Niewiele jest momentów dających asumpt do wielkich wzruszeń … Widok bohaterskich zachowań podczas tegorocznego Marszu Niepodległości właśnie do takich momentów należy.
Nie wiem czy stacja TVN24, puszczając w nocy trzygodzinny materiał filmowy, do końca zdawała sobie sprawę z tego, że nie tylko dostarczy kolejnych argumentów tym, którzy od początku widzieli w działaniach policji typową prowokację polityczną, ale że pokaże także sceny, które mogą zapaść na całe życie w pamięci normalnych Polaków, jako wzór patriotycznych zachowań. A przecież tak zwanemu mainstreamowi absolutnie nie chodzi o to, by szerzyć w polskim Narodzie brunatną ciemnotę … tym bardziej że "kolorowa niepodległa" tylko czeka – przepełniona miłością i tolerancją, oczywiście – aż powyzdychają wreszcie polscy faszyści spod znaku Orła Białego.
Ale trudno, stało się. Jak to się mówi: "Poszły konie po betonie". Po obrazkach z innych miejsc, nadszedł moment na filmową relację, pokazującą wydarzenia przed kancelarią premiera.
I co ja tam widzę … (Może, skoro materiał filmowy jest "bez komentarza", to i ja spróbuję coś napisać, również "bez komentarza"):
Aleje Ujazdowskie puste. Z boku skromny rządek policjantów "chroniących" siedzibę premiera RP. Żadnych barierek. Cisza, spokój.
I nagle, w ogromnym pośpiechu, wpadają samochody policyjne wraz z oddziałami policji i rozlokowują się pośpiesznie w poprzek całej ulicy, prawie na wprost gmachu KPRM. Nikogo nie ma naprzeciwko, ale rozkazy padają, jakby wróg był tuż tuż i już miał atakować … Wreszcie pododdziały policji zajęły strategiczne pozycje, no i oczekują na rozwój wydarzeń.
Słychać narastający szum i okrzyki – to zbliża się czoło Marszu Niepodległości, zmierzającego w kierunku Placu Na Rozdrożu, pod pomnik Romana Dmowskiego. Jak wiemy, w tym miejscu nie ma za bardzo którędy ominąć blokadę policyjną, więc można się zastanawiać i to wcale nie długo:
Co tu robi policja, jaki ma cel, blokując przejście? Czyżby chciała zawrócić ten kilkunastotysięczny pochód spowrotem na Plac Konstytucji?
Oczywiście, odpowiedź jest bardzo prosta, więc nie będę strzępił pióra, by wyjaśniać …
Tak więc czoło Marszu Niepodległości dotarło przed gmach KPRM i się zatrzymało, widząc blokadę policyjną.
Nikogo chyba nie zdziwił zdecydowany głos uczestnika pochodu:
Demonstracja jest legalna!
W odpowiedzi, ze strony policji, słyszymy:
Wzywa się uczestników demonstracji do zachowania zgodnego z prawem. W przypadku nie podporządkowania się poleceniom policji zostaną użyte prawem przewidziane środki przymusu bezpośredniego w postaci pałek służbowych, wodnych środków obezwładniających, gumowych pocisków niepenetracyjnych i środków chemicznych.
(Miało być "bez komentarza", ale złamię niestety umowę i zapytam:
Czy zatrzymanie się legalnej demonstracji i spokojne stanie wszystkich jej uczestników jest "zachowaniem niezgodnym z prawem"???
Bo jeśli nie, to:
Jaki jest powód tych "pouczeń" policji? Dlaczego nie powiedzą przynajmniej, na której nodze wolno stać zgodnie z prawem a na której nie?)
Jeszcze nie wybrzmiały do końca nawoływania policji a dały się usłyszeć rozmowy osób, znajdujących się w pierwszym szeregu pochodu:
Śpiewamy marsz legionów i idziemy. Ktoś mówi: Nie puszczą! Inny: Idziemy z orkiestrą …
Drobny ruch rozpoczął się na czele pochodu i w tym momencie dał się słyszeć charakterystyczny sygnał pojazdu włączającego bieg wsteczny.
Widać, jak ogromne koła samochodu zwolna obracają się do tyłu.
To "POtwór" noszący "wdzięczną" nazwę "Tajfun1",
czyli ogromny samochód policyjny pełniący funkcję polewaczki, zaczyna się cofać.
A zaczyna się cofać pod "naporem" naszych wspólczesnych bohaterek, czyli trzech dziewczyn, które z wieńcem kwiatów wysforowały się na czoło Marszu Niepodległości … za nimi dopiero orkiestra i reszta pochodu.
Widok ten natychmiast mi się skojarzył z atakiem wojsk polskich, wyłaniających się, przed bitwą pod Grunwaldem, z lasu i śpiewających "Bogurodzicę" lub z atakiem husarii – a wzruszenie ścisnęło mi gardło, tak jak i kiedyś bywało, podczas oglądania na filmach, scen batalistycznych z udziałem polskich wojsk.
Przyznać się muszę, że oprócz wzruszenia i łez, które cisnęły się do oczu na widok tego zwycięstwa "Dawida" nad "Goliatem", pojawiło się też i inne, nieodparte pragnienie … była to wprost nie dająca się powstrzymać, wewnętrzna chęć wykrzyczenia, przy użyciu słów na pewno nie nadających się na żadne forum – nawet Onetu, zarówno w kierunku cofających się oddziałów policji:
… ZOMO … do domu!!!
jak i w kierunku decydentów, osób odpowiedzialnych za te wszystkie prowokacje:
P… qTusku, 12 (po niemiecku, zamiast "f" wstawić "u"), wy …j do burdelu!
Żeby tego, czyli wizualnych wrażeń, było mało, to wszechogarniający nastrój wzruszenia wzmogły jeszcze okrzyki maszerujących:
Chodźcie z nami … nie z pałami.
Wszystkiego dopełniły rozbrzmiewające, początkowe takty "Marszu Pierwszej Brygady", w wykonaniu orkiestry
a w chwilę później, śpiew ludzi
I te trzy dziewczyny, z wieńcem z kwiatów odważnie maszerujące prosto na Zmotoryzowane Oddziały PO (Policji Obywatelskiej) …
Na takie dictum policja po prostu dała nogę …
Tak więc od 11 listopada 2011 roku, żaden Blumsztajn czy Żakowski mi nie zaSzczuka, że Polacy uwielbiają celebrować tylko klęski …
PS.1. Apeluję do osób, które dysponują dokumentacją filmową lub fotograficzną z tego wydarzenia, by podzieliły się tymi materiałami z nami, tu na NE. Nie podejrzewam, by Pierwsza Telewizja Dezinformacyjna jeszcze kiedyś zrobiła powtórkę …
Proponuję również, by redakcja NE dotarła do tych dziewcząt, które tak "brutalnie" zaatakowały kwiatami uzbrojone po zęby oddziały policji i przeprowadziła z nimi wywiady – by można było się dowiedzieć m.in. co czuły wtedy, idąc śmiało na czele pochodu, dzięki czemu utorowały drogę całemu Marszowi Niepodległości.
PS.2. Korzystając z okazji, chciałbym polecić dwa bardzo cenne teksty, do których postaram się jeszcze wrócić:
wiktorinoc.blogspot.com/2011/11/marsz-niepodlegosci.html
wiktorinoc.blogspot.com/2011/11/sukces-w-marszu-do-niepodlegosci.html
Link do zdjęcia wprowadzającego:
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.