Cena za dobre stosunki.
23/02/2011
408 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Dobre stosunki to sa w agencji towarzyskiej, jak sie zaplaci za full-service. Natomiast w polityce zagranicznej to sa przede wszystkim interesy. A stosunki? Najlepsze stosunki polsko-niemieckie mamy – wedlug Niemcow – odkad premieruje nam Miszcz Pijaru ( Polska jeszcze nigdy tak nie kwitla – przekonuja nas jajcarze ze Spiegla czy innego Eulenspiegla ). Wedlug mnie najlepsze byly zaraz po bitwie pod Grunwaldem, ewentualnie podczas holdu 1525. Dotychczasowa dialektyka stosunkow polsko-niemieckich da sie zreszta sprowadzic do sienkiewiczowskiego: “cala rzecz zawisla na tem, jak pogodzic dupe z batem”. Rezyser Jerzy Zalewski pisze tak NDz: Smoleńsk– ostatnie ostrzeżenie Kiedy słyszę, że głównym celem polityki zagranicznej rządu Tuska są dobre stosunki z Rosją i Niemcami za każdą cenę, to wiem, że […]
Dobre stosunki to sa w agencji towarzyskiej, jak sie zaplaci za full-service.
Natomiast w polityce zagranicznej to sa przede wszystkim interesy. A stosunki? Najlepsze stosunki polsko-niemieckie mamy – wedlug Niemcow – odkad premieruje nam Miszcz Pijaru ( Polska jeszcze nigdy tak nie kwitla – przekonuja nas jajcarze ze Spiegla czy innego Eulenspiegla ). Wedlug mnie najlepsze byly zaraz po bitwie pod Grunwaldem, ewentualnie podczas holdu 1525.
Dotychczasowa dialektyka stosunkow polsko-niemieckich da sie zreszta sprowadzic do sienkiewiczowskiego: “cala rzecz zawisla na tem, jak pogodzic dupe z batem”.
Rezyser Jerzy Zalewski pisze tak
NDz:
Smoleńsk– ostatnie ostrzeżenie
Kiedy słyszę, że głównym celem polityki zagranicznej rządu Tuska są dobre stosunki z Rosją i Niemcami za każdą cenę, to wiem, że Rosja i Niemcy tę cenę każą płacić. Do 10 kwietnia 2010 roku przeszkodą w dobrych stosunkach za każdą cenę był prezydent Kaczyński. Ośmieszany przez media, brutalnie i po chamsku traktowany przez premiera Tuska, myślę, że godnie pełnił swój urząd. Ale także odważnie. Myślę, że bez jego udziału sytuacja w Gruzji byłaby zupełnie odmienna. Wydarzenia w Gruzji zaostrzyły zresztą napaść medialną i polityczną na prezydenta, narastał spreparowany konflikt o samolot. Jednocześnie kończono prace nad aneksem do raportu o WSI pozostającym w gestii prezydenta. Rosjanie, a lepiej powiedzieć: KGB w osobie Putina, nie wybaczą. Gruzji, ciągłego przypominania o zbrodni katyńskiej, pomysłów na alternatywny gaz i ropę – po prostu samodzielności Polski. Zachód rozmawia z Rosją – bądź z powodów strategicznych, bądź z fascynacji siłą, ale kiedy giną dziennikarze, więziony jest Chodorkowski, po wymordowaniu narodu czeczeńskiego, kiedy odbijanie zakładników kończy się bezprzykładną rzezią, w Moskwie wysadzane są wieżowce, armia rosyjska wchodzi do Osetii, wtedy Zachód pomrukuje: no cóż, to kraj nieotulony demokracją. No to dlaczego, kiedy samolot z prezydentem spadł pod Smoleńskiem, miałem nie myśleć, że to zemsta Putina? Tak zresztą myślę do dzisiaj, bowiem postępowanie Rosjan w sprawie śledztwa smoleńskiego, niezabezpieczony wrak samolotu, wycofanie zeznań świadków, zaplombowane trumny etc. – potwierdziły moje odczucia. To Rosjanie w kontekście wiedzy o nich, o Putinie i KGB powinni udowodnić, że tego nie uczynili. Do tej pory nie udowodnili.
Możliwe, że tragedia smoleńska jest ostatnim ostrzeżeniem dla Polaków przed zupełnym zmarginalizowaniem ich państwa. Oznaki przebudzenia dają się zaobserwować, tysiące prywatnych śledztw na temat katastrofy, głównie w internecie, świadczą o poczuciu społecznego zagrożenia, potrzebie odkłamania życia publicznego, co pozostaje w sprzeczności z interesami mediów, które przedstawiają wygodne domniemania jako empiryczne fakty.
W filmie, który obecnie realizuję, "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać" (to pierwszy film o "żołnierzach wyklętych", a konkretnie o żołnierzach Narodowego Zjednoczenia Wojskowego; film zresztą jest być może jedynym w dziedzinie kina beneficjentem IV RP, gdyby nie ona, nie powstałby), Pogoda, starszy brat Roja, pyta najmłodszego z braci, małoletniego Jurka: "Za co chciałbyś walczyć?". "Za Polskę" – odpowiada Jurek. "A co to jest ta Polska?" (jak u Wyspiańskiego). "Polska to ja", mówi po chwili Jurek.