Wszelkie zakłócenia kopii były ŚWIADOMYM działaniem MAK-u i prokuratury rosyjskiej, za przyzwoleniem polskich urzędników!
Wypowiedzi polskich ministrów na temat jakości nagrań z czarnych skrzynek,to zwyczajny kit dla „szarych mas”
MAK-u i prokuratury rosyjskiej za przyzwoleniem prokuratury polskiej i urzędników z komisji Millera!
Z treści wypowiedzi ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego na temat jakości nagrań z czarnych skrzynek wynika, że kierował je do "szarych mas", które łykną wszystko a z drugiej strony, że były wypowiedziami zwykłego dyletanta, który powtarza to, co mu wcześniej nakazano wykuć na pamięć.
Mówienie o skierowaniu zapytania o częstotliwość w Moskwie, było kpiną z inteligencji Polaków i już za samo to powinien taki człowiek wylecieć z pełnionej funkcji.
Mówiąc o stronie technicznej, należy przede wszystkim powiedzieć, że: To, jaka jest częstotliwość prądu w Moskwie, NIE MA ŻADNEGO znaczenia dla jakości wszelkich nagrań – w tym nagrań z czarnych skrzynek. Owszem, miałoby to znaczenie, gdyby pan Kwiatkowski rozwinął sobie "kawałek" kabelka o długości 1300 KILOMETRÓW i podłączył w Warszawie jeden magnetofon a Anodina w Moskwie – drugi! W rozważanym przypadku mamy jednak do czynienia z czynnością przegrywania dźwięku w tym samym miejscu, czyli wszystkie urządzenia są zasilane TYM SAMYM prądem, o tej samej częstotliwości … no chyba, że któryś z usłużnych ekspertów hypko dowiózł z Warszawy do Moskwy, trochę energii we wiaderku… 🙂
Tak więc większość zakłóceń, jakie pojawiły się w kopiach dźwiękowych, były efektem celowego działania, świadomego stosowania nieprawidłowych połączeń, podkasowywania oraz DOGRYWANIA fragmentów materiału dźwiękowego!
Już choćby sam odgłos pracy silników w prezentacji MAK-u, mógł być o wiele cichszy, ale widać, że został DOGRANY, by z jednej strony wywołać odpowiedni klimat grozy a z drugiej, by utrudnić porównywanie odsłuchiwanego materiału dźwiękowego z pojawiającym się tekstem.
Poza tym, przegrywanie z czarnej skrzynki nie polega – jak się niektórym może wydawać – na połączeniu jej jednym kabelkiem z magnetofonem, gdyż mamy do czynienia z zapisem wielokanałowym, do którego potrzeba więcej kabli i różnych urządzeń. Gdyby nawet któryś kabelek ("przypadkowo!") był nie do końca sprawny, to pozostałe kanały powinny nagrać się BEZ ZAKŁÓCEŃ. Do tego, już przed rozpoczęciem nagrania słychać, czy jest wszystko dobrze połączone. A jeśli mimo niepokojących objawów, ktoś rozpoczyna i kontynuuje nagrywanie, to świadczy JEDNOZNACZNIE o próbie matactwa!
PS. Strona polska przywoziła kopie w formie cyfrowej na płycie. Czy kiedykolwiek podano informację w jakim systemie są te nagrania? Może w systemie kina domowego 5 x 1? :)))
Dlaczego nie przywieziono do Polski już 11 lub 12 kwietnia 2010 roku ANALOGOWYCH kopii z czarnych skrzynek?
Dlaczego pozwolono robić kopie z materiału dźwiękowego, znajdującego się w czarnych skrzynkach za pomocą TYLKO KOMPUTERA, dzięki któremu można (przy złej woli, oczywiście!) nawet w czasie "rzeczywistym" dograć, skasować lub zniekształcić dowolne fragmenty na kopiach.
Można tak było zrobić ale tylko i wyłącznie w sytuacji JEDNOCZESNEGO dokonywania czynności kopiowania za pomocą zapisu analogowego i cyfrowego!!!
Dlaczego nie zabezpieczono nagrań z czarnych skrzynek polskiego Jaka-40 i rosyjskiego Iła-76, które mogły być JEDYNYM twardym dowodem, dostarczającym na m.in. informacji o działaniu urządzeń na lotnisku i pracy służb lotniczych w dużo większym zakresie niż to ma miejsce bez tych materiałów?
Pytań jest dużo więcej … tylko do kogo je kierować, skoro tydzień temu i wczoraj mieliśmy Prima aprilis, słuchając występów ludzi podających sie za prokuratorów …
Z treści wypowiedzi ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego na temat jakości nagrań z czarnych skrzynek wynika, że kierował je do "szarych mas", które łykną wszystko a z drugiej strony, że były wypowiedziami zwykłego dyletanta, który powtarza to, co mu wcześniej nakazano wykuć na pamięć. Mówienie o skierowaniu zapytania o częstotliwość w Moskwie, było kpiną z inteligencji Polaków i już za samo to powinien taki człowiek wylecieć z pełnionej funkcji.
Mówiąc o stronie technicznej, należy przede wszystkim powiedzieć, że: To, jaka jest częstotliwość prądu w Moskwie, NIE MA ŻADNEGO znaczenia dla jakości wszelkich nagrań – w tym nagrań z czarnych skrzynek. Owszem, miałoby to znaczenie, gdyby pan Kwiatkowski rozwinął sobie "kawałek" kabelka o długości 1300 KILOMETRÓW i podłączył w Warszawie jeden magnetofon a Anodina w Moskwie – drugi! W rozważanym przypadku mamy jednak do czynienia z czynnością przegrywania dźwięku w tym samym miejscu, czyli wszystkie urządzenia są zasilane TYM SAMYM prądem, o tej samej częstotliwości … no chyba, że któryś z usłużnych ekspertów hypko dowiózł z Warszawy do Moskwy, trochę energii we wiaderku… 🙂
Tak więc większość zakłóceń, jakie pojawiły się w kopiach dźwiękowych, były efektem celowego działania, świadomego stosowania nieprawidłowych połączeń, podkasowywania oraz DOGRYWANIA fragmentów materiału dźwiękowego!
Już choćby sam odgłos pracy silników w prezentacji MAK-u, mógł być o wiele cichszy, ale widać, że został DOGRANY, by z jednej strony wywołać odpowiedni klimat grozy a z drugiej, by utrudnić porównywanie odsłuchiwanego materiału dźwiękowego z pojawiającym się tekstem.
Poza tym, przegrywanie z czarnej skrzynki nie polega – jak się niektórym może wydawać – na połączeniu jej jednym kabelkiem z magnetofonem, gdyż mamy do czynienia z zapisem wielokanałowym, do którego potrzeba więcej kabli i różnych urządzeń. Gdyby nawet któryś kabelek ("przypadkowo!") był nie do końca sprawny, to pozostałe kanały powinny nagrać się BEZ ZAKŁÓCEŃ. Do tego, już przed rozpoczęciem nagrania słychać, czy jest wszystko dobrze połączone. A jeśli mimo niepokojących objawów, ktoś rozpoczyna i kontynuuje nagrywanie, to świadczy JEDNOZNACZNIE o próbie matactwa!
PS. Strona polska przywoziła kopie w formie cyfrowej na płycie. Czy kiedykolwiek podano informację w jakim systemie są te nagrania? Może w systemie kina domowego 5 x 1? :)))
Dlaczego nie przywieziono do Polski już 11 lub 12 kwietnia 2010 roku ANALOGOWYCH kopii z czarnych skrzynek?
Dlaczego pozwolono robić kopie z materiału dźwiękowego, znajdującego się w czarnych skrzynkach za pomocą TYLKO KOMPUTERA, dzięki któremu można (przy złej woli, oczywiście!) nawet w czasie "rzeczywistym" dograć, skasować lub zniekształcić dowolne fragmenty na kopiach.
Można tak było zrobić ale tylko i wyłącznie w sytuacji JEDNOCZESNEGO dokonywania czynności kopiowania za pomocą zapisu analogowego i cyfrowego!!!
Dlaczego nie zabezpieczono nagrań z czarnych skrzynek polskiego Jaka-40 i rosyjskiego Iła-76, które mogły być JEDYNYM twardym dowodem, dostarczającym na m.in. informacji o działaniu urządzeń na lotnisku i pracy służb lotniczych w dużo większym zakresie niż to ma miejsce bez tych materiałów?
Pytań jest dużo więcej … tylko do kogo je kierować, skoro tydzień temu i wczoraj mieliśmy Prima aprilis, słuchając występów ludzi podających sie za prokuratorów …