Bez kategorii
Like

Cios, który nie został rozliczony.

31/07/2011
417 Wyświetlenia
0 Komentarze
17 minut czytania
no-cover

Tragiczna śmierć 96 pasażerów wojskowego lotu TU-154 do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku była wynikiem zaplanowanego aktu terrorystycznego, napaści na suwerenne państwo polskie i jego prawowicie wybranych reprezentantów.

0


Przez cały poprzedni rok, bardzo chciałem i wierzyłem, że zdarzenia smoleńskie były katastrofą, wynikającą ze splotu przypadków, okraszonych dziadostwem technicznym rosyjskiego lotniska i arogancją rządu Donalda Tuska. Ta wiara we mnie upadła. Ustalenia Białej Księgi Macierewicza plus Millerowskie mataczenie w formie ucieczki od wniosków płynących z ustaleń własnej komisji nie zostawiają wielu złudzeń.

Miller wbrew ustaleniom własnej komisji (sic!) co uchwycił dziennikarz, w bezpośredniej rozmowie przed kamerami wskazuje na 15 metr jako miejsce zderzenia z brzozą a nie 5-ty choć według ustaleń komisji to  tam właśnie był pierwszy fizyczny kontakt z przeszkodą. To tylko pokazuje, że co innego jest w samym raporcie a co innego próbują mówić we wnioskach ale żeby aż taka buta, zarozumiałość i ignorancja w stosunku do widza? Orwell lepiej by tego nie wymyślił. Najwyraźniej polityka Platformy w stylu: "traktujemy was jak idiotów – to działa!" na naszych oczach osiąga swój zenit – słońce peru zaczyna się chylić ku zachodowi.

Pomińmy zatem te mataczenia przed kamerą i przejdźmy do suchych wniosków z raportu Millera.

Najważniejszym jak się wydaje ustaleniem jest fakt że w samolocie zanim jeszcze uderzył w drzewa wysiadł cały prąd , co potwierdza również (sic!) sam Miller w swoim raporcie (a więc sabotaż – samolot miał 3 niezleżne linie zasilania, wyklucza to zwykła techniczną usterkę).

Drugim ważnym potwierdzonym przez komisje Millera faktem jest brak bezpośredniego wywierania presji na pilotów przez kogokolwiek z załogi. Raport Millera potwierdza we wnioskach równierz prawidłowe postępowanie załogi w czasie lotu, zły stan lotniska, złe i mylące naprowadzanie polskich pilotów "przez rosyjską wieżę", oraz złe i niewłaściwe przygotowanie lotu. Są to ustalenia publicznie wyartykułowane przez ministra rządu Platformy Obywatelskiej, które jasno wskazuja na wspólną winę Rosjan oraz przygotowujących ten lot członków Platformy Obywatelskiej i podległych im służb. Po stronie polskiej odpowiedzialność prawną i polityczną ponowsi więc w całosci tylko i wyłącznie Platforma Obywatelska (PSL w samej kwesti przygotowań wizyty pozostaje wyjątkowo poza kręgiem winnych). Po bałaganie na PKP minister Grabarczyk dostał w sejmie kwiaty, po wybiciu przez Platformę Obywatelska całego dowództwa Wojska Polskiego premier Donald Tusk nie zdymisjonował żadnego swego ministra – NIKOGO – NIC SIĘ NIE STAŁO – ALLES GUT, ALLES KLAR – Państwo polskie zdało egzamin (późniejszy komentarz B.Komorowskiego).

Jako dodatkowe smaczki mamy pochodzące od wielu członków rodzin ofiar, informacje o znikających z ich telefonów sms-ów od ofiar – członków rodzin, wysyłanych im w ostatnich chwilach życia przez bliskich, czy wykazów odebranych rozmów telefonicznych. Nie ma żadnego problemu by zdalnie skasować smsa czy selektywne połączenie z listy połączeń komórki – technologia GSM jest dziurawa jak szwajcarski ser i można takie rzeczy robić zdalnie, mając "zaprzyjaźnionych" techników u danego operatora, wystarczy jeden skorumpowany pracownik.

Macierewicz interesuje się obecnie tropem sugerującym, że  to nie rzekomo pancerne brzozy miały rozorać samolot w powietrzu i spowodować jego odwrócenie a wybuch bomby / eksplozja rakiety.

Samolot który by się rozbił (w sposób jaki sugeruje wersja oficjalna) zostawił by krater uderzeniowy w ziemi – nie było go (choć teren był podmokły i miękki a nie skalisty) – był jedynie rozerwany wrak i strzępy metali powbijane w dużym promieniu od "zdarzenia" w okoliczne drzewa. Samoloty nie wybuchają od zderzenia z ziemią same z siebie z takim impetem i to przy tak małej prędkości, trzeba im w tym pomóc. Kwestia kto i dlaczego jest tutaj drugorzędna, na to przyjdzie jeszcze czas.

Cała ta szopka, która nastała chwilę później, była z góry wyreżyserowaną dezinformacją, którą znamy już na pamięć. Głoszenie przyczyn "katastrofy", uprawiane raptem kilka minut (sic!) po wydarzeniu dobitnie o tym świadczy. Metodologia ta przypomina pamiętną hitlerowską propagandę pierwszych dni wojny o rzekomo polskich bandach napadających na górnośląskie stancje radiowe.  Postawa mediów nie wyrażała zatem dążenia do prawdy zarówno wtedy jak i dziś – tak samo jak rozsyłanie chwile po zdarzeniu smsów do posłów PO ze wskazówką by mówić o winie pilotów. Te fakty świadczą o tych samych goebbelsowskich metodach i jawnym współdziałaniu mediów mainstreamowych, strony rosyjskiej i polskiej w informacyjnej dywersji. Nie znaczy to oczywiście, że wszystkie strony robiły to ręka w rękę z tych samych powodów, ale jakie to ma znaczenie? Jedno jest pewne – Platforma Obywatelska toczona jest duchem i formą znacznie bliższą III rzeszy niż niepodległej Polsce – kto jej narzuca ten styl można się tylko domyślać.

Jednak o tym, kto stał za zamachem oraz ilu było sprawców / inicjatorów jest dalej tajemnicą i wstrzymałbym się od wskazywania jedynie na Rosjan. Natomiast daje sobie rękę uciąć, że czyje by to plany nie były, to Tusk nie miał o nich zielonego pojęcia, na jego twarzy w tamtym dniu po raz pierwszy od wielu lat widać było prawdziwe emocje – strach i grozę – on był zszokowany, przerażony i kompletnie zaskoczony, lecz nie ma się tu czemu dziwić. Tusk to jedynie chłopiec do bicia w rozgrywkach służb, nie trzeba go o niczym informować – on się tu nie liczy tak samo jak w II wojnie światowej nie liczył się jego dziadek – Josef – raptem usłużny szofer, lokaj i pocieszna małpka fiki miki nazistowskich katów z SD. 

Panowie z kancelarii premiera Tuska, decydujący na spółkę z Rosjanami o rozdzieleniu wizytacji katyńskich na dwie osobne (o czym wiadomo z pism kancelarii premiera i prezydenta), jedynie chcieli utrudnić tą wizytę, spowodować ewentualne spóźnienie Kaczyńskiego na obchody by się móc potem wyzłośliwiać w mediach z jego rzekomej nieudolności co było standardową praktyką wobec znienawidzonewgo prezydenta z PiS. Tusk nie wiedział jednak, że gra którą podjął została mu najprawdopodobniej albo zasugerowana, albo jeśli ją nawet sam wymyślił to początkowe sprastwo zostało mu w późniejszym etapie odebrane, na rzecz iluzorycznego poczucia kontroli. Najpewniej w rzeczy samej nie on rozdawał karty – grał jedynie tym co dostał z „góry” nie rozumiejąc, w którą zmierza to stronę. Pamiętajmy że w momencie gdy to wszystko się działo rząd Platformy Obywatelskiej poprzez Pawlaka dopinał sprawę umowy gazowej, wiążącej Polskę z Gazpromem na następne kilkadziesiąt lat i to na bardzo niekorzystnych warunkach. Rosja dla zachowania swojej gazowo ropnej potęgi i umocnienia pozycji w Europie była i dalej jest w stanie zrobić wszystko jak choćby napaść na Gruzję i jej linie przesyłowe bezpardonowo bronione przez Kaczyńskiego lub w odwecie za to, zablokować swoją rurą port w Świnoujściu a więc i GAZOPORT. To tylko drobny przykład ich buty oraz wsparcia jakie w tej materii udzielają im ich zachodnio europejscy „partnerzy” – wspólnicy w interesie z rurą na dnie Bałtyku. Jak się zatem dziwić że Donald – chłopiec do bicia, bez oporów dał sobie narzucić konwencje Chicagowską wbrew zapisom umowy polsko – rosyjskiej z 1993 roku, oddając de facto śledztwo prawdopodobnym jego sprawcom? Jego wierno poddańczy i pełny błagania wyraz twarzy, względem zimnego i opanowanego Putina  jasno pokazywał, że Donald w Smoleńśku nie miał żadnego wyjścia – mały chłopiec przyłapany w lesie ze spuszczonymi spodenkami, błagał niedźwiedzia i kwilił jak topiące się w worku kocie.

Zatem mam nadzieje, i liczę, że po wyborach (po a nie przed) Kaczyński wyjdzie i głośno powie o zamachu – dowodów mamy już dosyć. Nalezy równierz tutaj wyraźnie pochwalić bardzo rozsądną politykę PiS by nie mówić o zamachu przez ten cały poprzedni rok (zamachu a nie o jego możliwości). Czyniły to jedynie osoby mało rozważne oraz media szczujące w tym kierunku co by ośmieszyć temat i zmęczyć nim publikę, zanim w ogóle wyjdą konkretne niepodważalne fakty bo wtedy wszyscy będą już znudzeni tym całym "pieprzeniem o Smoleńsku" – standardowy PRowski zabieg, stąd marionetki pokroju Dominika Tarasa i akcje typu "Dzień bez Smoleńska".

Kaczyński będzie mógł wreszcie na podstawie zebranych faktów głośno powiedzieć o zamachu. Skierują przeciw niemu morze oszczerstw i nienawiści, tak samo jak w przypadku Białej Księgi, której nikt nie mógł zarzucić mijania się z prawdą (dlatego z braku takiej możliwości wywołała taką wściekłość). Nikt nie będzie mógł zaprzeczyć teraz tym oczywistym już dzięki raportowi wnioskom  (np. o odcięciu prądu jeszcze w powietrzu przed zderzeniem z drzewami), nikomu też nie uda się zarzucić Kaczyńskiemu demagogii – on wiedział czemu należy milczeć, nie wiedzieli tylko głupcy i awanturnicy oraz ludzie złej woli.

Mam również nadzieje, że przy okazji wypłynięcia na jaw realnych dowodów na zamach, opinia publiczna ponownie rozpocznie dyskusję nad amerykańską tragedią WTC, nad zamachami bombowymi w Anglii oraz Hiszpanii. Wszystkie te zdarzenia są ze sobą powiązane jednym faktem – nic się tam nie zgadza i wszędzie przeplata się wątek służb. Jednak tamtejsze środowiska prawicowe gdy miały już dowody i fakty zamilkły – nie zebrały się na odwagę powiedzenia o spisku i straciły szansę przecięcia rzeki kłamstw i mistyfikacji. Gdyby wtedy odważyli się wskazać na terrorystyczną szajkę międzynarodówki, korzystającą ze światowych instytucji czy lokalnych państwowych służb specjalnych (vide powiązania służb hiszpańskich z zamachowcami z Madrytu) to może nie doszłoby do Smoleńska. My dzisiaj mamy moralny obowiązek by nie popełnić tego samego błędu, mamy siłę, mamy mocną opozycję i mamy naukowe fakty i dowody, które usłyszą w świecie. Dlatego panie prezesie Kaczyński – wierzymy że w krótkim czasie po uformowaniu nowego rządu (niezależnie od tego kto go będzie formować) wystąpi Pan na forum publicznym i zabierze głos jasno mówiąc o zamachu.

Świat i Polska jest na rozdrożu – możemy dalej chować głowę w piasek i udawać, że nie zauważamy knowań międzynarodówki (tzw.NWO) dążącej w perspektywie kolejnych kilkudziesięciu lat do przemienienia ziemi w globalne więzienie rodem z opowieści Orwella. Możemy też dla odmiany zacząć o tym mówić i mieć nadzieje że uda się to odwlec lub wręcz te plany "dezaktywować". Zamachy na bloki mieszkalne Moskwy, zamachy bombowe na World Trade Center, zamachy w londyńskim metrze, zamach Smoleński, zamachy w Norwegii,nie były inspirowane oryginalnie przez islamskich terrorystów czy pseudo chrześcijańskich ekstremistów – one może i były wykonane ich rękoma jednak „prikaz” i motywacja oraz pieniądze szły skąd indziej. Wszyscy to wiemy i pan, panie prezesie też to wie. Doprowadźmy i wyjaśnijmy katastrofę smoleńską do końca, by dać zaczątek światowej rewolucji prawdy o dzisiejszych czasach i sterowanym terrorze bankierów oraz środowisk przez nich finansowanych. To ostatni dzwonek,nie czekajmy na III wojnę światową, niech Polską wypełni wreszcie swoje przeznaczenie i stanie się Winkelriedem narodów, wolny świat liczy dziś właśnie na nas i na Pański odważny głos! 

 

0

Ewidentny Oszust

Gdy zdecyduje sie na nowy portal blogerski, podam tutaj linka do swojego nowego bloga. Póki co mozna mnie czytac i ogladac moje materialy tutaj: http://www.youtube.com/user/ewidentnyoszust https://www.facebook.com/EwidentnyOszust

160 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758