Moim zdaniem to ludziom powinno dopłacać się po 20 zł by ewnetualnie, po dłuższym namyśle, zgodzili się oglądać kolejny antypokaz antyumiejętności naszych antypiłkarzy
Zaledwie 43 bilety do minionego poniedziałku sprzedał PZPN na piątkowy, 7 września, mecz reprezentacji Polski z Czarnogórą w Podgoricy. Fatalnie idzie również dystrybucja wejściówek na kolejne spotkanie drużyny narodowej w eliminacjach mundialu 2014. Na wtorkowy, 11 września, występ Biało-Czerwonych przeciw Mołdawii we Wrocławiu sprzedano na razie tylko 1300 biletów.
Wprawdzie do Czarnogóry wybiera się 1000 osobowa grupa polskich szalikowców. Oni jednak nie wykupili przysługujących Polsce biletów na inaugurację kwalifikacji mistrzostw świata w Podgoricy, lecz udają się tam w zupełnie innym celu. Chcą wywołać zadymę w rewanżu za pobicie fanów Śląska przez pseudokibiców Buducnosti podczas konfrontacji obu klubów w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. – podaje portal onet.pl
Wydaje się, że równie fatalnie pójdzie "sprzedaż meczu" w telewizji albowiem mecz inagurujący eliminacje do Mundialu w Brazylii pokazywany będzie w systemie Pay-per-view, czyli popularnym "płać i oglądaj" gdyż agencja Sportfive nie porozumiała się w sprawie transmisji z TVP. Oczywiście poszło o kase. Bilet na ten żenujący spektakl będzie kosztował ok. 20 zł a transmisja umożliwiona zostanie za pośrednictwem nadawców którymi są Polsat, Cyfrą + i UPC.
W całym tym bajzlu nasuwa się pytanie jak można liczyć na zysk pokazując mecz naszych antykopaczy? Czy ilość sprzedanych biletów kogoś jeszcze dziwi? Moim zdaniem to ludziom powinno dopłacać się po 20 zł by ewnetualnie, po dłuższym namyśle, zgodzili się oglądać kolejny antypokaz antyumiejętności naszych antypiłkarzy. Poza tym nie jest to jedyna opcja z ppv w naszym kraju w ostatnim czasie. Kto bardziej zainteresowany sportem wie, że w tym samym systemie odbędzie się walka Tomasz Adamka a cena transmisji będzie wynosić ok. 40 zł. Jest to na tyle śmieszne, że trzymam kciuki za naszych rodaków by wreszcie się otrząsneli i pogonili te towarzystwo wzajmnej adoracji tam gdzie jego miejsce – na śmietnik.