Chavez zwyciężył
08/10/2012
498 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
W niedzielnych wyborach w Wenezueli prezydent Hugo Chavez pokonał swego żydowskiego rywala Henrique Capriles Radonskiego i po raz czwarty wygrał prezydenturę. To kolejna porażka liberalnej neokonserwy w Ameryce Łacińskiej.
Pół godziny temu opublikowano komunikat ogłoszony przez przewodniczącą wenezuelskiej Krajowej Rady Wyborczej (Consejo Nacional Electoral) panią Tibisay Lucenę po zliczeniu 90% oddanych głosów. Wbrew naciąganym sondażom i nawale propagandowej zza granicy, w wyborach prezydenckich w Wenezueli 7 października 2012 wysoko zwyciężył dotychczasowy prezydent Hugo Chavez Frias. Otrzymał 7.444.082 głosy, a jego przeciwnik Henrique Capriles Radonski 6.151.544. Oznacza to proporcję 54,42% do 44,97%. Padł historyczny rekord frekwencji wyborczej – 80,94%. Wyniki są trudne do zakwestionowania, bo system wyborczy i system głosowania w Wenezueli cieszy się bardzo dobrą opinią wśród międzynarodowych obserwatorów (b. prezydent USA Jimmy Carter ocenił go jako najlepszy na świecie).
Biorąc pod uwagę ostry wiraż historii, w jaki skręca obecnie świat wciągany przez USrael w wielką wojnę światową, były to bardzo ważne wybory, a ich wynik będzie miał wielkie znaczenie dla globalnego rynku energetycznego, dla Ameryki Łacińskiej i pozycji USA na półkuli zachodniej, oraz dla dynamiki dalszych wydarzeń na świecie.
Hugo Chavez, b. pułkownik komandosów, który rządzi Wenezuelą już 14 lat, zdobył władzę już po raz czwarty. Dysponując wielkimi dochodami z ropy naftowej prowadzi on politykę, zwłaszcza zagraniczną, która bardzo nie podoba się w stolicach Zachodu, i przyjaźni się z niepokornymi reżimami Iranu, Syrii, Kuby, Boliwii, Ekwadoru, itp. Mimo wielu błędów zwłaszcza w zarządzaniu gospodarką cieszy się on ogromną popularnością wśród uboższych warstw własnej ludności, którym zapewnia powszechną ochronę socjalną, opiekę medyczną i edukację za darmo. Światowa metawładza liczyła tym razem na to, że Chavez, który przeszedł już trzy operacje na raka (na Kubie) szybko ulegnie chorobie, albo że wyborcy już nie będą na niego stawiać.
Za kilka dni postaram się o głębszą analizę sytuacji wynikłej z tych wyborów. Teraz śpieszyłem sie z podaniem tej ważnej informacji.
Bogusław Jeznach
Dodatek muzy:
Na ulicach Caracas rozpoczyna się żywiołowa latynoska radość. Proponuje obejrzeć ją w kubańskim wydaniu "aż do zapomnienia się w tańcu" (Hasta la inconciencia)