„Nie można w dalszym ciągu ignorować zjawiska stopniowego spadku liczby urodzeń oraz demo-graficznego starzenia, ani widzieć w tym rozwiązania problemu bezrobocia.”
Jan Paweł II (11.10.1985 r.)
Jak podaje Financial Times ostatnio akcje banków spadły o 20% i całe szczęście że odwołano sprzedaż PKO BP. Wysoka zmienność na rynku akcji skutecznie odstrasza inwestorów od inwestycji w akcje. Po raz trzeci w przeciągu tygodnia Dow Jones spadł o więcej niż 500 punktów, przy czym bezpośrednio po ogłoszeniu obniżeniu ratingu S&P dla USA do poziomu AA+ spadek wynosił o 630 punktów i 5,5% co było szóstym najwyższym spadkiem w historii, w efekcie piątkowy poziom z 12.50 wynoszący 11.149,82 pkt. był na poziomie 18 października zeszłego roku. Oznacza to również że amerykańskie akcje straciły na wartości 12% od 21 lipca.
Seria spadków giełdowych i powstanie olbrzymich zawirowań na rynkach jest wynikiem przewidywań że zarówno gospodarka amerykańska, japońska (aktualnie wymuszona dymisja premiera Naoto Kan’a) jak i europejska jest w przededniu olbrzymich problemów gospodarczo-finansowych z którymi jej elity nie są w stanie sobie poradzić. Gdy na początku kryzysu większość komentatorów wprost twierdziło że kryzysu nie ma, twierdziłem że mimo deklarowanej transparentności na rynku nikt nikomu nie ufa. Obecnie cynicznie można stwierdzić, że zaufanie wróciło na rynki kapitałowe – w postaci pewności, że sytuacja się pogorszy. Rynek kapitałowy stopniowo z konwulsjami dopasowuje się do nowej sytuacji gospodarczej na świecie w której majątek produkcyjny przenosi się z krajów wysokorozwiniętych do ludnych kolosów azjatyckich, a rozwinięty starzejący się świat jest targany konfliktami związanymi z koniecznością obniżenia swojego poziomu życia i zamożności. Potwierdza to pośrednio powołując się zresztą na moją wypowiedz dotyczącą błędów w rachunkowości krajowej i europejskiej, w najnowszym numerze Uważam Rze Dorota Gawryluk publicystycznie podsumowując swój wywód: „Może z kryzysem jest tak jak z otyłością? Żeby zgubić zbędne kilogramy, trzeba mniej jeść?”
A oto polecana dyskusja w programie Polski Punkt Widzenia w której uczestniczyłem:
<iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/RrUADjllFS0" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
<iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/RrUADjllFS0" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
<iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/RrUADjllFS0" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
Pozytywne że polskie grupy prawicowe stopniowo zaczynają się jednoczyć wokół postulatu polityki prorodzinnej i sprzeciwu wokół euro o czym świadczy zamieszczony poniżej komunikat. Teraz należy liczyć na to że przyłączą się do niego kluczowe siły polityczne takie jak PiS w sytuacji kiedy jedną z głównych ról w formułowaniu programu gospodarczego będzie odgrywał członek Aeropagu NE prof. Żyżyński:
„– Prawica jest zdecydowanie przeciwna wprowadzeniu euro w Polsce. Jesteśmy dzisiaj jedynym ugrupowaniem, które może konsekwentnie i odpowiedzialnie powiedzieć, że będziemy bronili nienaruszalności waluty narodowej – powiedział na konferencji prasowej w Lublinie przewodniczący Prawicy Marek Jurek.
Dodał, że aby zachować złotówkę, wystarczy nie zmieniać artykułu 227 Konstytucji, a do tego „wystarczą 154 głosy w Sejmie” (aby znowelizować konstytucję w Sejmie potrzebna jest większość 307 głosów, zatem 154 głosy wystarczą do zablokowania takiej zmiany).
– Żadne ugrupowanie nie będzie mogło otworzyć furtki do wprowadzenia euro w Polsce, jeżeli konserwatyści, jeżeli politycy Prawicy Rzeczypospolitej, Unii Polityki Realnej i innych środowisk, które kandydują na listach Prawicy, będą gwarantować ten głos opinii publicznej w Polsce – powiedział Marek Jurek. Zachowanie złotego – zdaniem Jurka – jest „koniecznym instrumentem obrony konkurencyjności polskiej gospodarki” zwłaszcza w sytuacji kryzysu.
– To tak naprawdę elastyczny kurs złotego bronił nas przed kryzysem 10 lat temu, kiedy kryzys przyszedł ze wschodu. Dzisiaj posiadanie waluty narodowej broni nas przed kryzysem rynków finansowych przede wszystkim na południu strefy euro. Pora powiedzieć, że Polska chce zachować złotówkę i nie przewidujemy, żadnego wprowadzania waluty międzynarodowej w Polsce –powiedział Jurek. […]
Niemcy i Francja opowiedziały się za utworzeniem "faktycznego rządu gospodarczego" w strefie euro. Na czele miałby stanąć przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Deklaracja ta to wynik zeszłotygodniowego spotkania prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego i kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Paryżu.
W opinii Jurka "deklaracja Niemiec i Francji o utworzeniu rządu gospodarczego EU, w praktyce oznacza, że za parę lat gospodarka polska może być kierowana z zagranicy". Jak powiedział na briefingu w Warszawie, to "tam mogą być kontrolowane nasze podatki, nasze wydatki budżetowe, nasza polityka prorodzinna".
"Apelujemy do premiera o zaproszenie innych państw, zachowujących walutę narodową w Unii Europejskiej, do odbycia wspólnej konferencji, przedyskutowania przyszłości UE, przyszłości strefy euro"– stwierdził Jurek.
Jego zdaniem nie może być tak, że każde z tych państw pojedynczo ustosunkowuje się do polityki Niemiec i Francji. "Powinniśmy mówić jednym głosem. Europa to nie są tylko Niemcy i Francja, to jest również Polska, Czechy, Szwecja, Wielka Brytania, Dania – kraje, które zachowują swoją walutę narodową i z których wiele chce ją zachować" –podkreślił Jurek.
W opinii Jurka "idea wspólnej konferencji jest szczególnie ważna dla państw, które pierwotnie akceptowały horyzont unii walutowej a dzisiaj powinny przedyskutować, co dalej". "Apelujemy do rządu o zdecydowaną deklarację: zachowujemy złotego" –powiedział szef Prawicy Rzeczypospolitej. Jak ocenił, Polacy oczekują jednoznaczności w tym zakresie. Zdaniem Jurka "to, czy będziemy mieli walutę narodową a przede wszystkim to, czy będziemy mieli zdolność prowadzenia samodzielnej polityki gospodarczej, to jest kwestia tak naprawdę przyszłości Polski"– uważa szef Prawicy Rzeczypospolitej.
W jego opinii projekt Niemiec i Francji "wykorzystania wspólnej waluty do zbudowania europejskiego rządu", to moment, kiedy Polska może i powinna zdecydowanie opowiedzieć się za trwałym zachowaniem przez nasz kraj waluty narodowej.
"To jest ten moment kiedy, jeżeli nie zareagujemy dzisiaj, to jutro zostaniemy z wczorajszymi zobowiązaniami" – przekonywał. Jak dodał Komitet Wyborczy Prawicy nie akceptuje wspólnej waluty, dlatego że "Europa dzisiaj nie jest optymalnym obszarem gospodarczym". Ponadto w opinii szefa Prawica Rzeczypospolitej nie jest najważniejsze, czy w kampanii wyborczej partie będą między sobą debatować albo czy Donald Tusk spotka się z Jarosławem Kaczyńskim.
"Najważniejsze jest to, czy będziemy dyskutować o tym, czy Polska powinna zachować złotego, czy mieć euro; czy godzimy się na kryzys demograficzny czy uruchomimy takie działania prorodzinne, które go zmienią; czy się godzimy na obecny poziom konfliktu i bezideowości czy chcemy dyskutować wokół spraw"”.
Źródło: PAP za niezależna.pl:
http://niezalezna.pl/14859-prawica-przeciw-wprowadzaniu-euro-w-polsce
http://niezalezna.pl/15028-jurek-przestrzega-przed-unijnym-rzadem
Blog przeznaczony do publikacji materialów dziennikarzy obywatelskich przygotowanych na zlecenie Nowego Ekranu lub artykulów i listów nadeslanych do Redakcji