Bez kategorii
Like

Ciekawy pomysł Ludwika Dorna

07/11/2011
414 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Ludwik Dorn wymyślił sposób na przyhamowanie francusko-niemieckiej pomocy dla Rosji w rozbudowie sił powietrznych.

0


Jak wiadomo, Rosja intensywnie korzysta z pomocy Niemiec i Francji w rozbudowie (czy może raczej odbudowie) swoich sił powietrznych. W naszym żywotnym interesie leży, by jej się to nie udało w ogóle lub jak najpóźniej i przy jak największych kosztach. Wydawałoby się, że nie mamy jednak narzędzi, by ten interes zrealizować — bo niby jak? Ludwik Dorn uważa, że najlepszym sposobem mogłaby tu być dyplomacja, a konkretnie — deal związany z poparciem amerykańskiej inicjatywy powstrzymania zbrojeń atomowych Iranu.

Krótko mówiąc — Polska poprze każdego rodzaju interwencję "społeczności międzynarodowej" w Iranie pod warunkiem wszakże odłożenia udziału Zachodu w modernizacji rosyjskiego lotnictwa. I będzie ją popierać wyłącznie dopóty, dopóki prowadzona przez Zachód modernizacja rosyjskich sił powietrznych nie przekroczy "masy krytycznej", co jak rozumiem ozancza, dopóki rosyjskie lotnictwo będzie musiało liczyć się z naszymi 48 F-16 i resztą OPK.

Co by nie mówić, 48 stosunkowo nowoczesnych samolotów myśliwsko-bombardujących jest w stanie powstrzymać każdą militarną interwencję Rosji w Polsce, o ile nie będzie miała ona charakteru zmasowanego uderzenia a’la 17 września 1939r., a w każdym razie — każdą realną interwencję zbrojną, np. podobną do tej, którą Rosja podjęła w Gruzji.

Oczywiście, istotą propozycji Dorna nie jest zabezpieczenie Polski przed interwencją jako taką — bo póki co jest to ruch bardzo mało prawdopodobny — ale zdobycie 10 lat niezbędnych nam na wzmocnienie potencjału naszej obrony powietrznej do poziomu, który praktycznie eliminowałby zagrożenie militarne (a co  tym w dużej mierze idzie — polityczne!) ze strony Rosji. A do tego zupełnie inaczej pozycjonowałby Polskę na europejskiej mapie znaczenia politycznego.

O ile propozycja Dorna jest dobrym, choć nieco wyrwanym z kontekstu i przez to nadmiernie jaskrawym przykładem sposobu na podmiotowe prowadzenie polityki zagranicznej, to szanse na jej przyjęcie przez siły rządzące Polską są nikłe. Już to z powodu ich całkowitej bezwładności na arenie międzynarodowej, już to — zamieszania na krajowej scenie politycznej i braku elementarnej woli przyjęcia jakiejkolwiek strategii rozwoju.

Czasy mamy bowiem saskie i liczy się dziś, a jutro — pal sześć! Do tego Komorowski z Tuskiem, choć prezentują chyba wszystkie wady ostatniego króla I RP, nie mają nawet jednej z jego nielicznych zalet. Więc jeśli I Rzeczpospolitą pogrążył bardzo kulturalny i świetnie wyedukowany impotent polityczny, to III RP utopią dwie żałosne miernoty — pod każdym względem.

Tak oto farsa małpuje tragedię.

0

tipsi

milosnik buraczków zasmazanych

34 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758