaistniał)W wyniku zderzenia wszyscyznajdujący sięna pokładzie pasażerowie i członkowie załogi zginęli(z racji wyjątkowości takiej 100% śmiertelności mechanizm utraty życia wszystkich 96 ofiar powinien być szczególnie wnikliwie zbadany)
 
Str 90 
Przednia częśćkadłuba z kabinązałogi jest całkowicie zniszczona. (przeczy to późniejszym opisom ciał pilotów z wyprostowanymi prawymi nogami itp) Fragment nosowej części kadłuba z przedniągoleniąpodwozia znajduje sięw odległości 397m od progu pasa startowego (rysunek 34). Górna i boczne części poszycia sązniszczone. Przednia goleńpodwozia jest w wysuniętym położeniu. (koła i dziwna goleń to jedyny rozpoznawalny element na tym zdjęciu, reszta jak i na innych zdjęciach przypomina raczej wysypisko śmieci)
 
Str 92-95
Tabela 1.
Wykaz odłamków statku powietrznego
 
66   osłona przedziału silnika Nr 2. Fragmenty foteli                      412 m       
       pasażerskich w promieniu 6m.
67   pulpit pilota,środkowa tablica przyrządów pilota                   411m  
       ze wskaźnikiem prędkości
(to wszystko w opisie położenia szczątków odnośnie miejsca gdzie powinne być ciała- ciekawe co jest w tych zalutowanych trumnach, prawda?)
 
 
Str 98-101
1.13.1. Badania medyczno-trasseologiczne
 
W celu oceny medyczno-trasseologicznej miejsc znajdowania się, pozycji i czynności członków załogi przeprowadzono analizęcharakteru i lokalizacji obrażeń, odniesionychw momencie zdarzenia lotniczego. Wyniki analizy (z uwzględnieniem specyfiki zderzenia samolotu z powierzchniąziemi) porównano z rezultatami eksperymentalnego modelowania powstawania możliwych obrażeńpierwotnych członków załogi w kabinie pilotów samolotu Tu-154M. (początek bełkotliwej bajeczki o stanie ofiar, z "eksperymentalnego modelowania" nie ma śladu ani w rysunkach ani w symulacji!)
 
Podczas prac prowadzono oględziny ciał członków załogi i rentgenografiędolnych części kończyn pilotów…
…Sądząc z charakteru obrażeńgłowy (wieloodłamowe złamania kości czaszki z rozbryzgami części mózgu), klatki piersiowej i kręgosłupa na ciała członków załogiw krótkim odcinku czasu oddziaływało udarowe przeciążenie hamujące rzędu 100 i więcejjednostek (cd epickiego thrillera z tezą o 100g wyssanej z palca, nigdzie nie uzasadnionej. podejrzewam, że tak napisali, bo podobny jest obraz zniszczeń ciał rażonych wybuchem termobarycznym), w wyniku czego powstały informatywne obrażenia pierwotne, pozwalające sądzić
o pozycji i możliwych czynnościach roboczych załogi w chwili zderzenia samolotu ziemią. (narracja dotyczy załogi z kokpitu ponoć zmiażdżonego na placek lub startego w pył…)
 
…można twierdzić,że dowódca statku powietrznego, w chwili zderzenia samolotu z powierzchniąziemi, znajdował sięw lewym fotelu pilota w odwróconym (głowąw dół) położeniu, przypięty pasami, utrzymując aktywnąpozycjęroboczą. W lewej ręce trzymał „róg” wolantu, prawa pozostawała swobodnąi najprawdopodobniej znajdowała sięna dźwigniach sterowania silnikami. Zwraca uwagęcałkowicie wyciągnięta w przód prawa dolna kończyna (ze stopąącznie) próbująca nacisnąćna prawy pedał, prawdopodobnie w celu skontrowania szybko narastającego przechylenia samolotu w lewo(nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to wymyślona pod tezę bajeczka, sprzeczna ze stanem kokpitu co wyżej podkreśliłem)
 
…można stwierdzić,że drugi pilot, w chwili zderzenia sięsamolotu z powierzchniąziemi, znajdował sięna prawym fotelu pilota, w odwróconym położeniu (głowąw dół), zapięty pasami bezpieczeństwa, w aktywnej pozycji roboczej. Jego ręce (bez silnego zacisku) obejmowały rogi wolantu. Prawa dolna kończyna była wyciągnięta w próbie wykonania nacisku na prawy pedał w celu skontrowania szybko rozwijającego sięprzechylenia w lewo. (cd dalszy bajeczki)
 
Nawigator i inżynier pokładowy
Zespół obrażeńmechanicznych, odniesionych przez nich w wyniku zdarzenia lotniczego,nie zaprzecza temu,że w chwili zderzenia samolotu z powierzchniąziemi znajdowali sięoni na swoich miejscach pracy zapięci pasami bezpieczeństwa… (odkrywcza konstatacja godna 9 mies śledztwa..) cały artykuł – http://www.niepoprawni.pl/blog/2145/co-bedzie-czego-nie-bedzie-w-raporcie-komisji-millera-nie-ludzmy-sie#comments
 
jeszcze fragment dopisany w komencie pod w.w. artykułem:
Dlaczego piszę z pełnym przekonaniem, że raport Millera nic nie wniesie do rozwikłania sprawy? Kluczowy jest wydźwięk cytowanego w tekście notki fragmentu:
 
z polskiego komentarza (str 56 dokumentu):
"Analiza właściwości mechanizmu zderzenia statku powietrznego z powierzchnią ziemii oraz przyczyn powstawania obrażeń ciała u załogi statku powietrznego jest zgodna z dostępną wiedzą z medycyny lotniczej i medycyny sądowej" – cały mój tekst powstał by uzasadnić nieprawdziwość tego stwierdzenia!
 
to komunikat do KGB – krycie sprawców nam pasi, chcemy dla fasonu ustępstw w 2-rzędnych szczegółach- czyż nie?
 
zapraszam do czytania, myślenia i wyciągania wniosków*
 
Polon210
 
 
* kolejność nieprzypadkowa…
0

Polon210

NULL

1 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758