http://www.naszdziennik.pl/swiat/18099,chinskie-dzieci-potrzebuja-modlitwy.html
Izabela Kozłowska
Działacze pro-life z organizacji China Life Alliance (CLA) rozpoczęli wyjątkową kampanię mającą na celu ochronę życia poczętego w Państwie Środka. Organizacja ta poszukuje trzydziestu tysięcy ludzi, którzy codziennie będą modlić się w intencji poczętych w Chinach dzieci oraz ich rodzin.
Liczba trzydziestu tysięcy osób nie jest przypadkowa. Szacunkowo właśnie tyle nienarodzonych dzieci ginie każdego dnia w wyniku aborcji w Państwie Środka. Warto podkreślić, że większość tych zabójstw jest wymuszona przez reżim komunistyczny.
Katolicka Agencja Informacyjna (KAI) wyjaśnia, że CLA w ten sposób chce powstrzymać masakrę wymuszanych aborcji. Organizacja apeluje, by każdy z uczestników krucjaty modlił się codziennie w intencji obrony życia w Chinach.
CLA jednocześnie niesie pomoc „podziemnym” Kościołom w Chinach zaangażowanym w obronę porzucanych, sprzedawanych i zabijanych dzieci. Jak wyjaśnia KAI ta chińska organizacja niesie pomoc na różnych płaszczyznach. Dotyczy ona zarówno wsparcia finansowego, jak i bardzo ważnej kwestii prawnej. Ta jest niezbędna przede wszystkim w sytuacjach, gdy rodziny oczekują dziecka, którego narodzenie będzie naruszeniem komunistycznej „polityki jednego dziecka”. Agencja przypomina, że na mocy tego drakońskiego prawa specjalni urzędnicy kontrolujący liczbę urodzin w regionach kraju siłą doprowadzają kobiety w „nadplanowej ciąży" do miejsc, gdzie zmuszają je do aborcji.
Warto podkreślić, że nawet jeśli dziecko urodzi się nie oznacza to, iż po narodzinach będzie mogło w spokoju rozwijać się. Koszmarny i niepewny los ciągnie się przez całe życie.
Dzieci urodzone „ponad normę”, szczególnie dziewczynki, są sprzedawane lub porzucane. Żyją one w skrajnym ubóstwie, stając się marginesem chińskiego społeczeństwa, co więcej dzieci „nadplanowe” pozbawione są wszelkich praw. Krytykowane wielokrotnie prawo rodzinne obowiązujące w Chinach nakłada także na rodziców, którzy do niego się nie dostosują kolosalne kary finansowe, których zapłata jest praktycznie niemożliwa szczególnie dla biednych rodzin. Taka forma zastraszania powoduje, że decydują się zabić swoje poczęte dziecko, by uchronić własne życie i możliwość dalszego egzystowania.
Obrońcy życia alarmują, że chiński reżim nie waha się zmuszać do zabijania poczętych dzieci w ósmym, czy nawet dziewiątym miesiącu ciąży. Informacje te potwierdza uciekinier z Chin Bob Fu z komitetu doradczego CLA. KAI dodaje, że rodzina, której dziecko zostało w ten sposób zabite, musi sama zapłacić za aborcję.
Bob Fu zaznaczył ponadto, że bardzo ważne jest niesienie pomocy prawnej chrześcijanom i modlitwa za ich trudny los. Jak podkreślił rodziny te potrzebują prawników, którzy broniliby wyznawców Chrystusa przed prześladowaniami.
– Chińska polityka wymuszonych aborcji jest największym okrucieństwem na Ziemi. Każdy dzień jest gorszy niż światowe wojny. To czas duchowej ciemności – wyjaśnił Fu. Jednocześnie zaapelował on o duchowe wsparcie do wszystkich ludzi na całym świecie. – Chcemy 30 tys. modlitewnych wojowników – dodaje i odsyła po szczegóły na stronę CLA na portalu społecznościowym – Facebook.
Izabela Kozłowska
za:
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=7993&Itemid=53
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.