Twórcy tomizmu konsekwentnego, uczniowie poświęcili tę publikację
Praca profesora nie polega na wydawaniu poleceń, lecz na zaproszeniu studenta do stawiania pytań, na zachęceniu go do podejmowania ważnych problemów, na wytworzeniu sytuacji, gdzie nauczający staje się partnerem dla uczącego się. To także umiejętność dialogu ze studentami. Dialogu, wymagającego dużej dozy cierpliwości. To umiejętność prowadzenia studenta do zidentyfikowania istotnych zagadnień i wskazywania na konsekwencje (prawdziwe bądź błędne) wynikające z proponowanych rozwiązań. W takich mniej więcej terminach biskup W. Mering przedstawia uniwersytecką a nawet prywatną działalność swojego profesora filozofii Mieczysława Gogacza we wstępie do książki „Filozofia i mistyka. Wokół myśli M. Gogacza“ przygotowanej przez 21 uczniów profesora. [1]
Koncepcję uniwersyteckiego nauczania według M. Gogacza rozwija prof. Artur Andrzejuk (s. 201-209), akcentując wymiar „universitas“ jako wspólnotę nauczających i uczących się, którzy spotykają się w relacji prawdy. Gdy prawda przestaje być priorytetem i najgłębszą potrzebą profesorów i studentów, wtedy uniwersytet nie spełnia swej podstawowej funkcji. Niestety, często tak się działo i dzieje jeszcze dzisiaj w wyższych szkołach, gdzie dominuje ideologia pragmatyzmu za wszelką cenę, i dlatego uczelnie przekształcają się coraz częściej w zwykłe 'szkoły zawodowe’, z tego powodu przestają być „universitas magistrorum et scholarium“.
Jeżeli przyjmiemy, że pytania filozoficzne dotyczą przede wszystkim sensu rzeczy, wtedy odpowiedzi będą różnorodne, gdyż różne sensy nadajemy tym samym przedmiotom. Pytanie o sens jest pragnieniem dowiedzenia się, jaką funkcję pełni dana rzecz dla nas lub dla innych. Dalej, uogólniając taką odpowiedź, natrafiamy na duże trudności, gdyż funkcje danych rzeczy są rozmaite. Z takiego poznawczego podejścia i rozumowania narzuca się nam wniosek, że tak na prawdę niczego nie możemy jednoznacznie poznać, gdyż nie możemy określić jego podstawowego sensu. Taka opcja w konsekwencji prowadzi nas do relatywizmu. I tak np. zwykły kuchenny nóż możemy uważać za narzędzie do otwierania konserw, za szpachelkę do malowania obrazu, za śróbokręt, za broń etc., wcale nie uwzględniając jego pierwotnej funkcji, do której był zrobiony, tj. do krojenia żywności.
Podobnie filozofię można rozumieć jako narzędzie używane do różnorakich celów, nadając jej rozmaite sensy, a zapomnieć o jej podstawowej funkcji : informowania nas o tym, czym jest rzeczywistość. Natomiast jej sensów możemy znaleźć krocie.
I nie jest tak, że filozofia jest wyłącznie wiedzą teoretyczną, więc nieużyteczną, niedającą poprawnych odpowiedzi dotyczących człowieka czy rzeczywistości, w której żyjemy. Owszem, ten negatywny, relatywny obraz otrzymujemy, gdy pytamy o sens, a nie o to, co jest. Prof. M. Gogacz przeciwnie, twierdzi, że filozofia jest użyteczna, gdyż właśnie dzięki niej, w sposób rozumny lub intuicyjny, realizujemy swoje codzienne sprawy, życie rodzinne i społeczne. Właśnie na miarę filozoficznego rozumienia siebie, swojego losu, naszych relacji z ludźmi, naszych zadań i obowiązków wobec ludzkich wspólnot realizujemy nasze życie, po prostu tak, a nie inaczej żyjemy, wychowujemy się, działamy, reagujemy. „Nie jest więc obojętne czy pojmiemy człowieka jako proces przeżyć, jako fragment przyrody czy też jako wyłącznie ducha.“ Aby nasza koncepcja rzeczywistości, a więc i człowieka była poprawna i nie zawierała błędów popełnionych przez poprzedników, „powinna być zgodna z tym, kim jest człowiek, aby sprawy ludzkie były rozwiązywane dla realnego, a nie fikcyjnego, wyspekulowanego dobra osób ludzkich“. O antropologii, opartej na realistycznie pojętej koncepcji rzeczywistości Mieczysława Gogacza, pisze B. Listkowska (s. 21-38), wskazując na jej oryginalne cechy : to każdy byt informuje nas czym jest, a nie nasze pytania (np. wbrew Heideggerowi); metodą filozoficzną jest identyfikacja, a nie metody porównawcze zapożyczone z nauk przyrodniczych; wyprowadzone z koncepcji człowieka rozumienie osoby, która nie utożsamia się z psychologicznie pojętą osobowością, prowadzi do twierdzenia, że każdy człowiek jest osobą, ale nie każda osoba jest człowiekiem.
Doprecyzowania M. Gogacza zawarte w jego koncepcji osoby wprowadzają w tematykę relacji osobowych opartych na fakcie istnienia, realnego, odrębnego, prawdziwego, dobrego. Propozycje M. Gogacza pozwalają zdystansować tradycję kartezjańsko-kantowsko-heideggerowską redukującą w rezultacie filozofię jedynie do antropologii, a ta siłą konsekwencji doprowadza nas do relatywizmu.
Teorię osoby i relacji osobowych według M. Gogacza prezentuje Paweł Bromski (s. 39-52), afirmując, iż teoria ta ma zasadnicze znaczenie nie tylko w filozofii, psychologii, etyce, lecz także w naukach społecznych i politycznych. Budowanie struktur społecznych i politycznych na realistycznej koncepcji osoby i jej relacjach pomaga w niepoddawaniu się presjom współczesnym, światopoglądowym fikcjom i poprawnościowym ideologiom dominującym w naszej kulturze od połowy XIX wieku.
Konsekwentnie prowadzone przez M. Gogacza rozumowania w oparciu o teorię osoby i jej relacji prowadzi do humanistycznie rozumianej koncepcji rodziny opartej na relacjach wiary, nadziei i miłości, temat opracowany przez Dorotę Zapisek (s. 53-62). Referowane przez dr. A.M. Nowika (s. 63-67) rozróżnienie przez M. Gogacza narodu jako wspólnoty osób od państwa rozumianego jako pomysłu, intytucji z funkcją ułatwienia życia ludziom na codzień, także opiera się na konsekwentnym rozumieniu koncepcji relacji osobowych. Problematykę ustalenia statusu bytowego ludzkiego embrionu podejmuje St. Fischer (s. 115-123); ujęcie etyki jako wyboru działań chroniących osoby prezentuje D. Lipski (s. 127-135); ustalenie celów pedagogiki według M. Gogacza opracował D. Pełka (s. 173-181); dominacja platonizmu i neoplatonizmu we współczenej kulturze, to temat analizowany przez A. Kazmierczak-Kucharską (s. 71-78).
Trudno w krótkiej notce recenzyjnej zaprezentować wyczerpująco wszystkie tematy analizowane przez uczniów M. Gogacza w tej publikacji, takie jak : koncepcja przyczyn celowych (W. Szepkowska), zagadnienie sumienia (J. Zatorowski), teoria pracy ( J. Wójcik), koncepcja wolności (M. Płotka), kontemplacji (J. Idzikowski), estetyki (Ł. Mażewski) czy oryginalnie ujęty przez M. Gogacza problem mistyki zaprezentowany w filozoficznej interpretacji „doświadczenia mistycznego“ nie utożamianego ani z kontemplacją, ani z religią, ani z „visio beatifica“ – wiedzą uszczęśliwiającą (Izabela Andrzejuk), ani też z życiem religijnym (E. Łażewski).
Zakończę tę recenzję wzmiankując interesujący, a według mnie bardzo ważny, gdyż ukazujący stan filozofii we współczesnej kulturze, artykuł dr. Michała Zembrzuskiego „Cienie bez jaskini“ prezentujący spór M. Gogacza z J. Tischnerem. Przedmiotem tego sporu, prowadzonego od 1970 do 1991 roku na łamach wielu czasopism, było rozumienie tego, czym jest filozofia, czym się zajmuje i jakie są jej źródła.
Inaczej mówiąc, czy jej przedmiotem jest zewnętrzna, niezależna od nas rzeczywistość, czy też chodzi tylko o sposoby, modele, ujęcia tej rzeczywistości. Czy to, czym coś jest znajduje się poza tą rzeczą, jak uczył Platon, czy też zawiera się w samej rzeczy, stanowiąc jej tożsamość, jak twierdził Arystoteles.
Czy można uprawiać filozofię zajmując się wyłącznie analizą świadomości, wykluczając z pola badań filozoficznych podmiot tej świadomości, czy też należy traktować „świadomość“ jedynie jako własność realnego bytu, podmiotu poznającego.
Według M. Zembrzuskiego w tym sporze o przedmiot filozofii nie było przeciwności czy sprzeczności, lecz „dysproporcja“ w stylu filozofowania. Można by nawet stwierdzić, że obie opcje spierających się filozofów są komplementarne. Ta uwaga jest słuszna, gdy rozumiemy filozofię bytu i teorię poznania jako dwie odrębne dziedziny filozoficzne, mające odrębne przedmioty analiz.
Niemniej, jak twierdzi autor artykułu, jeżeli filozofie współczesne (analityczna, fenomenologiczna, hermeneutyka, postmodernizm) uzurpują sobie miano wyłączności, tylko dlatego, że zajmują się teorią poznania, wówczas taka postawa musi spotkać się z reakcją upominającą się o pełne ujęcie rzeczywistości, a nie tylko o „nieznośną lekkość“ zadowolenia się fragmentarycznym opisem tego, jak zachodzi nasze poznanie.
Polecam tę publikację jako odtrutkę na „polityczno-ideologiczną poprawność“ dominującą w dzisiejszej kulturze na rozumienie, a może nierozumienie tego, czym jest „świat“, człowiek, Bóg i nasze działanie, rozwijanie się i przebywanie wśród osób oraz wytworów.
http://wydawnictwo.uksw.edu.pl/sklep/?p=productsList&sWord=filozofia+i+mistyka
[1] Filozofia i mistyka. Wokół myśli Mieczysława Gogacza, red. Tadeusz Klimski, Izabella Andrzejuk, wyd. Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa 2012, 262 ss.