Bez kategorii
Like

Ciemna strona mocy vs Jarek.

04/10/2011
564 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Od kilku dni, a dokładniej od chwili, kiedy jeden z instytutów badania opinii publicznej podał, że PiS dogoniło w sonadażach PO, coś się zmieniło.

0


Partia miłości zdwoiła swoje wysiłki, aby za pomocą rzeczowych, rozsądnych, logicznych argumentów, prezentowania swoich dokonań oraz podkreślania profesjonalizmu swoich ministrów, przekonać tych, którzy nie są pewni, czy te cztery lata rządów Platformy były rzeczywiście pasmem… pasmem…

Niestety, nie udało mi się dokończyć poprzedniego zdania, bowiem z ekranu telewizora dobiegł mnie potworny ryk:

"Nienawidzę ich!" – krzyczał jakiś człowiek.

Zadrżałem. Kto to? Czemu tak wrzeszczy? Po chwili sytuacja się wyjaśniła: to był jeden z tych niewdzięczników, który przepełniony nienawiścią do wszystkiego, co jasne, piękne, dobre, nowoczesne i mądre, pójdzie na wybory i będzie głosował na na tą ostoje ciemnoty i tępoty, czyli PiS. Oczywiście, nie pójdzie sam; będą mu towarzyszyli agresywni obrońcy krzyża, oświetlając sobie drogę do lokalu wyborczego pochodniami oraz kibole, których jedyną rozrywką w ostatnim czasie są poszukiwania Toli, którą ponoć gdzieś ukrywa premier Donald Tusk.

"Oni pójdą na wybory. A ty?" – zapytała mnie dramatycznie Platforma za pomocą swojego najnowszego spotu wyborczego.

To pytanie mnie poraziło. Faktycznie, czy ja mogę oddać swój głos na partię, której szef wybiera się na wojnę z Niemcami i Rosją? Który po ewentualnym wygraniu wyborów rozpęta w naszym kraju piekło? Który będzie chciał wrócić do ostatecznie już przecież wyjaśnionej za pomocą kserokopiarek sprawy Tragedii Smoleńskiej? Czy ja naprawdę chcę, żeby biało-czerwona flaga była zatknięta na ruinach naszego wymęczonego budową kraju? Dramat, tragedia, nędza, ofiary – czy takie są moje pragnienia? Czy ja, oddając głos na PiS, chcę zrujnować czteroletni wysiłek Platformy Obywatelskiej, która tak wiele zrobiła, aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej? Czy chcę w ten sposób na zawsze zamknąć siebie i nasz kraj w kokonie nieufności? Powinienem się chyba poważnie zastanowić, czy naprawdę chcę, aby premier Putin klęczał przed Jarkiem błagając o wybaczenie…

I wreszcie czy mogę głosować na człowieka, który co prawda zna imiona i nazwiska kandydatek jego partii, które są razem z nim na wyborczym plakacie PiS, ale z pewnością nie zna dokładnych dat ich urodzenia, adresów przedszkoli, do których uczęszczały czy też numerów ich dowodów osobistych?

Czy nie powinienem jednak oddać głosu na partię Donalda Tuska? Przecież to, co powiedział kiedyś w Sejmie, chyba nic a nic nie straciło na swej aktualności:

"(…) Tych ludzi, a są to miliony Polaków, dzisiaj władza, ku ich zaskoczeniu, rozpaczy i narastającej beznadziei, atakuje absolutnie bezlitośnie, bo te miliony Polaków chcą dzisiaj przede wszystkim bezpieczeństwa, stabilności i gwarancji dla wyników swojej pracy, dla wolności, a przede wszystkim szansy na swoje miejsca pracy. (Oklaski) Trzeba mieć naprawdę złą wolę albo być dramatycznie niekompetentnym, coraz bardziej podejrzewam, że jedno i drugie charakteryzuje dzisiaj rządzących Polską, żeby nie widzieć związku między tym powolnym, ale konsekwentnym wyrywaniem Polaków spod jarzma biurokracji, spod jarzma złej, zepsutej, skorumpowanej władzy, żeby nie widzieć związku między tym, co jest wolnością, uprawnieniem, przywilejem, zarobkiem po ciężkim wysiłku pracy każdego z Polaków a próbami odwrócenia tego procesu. Otóż mówię z pełną odpowiedzialnością: każdy polityk, każda partia polityczna, która 16 lat po odzyskaniu niepodległości Polski ponownie wyciąga ręce po uprawnienia, swobody, pieniądze Polaków, jest władzą, która jest zarażona bakcylem komunizmu. Niczym się nie różnią od poprzedników sprzed roku 1989." (…)

Tylko widać dzisiaj wyraźnie, tak jak było widać wyraźnie kilkanaście dni temu i kilka miesięcy temu, że niezależność banku centralnego, wolność i niezależność mediów, ba, na końcu powiem wprost, wolność i niezależność Polaków, musi mieć takie granice, jakie wywytyczacie. Otóż bank centralny może być niezależny tak długo, jak długo nie ma innego zdania niż władza wykonawcza. Wolne media mogą być niezależne i wolne tak długo, dopóki nie krytykują władzy. Istota problemu polega na tym, że to, co udaje nam się wspólnie, też dzięki i waszemu wysiłkowi przez te 15 lat, to, co udało nam się budować jako instytucje i przestrzenie właśnie niezależne od władzy, to, co gwarantowało coraz większą wolność, swobodę i satysfakcję z życia, szczęście ludzi w Polsce, to wszystko dzisiaj przekreślacie przesadną ambicją, pychą, ludźmi, którzy… Staliście się ludźmi, którzy ku mojemu zdziwieniu, wtedy, kiedy dostali władzę, nagle zapominają o całym tym dziedzictwie i jedno wiecie na pewno, to, że wszystko musi być pod waszą kontrolą. To jest istota dzisiejszej debaty – chorobliwa potrzeba kontrolowania wszystkiego i wszystkich.(…)

Bo przecież wy tak naprawdę chcecie położyć swoją rękę na pieniądzach ludzi, i to milionów ludzi, nie tysięcy, milionów ludzi, którzy dzisiaj, niezależnie od tego, jak to oceniacie, mają poczucie, jeszcze mają poczucie, elementarnej stabilności. (…)

Chciałbym jeszcze powiedzieć coś ku przestrodze, bo oczywiście skorzystacie państwo z tej bardzo wulgarnej wersji demokracji, jaką jest korzystanie zawsze, bezwzględnie zawsze z przewagi głosów. (…)

Ale chciałbym wam powiedzieć i przypomnę wam kiedyś te słowa: W imieniu Platformy, ale też opinii publicznej te pytania, które chcieliśmy wam zadać, i tak zadamy. Nie dziś, to jutro. Możecie wytoczyć jeszcze 8 armat, możecie jeszcze z Andrzejem Lepperem i Romanem Giertychem powołać 56 komisji do badania wszystkiego i niczego, ale my do problemu inwigilacji dziennikarzy przez władze – bo to jest najgłębszy cios w nasz wspólny wysiłek sprzed 20-25 lat – do tego tematu wrócimy i te pytania zadamy.Wiecie dlaczego? Bo są niewygodne dla władzy. Nam się nie chce z tej mównicy sejmowej zadawać pytań wygodnych dla władzy. Macie wystarczająco dużo sojuszników, którzy zadają wam wygodne pytania. Ale ten czas też się skończy. I wtedy niewygodne pytania także padną. Dziękuję bardzo."

Tylko zaraz zaraz, coś mi tu nie gra…

Jak to było z tymi dziennikarzami?

"Warszawski sąd stwierdził, że podsłuchiwanie przez służby i zbieranie bilingów dziennikarzy w latach 2005-2007 było zgodne z prawem. W środę sędzia odrzucił dwa zażalenia – Wojciecha Czuchnowskiego, dziennikarza "Gazety Wyborczej", na umorzenie śledztwa w sprawie inwigilacji i Macieja Dudy z tvn24.pl na nieuznanie go za pokrzywdzonego w tej sprawie. – Uzasadnienia tych orzeczeń są niejawne – stwierdza sędzia Wojciech Małek, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie.

Sędzia prowadząca sprawę z Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia potwierdziła wprawdzie w czasie posiedzeń, że bilingi i dane o lokalizacji Dudy zbierały ABW i CBA a Czuchnowski był podsłuchiwany, ale stwierdziła, że nie doszło w tych przypadkach do naruszenia obowiązujących przepisów kodeksu karnego." (tvn24 22.06.2011)

A jak to jest z bilingami obecnie? Może i to warto sprawdzić?

"Polak jest najbardziej inwigilowanym obywatelem UE – uważa Naczelna Rada Adwokacka. Dlatego postuluje pilną zmianę prawa dot. przechowywania danych telekomunikacyjnych, m.in. bilingów. W zeszłym roku służby pytały o nie 1,3 mln razy. To najwięcej w Unii. " (biznes.onet.pl 19.05.2011)

Czy w takim razie to rzeczywiście Jarek jest tą ciemną stroną mocy w naszym kraju, czy może jednak… ktoś inny?

Kto?

 

 

Wytłuszczenia pochodzą od autora. Linki do materiałów:

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Przemowienie-Donalda-Tuska-w-Sejmie-14-03-2006-r-1410460.html

http://www.tvn24.pl/1,1707867,druk.html

http://biznes.onet.pl/polska_jest_niechlubnym_liderem_unii_europejskiej,18512,4336520,1,onet-wiadomosci-detal

 
0

ander

188 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758