„Rzeczpospolita jest jak postaw czerwonego sukna, które każdy w swoją stronę ciągnie” – te słowa włożył w usta ks. Bogusława Radziwiłła śp. Henryk Sienkiewicz.
Odwiedził mnie kolega praktykujący na wysokim stanowisku w Londynie. Nie bardzo wysokim – zarabia rocznie raptem tyle, ile w charakterze premii ma otrzymać ten cwaniak, który montował i krył gigantyczne przekręty przy budowie tzw. „Stadionu Narodowego” – ale zawsze.
Piszę to, by przekazać pewna informację.
Powiedział mi tak: „Stwierdziłem z pewnym zaskoczeniem, że przy podejrzeniu (tu nazwa choroby, której nie zapamiętałem) w Anglii w ogóle nie robi się nic: choroba po jakimś czasie sama mija. W Polsce wykonuje się kilka bardzo kosztownych – i nieprzyjemnych dla dziecka – badań” (ich nazwy też nie zapamiętałem – bo jakie to ma znaczenie?).
Przyczyna tego jest oczywista: Narodowy Fundusz Zdrowia płaci… Więc Człowieki Pracy – w tym przypadku: lekarze – ciągną te pieniądze i ciągną.
Z prywatnego pacjenta by tak nie zdarli – bo, po pierwsze, lekarze też mają sumienie; a po drugie: bo rodzice, dowiedziawszy się od lekarza-konkurenta czy po prostu z internetu, że było to wyszarpywanie żywcem ich pieniędzy zrobili by im anty-reklamę, albo i po mordzie dołożyli. A tak – to płaci mityczny Skarb Państwa.
Nie – ci lekarze nie czują , że ograbiają jakąś babcię spod Mławy czy inwalidę spod Żywca. Nie: wiedzą, że (jak to celnie włożył w usta ks.Bogusława Radziwiłła śp.Henryk Sienkiewicz): „Rzeczpospolita jest jak postaw czerwonego sukna, które każdy w swoją stronę ciągnie”. Jak tych pieniędzy nie wyszarpie nieuczciwy lekarz – to padną łupem np.budowniczego Super-Stadionu Europejskiego (za 5 miliardów).
Więc wyciąga je dla siebie bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Przynajmniej ich nie zmarnuje… Postawi sobie willę, w której będzie wygodnie mieszkała jego rodzina – aż do pra-prawnuków być może.
A gdyby zostały w Skarbie Państwa to zaraz jakiś cwaniak by wpadł na pomysł tego Super-Stadionu Europejskiego – i nie tylko wydałby pieniądze tego lekarza i wszystkich jego kolegów – ale jeszcze byśmy musieli rocznie dopłacać do utrzymania tego Super-Stadionu (czy innego kretyńskiego pomysłu).
Proszę zrozumieć: urzędnik wydaje cudze pieniądze na cudze potrzeby – więc bardziej zależy mu na tym, by je wydać na byle co (by mieć z tego te 10% łapówki – albo i tylko wdzięczność obdarowanych!) niż na pilnowaniu, czy jest to wydatek sensowny.
Na to NIC nie można poradzić. Dopóki zamiast prywatnej praktyki będzie istniała ta (tfu!) „służba zdrowia” – w błoto będą leciały setki miliardów. A nieszczęsne dzieci (i dorośli) będą poddawani dziesiątkom całkowicie zbędnych badan i kuracyj.
Chyba nie macie Państwo wątpliwości, że gdyby buty rozdawano za darmo, a szewcy byli płatni od rozdanego buta – to każdy miałby w domu po dziesięć par? I za każdym razem szewcy by twierdzili pod przysięgą, że posiadanie tych butów było dla pacjenta (tzn. dla obuwanego…) nieodzowną potrzebą życiową?!?
————–
Ufff, ale pomyłka…
Przedwczoraj pomyliłem WCzc.Przemysława Wiplera (PiS, W-wa) z WCzc Sławomirem Nitrasem (PO, Szczecin). Widać dlatego, że obydwaj to byli UPRowcy. Przepraszam!
Oczywiście nie zmienia to sensu tekstu – to był tylko pretekst.