Bez kategorii
Like

Cezary Mech: Niższe podatki nie zażegnają kryzysu

03/07/2011
336 Wyświetlenia
0 Komentarze
16 minut czytania
no-cover

Kryzysu nie zażegna obniżka podatków i likwidacja państwa – Polski, tylko solidarna polityka gospodarcza

0


 

 

 

Raghuram Rajan twierdzi że niesprawiedliwe rozłożenie obciążeń podatkowych generuje powstawanie konfliktów i sprzyja nadmiernemu zadłużaniu się społeczeństwa

 

Zbliża się czas wakacji, z których powrót dla 82-letniego Benito Santiago zakończył się olbrzymim zaskoczeniem. Otóż po powrocie z nich okazało się, że mimo, że jego dom istnieje, to klucze do niego zostały zmienione. A dzięki zdrowemu sercu, które w wieku Santiago zwykle szwankuje, przeżył on moment w którym się dowiedział, że dzięki liberalnemu probiznesowemu prawu USA znalazł się dosłownie „na bruku”. Zgodnie zThe Huffington Postokazało się że Bank of America bez uprzedzenia w międzyczasie spowodował zajęcie i opróżnienie jego nieruchomości w przygotowaniu do jej sprzedaży. Dla wszystkich entuzjastów nadmiernego ułatwienia procesów podejmowania decyzji biznesowych, działania sądów na skróty przestrogą powinien być również przypadek państwa Cardoso. Okazuje się zabezpieczeniem przed błędami instytucji którym ułatwiono dochodzenie roszczeń, a którego doświadczył Benito, nie będzie zostawianie mieszkań pod opieką sąsiadów, czy rodziny, o czym przekonali się Maria i Charlie Cardoso osobiście. Mimo że mieszkali w mieszkaniu nie obciążonym hipoteką i mieli wszystkie potrzebne dokumenty o tym że wykupili je sześć lat temu, oraz że co szokujące byli oni obecni na jego terenie w chwili najścia, to jednak nie byli w stanie przekonać pracowników bankowych, o tym że roszczenia banku dotyczą sąsiadów z tej samej ulicy i zostali razem ze sprzętem dosłownie „przeniesieni/oczyszczeni”. Dlatego dążąc do koniecznego usprawnienia przebiegu procesów biznesowych, zapobieganiu nadmiernej biurokracji jak i przyspieszeniu rozwiązywania konfliktów, które to działania są bardzo ważne dla procesu tworzenia i rozwoju organizacji gospodarczych, generujących miejsca pracy, musimy pamiętać o zachowaniu równowagi i nie powiększaniu nadmiernym kosztów społecznych ograniczając prawa obywateli.

Tocząca się obecnie debata dotycząca zlewarowania światowej gospodarki idzie w kierunku konieczności zmniejszenia zadłużenia, a i my w Polsce również przed nią nie uciekniemy. Jak w środowym artykuleFinancial Times’a ‘Why austerity alone risks a disaster’ zauważył Martin Wolf w efekcie zmiany finansowego deficytu (nadwyżki wydatków nad dochodami) gospodarstw domowych z poziomu 3,5% PKB w III kw. 2005 r. do nadwyżki 3,3% PKB w I kw. 2011 r. spowodowało spadek zadłużenia gospodarstw domowych z poziomu prawie 140% ich dyspozycyjnego dochodu pod koniec 2007 r. do prawie 120% ostatnio. W maju, jak w poniedziałek w artykuleBloomberg’a ‘Consumer Spending in U.S. Stagnated in May’ podał Alex Kowalski dyspozycyjne dochody wzrosły realnie zaledwie o 0,6% w porównaniu z majem zeszłego roku. Jednak z powodu wzrostu oszczędności do 5% z 4,9% w kwietniu konsumpcja jest w fazie stagnacji. O ile gospodarstwa domowe zaczynają oszczędzać, a przedsiębiorstwa z powodu wzrostu ryzyka jak i braku perspektyw wzrostu również notują nieznaczną nadwyżkę, to jedynie finanse publiczne podtrzymują gasnący popyt. O ile zadłużenie w Stanach Zjednoczonych i Japonii w okresie czterech lat od 2007 r. do 2011 r. wzrosło o 35-45 pkt. proc. to zadłużenie państw strefy euro wzrosło dwukrotnie wolniej o 20 pkt. proc. To powoduje, że prawdziwymi okazały się słowa prezesa Banku Centralnego Chin ZhouXiaochuana który stwierdził, że „nadmierna konsumpcja i opieranie się na kredycie spowodowało kryzys finansów w Stanach Zjednoczonych”. Dodał on również, że kraj ten powinien podjąć adekwatną politykę i zwiększyć swoje oszczędności oraz zredukować handlowy i fiskalny deficyt.Odmienną opinię wyraża laureat ekonomicznego Nobla w 2007 roku Roger Myerson przyjeżdża do Warszawy na wykład pt.: „Booms and Busts in the Credit Market: Should Moral Hazard Be Blamed?”. Ci którzy nie będą mogli na żywo wysłuchaćwykładu Rogera Myersona, mogą to zrobić poprzez internet jak i zapoznać się z tezami klikając w zaznaczone przeze mnie łącze.

Myśląc o kwestii perspektyw rozwojowych należy przyjrzeć się w debacie kwestiom podatkowym i dążeniu do wzrostu dochodów podatkowych, a także co istotniejsze na przeznaczeniu ich na te dziedziny, które mogą generować miejsca pracy o jak najwyższej wartości dodanej i decydować o przyspieszeniu wzrostu gospodarczego. W Polsce do niedawna funkcjonowało przekonanie, że opodatkowanie jest zbyt wysokie i powinno być niższe, aby generować wzrost zgodnie z teorią Arthura Laffera i szkołą ekonomii podaży. Twierdzenie to nie jest to do końca prawdziwe, gdyż niesprawiedliwe rozłożenie obciążeń podatkowych generuje powstawanie konfliktów. Przy czym, gdy chodzi o Polskę, to zgodnie z danymi z wkładkiErnest&Youngw FT mamy dochody podatkowe na poziomie 34,9 proc. PKB, czyli poniżej przeciętnego poziomu OECD, który wynosi 35,8 proc. W krajach ukazywanych jako te z niskim poziomem, np. w Meksyku (18 proc.), widzimy konflikty i niepokoje społeczne na znaczącą skalę, a także brak stabilności gospodarczej. A prawie o 10 pkt. proc. wyższy jest poziom opodatkowania we Francji, gdzie wynosi on 43,5 proc. W krajach, które wydawałyby się wzorcowe, czyli w Szwecji i Danii, ten poziom jest jeszcze wyższy i wynosi 48,3% w przypadku Szwecji i 48,7% w przypadku Danii.Nic dziwnego, że minister Teresa Lubińska w swojej ostatniej książce „Budżet a finanse publiczne” problemy finansów publicznych widzi w drastycznym bo wynoszących ok. 5 pkt procentowych PKB obniżce dochodów budżetowych, które nastąpiły w okresie rządów PiSu. Wg autorki rola budżetu państwa jest nadrzędna w nauce o finansach publicznych oraz w zarządzaniu państwem, a sanacja finansów publicznych tkwi w rozwoju wieloletniego planowania budżetowego, oraz nowoczesnych metodach menedżerskiego zarządzania instytucjami publicznymi, wpisujących się w nurtNew Public Management.

Zachodzące obecnie procesy finansowe mają dwustronny charakter. Z jednej strony, w przeszłości wystąpiło znaczące zlewarowanie gospodarstw domowych, w których kosztem konsumpcji następuje proces bolesnego delewarowania, ratunkiem dla popytu globalnego stał się wzrost zadłużenia instytucji publicznych i państw. Istniejące dla takiego stanu rzeczy alternatywy to obniżka wydatków, w kierunku której skłania się w swoich badaniach m.in. prof. Alesina, oraz podwyżka podatków. O ile pierwsza wersja jest najczęściej prezentowana jako optymalna, o tyle należałoby się zatrzymać na chwilę nad kwestią dotyczącą podwyżek podatków. W książce „Foult Lines” Raghuram G. Rajan zauważa bardzo charakterystyczne procesy, które nastąpiły w Stanach Zjednoczonych, a które wynikały z faktu, że w ostatnim trzydziestoleciu nastąpiły procesy lewarowania gospodarki amerykańskiej i wzrost społecznych nierówności. Charakterystyczny jest bardzo duży wzrost dysproporcji między najbogatszymi a najbiedniejszymi w tym czasie opisany również opracowaniu Atkinson, Piketty i Saez „Top Incomes in the Long Run of History”. Okazuje się że między 1976 r. a 2007 r. aż 58 proc. przyrostu dochodów realnych, które były w tym okresie, przypadło na 1 proc. najbogatszych obywateli, przy czym okresie prezydentury Busha było to nawet 65%. Ich udział w dochodach całości wzrósł z 8,9 proc. do aż 23,5 proc. Jeśli wziąć pod uwagę relacje, między osobami biedniejszymi a tymi należącymi do 10 proc. najzamożniejszych to dysproporcje wzrosły w tym czasie znacząco. Dochody najbogatszych 10% społeczeństwa wzrosły o 65 proc. więcej od osób z grupy reprezentującej 10% najuboższych obywateli. W efekcie o ile w 1975 r. najbogatsze 10% społeczeństwa amerykańskiego miało dochody trzykrotnie wyższe od 10% najuboższej grupy, to w 2005 r. te dochody były już pięciokrotnie wyższe. Przy czym porównując osoby będące w górnej i dolnej połowie, okazuje się, że cały przyrost zanotowały grupy zamożniejsze, gdyż dochody grupy mniej zamożnej były w fazie stagnacji, a relacje między przeciętnymi dochodami, a tymi z najuboższego 10% poziomu nie zmieniły się znacząco. Rajan uważa, że właśnie ten przyrost nierówności spowodował polityczną odpowiedź w postaci eksplozji kredytu prywatnego, w efekcie którego biedniejsza część społeczeństwa uzyskała możliwość powiększenia aktualnej konsumpcji, ale przez zadłużenie się na przyszłość.

Charakterystyczne, że ten wzrost nierówności i słabość wzrostu są w znacznym stopniu skorelowane z brakiem odpowiedniego wzrostu kwalifikacji osób, malejącym udziałem dochodów i ich dystrybucji na szkolnictwo, a jeśli chodzi o USA to w znacznym stopniu wzrostem kosztów wykształcenia. Wg Rajana to one doprowadziły do spowolnienia wzrostu gospodarczego w tym kraju. W swojej książce pisze on o tym, że w latach 1930-1980 długość nauki wzrastała w Stanach Zjednoczonych o 4,7 lat, a więc przeciętnie o jeden rok co dziesięć lat. Podczas gdy między rokiem 1980 a 2005 wzrosła w sumie zaledwie o 0,8 roku, przy czym udział absolwentów szkół wyższych, nie uległ zmianie w przypadku studentów urodzonych w latach 70-tych w porównaniu z urodzonymi w latach 40-tych ubiegłego wieku. Spadek nakładów na kwalifikacje doprowadził do spowolnienie wzrostu gospodarczego opartego o wiedzę. A trendy związane z jednej strony z zadłużaniem się, a z drugiej z osłabieniem wiedzy powodowały kryzys i narastanie dysproporcji i problemów społecznych. Są one w Stanach Zjednoczonych kluczowe, ponieważ konsensus polega w tym kraju na tym, że wprawdzie gospodarka jest bardzo liberalna, a pracowników można łatwo zatrudniać i zwalniać, to jednak istniała łatwość w zdobyciu pracy. Natomiast w obecnych warunkach, utrzymywania się bardzo wysokiego bezrobocia, będą narastały problemy wynikające z faktu, że zabezpieczenia społeczne związane ze świadczeniami emerytalnymi i zdrowotnymi, które są nieefektywnie w Stanach Zjednoczonych, były zabezpieczane przez pracodawcę. A już obecnie czas odtworzenia przedkryzysowego poziomu zatrudnienia staje się wieloletni, podczas gdy jak podaje Loyd Eskildson w „Pragmatist” w okresie 1960-1991 wynosił on przeciętnie zaledwie 8 miesięcy i jedynie po recesji 1991 r. wzrósł do 23 miesięcy, a po recesji 2001 r. do 38 miesięcy.

W ramach debat think-tank’u NE tzw. Areopagu odbywają się debaty programowe dotyczące koniecznych reform w polityce gospodarczej. Po debacie dotyczącej wpływu demografii na finanse publiczne, odbyła się debata na temat koniecznych działań mających na celu generowanie miejsc pracy, a w tym tygodniu planowana jest kolejna dotycząca problemów budżetowych i koniecznych działań na rzecz jego sanacji. A członkowie Areopagu jak i czytelnicy czekają na ten moment kiedy debaty think-tank’u będą mogły być transmitowane na NE na równi z debatą z udziałem Rogera Myerson’a.

 

 

Dr Cezary Mech jest byłym zastępcą szefa Kancelarii Sejmu, prezesem UNFE, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów i autorem programu gospodarczego PiS z 2005 roku

0

Va Banque

Wiadomości z banków i o bankach, dla klientów i pracowników, entuzjastów i sceptyków. Ubezpieczenia od A do Z. Gospodarka, finanse i giełda.

324 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758