Cele, misja Konfederacji i Konfederatów
14/05/2012
427 Wyświetlenia
0 Komentarze
28 minut czytania
Konfederacja Blogerów wg mnie powinna przekształcać się stopniowo w zaczyn horyzontalnego, katolicko-narodowego ruchu obywatelskiego, otwartego także na działalność polityczną, ale ze stanowczym wykluczeniem opcji tworzenia klasycznej partii układu!
Polacy nie chcą już ŻADNYCH partii, nawet docelowo należałoby je zdelegalizować jako z natury antynarodowe, spiskowe, działające z zasady przeciw obywatelom, przeciw Polsce. Zdrajcy, kolaboranci, lodziarze o lepkich paluchach, mafia koterii, prywata i lobbyści – to opis nie tylko współczesnego polskiego parlamentaryzmu na bazie partii politycznych. To jest zły system od fundamentów, od magdalenki-okrągłego stoliczka, od korzeni nawet sprzed wieków przez także II RP, tym bardziej PRL i nie należy tego absolutnie wspierać, wyciągać łap po kasę na systemową partię jak PiS. Jednak sama idea parlamentaryzmu zła taka nie jest i nie widać jeszcze nic lepszego, system demokracji bezpośredniej mógłby być uzupełnieniem o coraz większym znaczeniu wraz z dojrzewaniem demokracji, rosnącą odpowiedzialnością skretyniałego teraz Suwerena wybierającego ludzi, którzy powinni siedzieć w więzieniach, albo na banicji-infamii wygnani z Polski bez prawa powrotu.
PiS jest ostatnią partią na którą z wielkim już bólem można głosować, a kiedy w końcu (co jest nieuniknione) wygaśnie do niej do kilkunastu procent poparcie… to trzeba zbudować nową scenę polityczną na zupełnie nowych zasadach, wtedy wszystkie partie należy twardo bojkotować, start takich kanap nawet patriotycznych, chrześcijańskich jest tylko wzmacnianiem układu III RP, układu NWO, kondominium sił nami zarządzających jako kolonią, wasalem – ziemią i Narodem PODBITYM w dużej mierze poprzez głupotę (pożyteczni idioci), przez zdrady tzw patriotów po 1988 roku!
Pierestrojka (nowa niewątpliwie DZIWNA, tajemnicza nwo era od pojawienia się Gorbaczowa) dawała nam realne szanse na całkiem nowe otwarcie jak pomyślny dla nas koniec I wojny światowej w 1918. Zmarnowane szanse znowu z tego samego powodu wewnętrznego sterowanego z zewnątrz w dużej mierze. Tych zdrajców i głupców należy osądzić, przynajmniej obiektywną krytyką etycznego trybunału narodowego – taki głos powinien dotrzeć do Narodu, niech Polacy wyciągają sami wnioski. To także siły zła z zaświatów, my chrześcijanie wierzymy przecież w zagrożenia ofensywy sił zła, w zapowiedzi z Biblii, w objawienia które się powtarzają co do treści. Siły szatańskie nie są dla nas mitem, baśnią, ale rzeczywistym przeciwnikiem, zagrożeniem. Jesteśmy do nich w ustawicznej opozycji, ale takie środowiska jak opętana wspólnota PO są wręcz sługami diabła, w tym nasz problem jako Katolickiego Narodu Polskiego i Katolickiej Polski. Jeżeli nie chcecie Polski Katolickiej, to jakiej chcecie? Najpierw niekatolickiej, później niechrześcijańskiej, w końcu co zostanie? Takiej chcecie jakiej towarzysze PRL, masoni wszystkich epok, heretycy, schizmatycy, innowiercy??? Przecież nikt nie będzie ich-was prześladował, nie zamierzam jednak ich gloryfikować. I to jest właściwy, maksymalny poziom tolerancji z poziomu katolickiego współcześnie, czyli przyjęcia do wiadomości że tacy są, że takie odrębne idee są i nie będziemy za to palić stosów, łbów ścinać inaczej wierzącym, myślących, czy nawet opętanym jak ta banda PO, SLD, Palikotów zwłaszcza.
Partiami rządzi szatan, to wynika z ich niskiego też mandatu społecznego, oddalenia od etyki chrześcijańskiej, nieograniczonych wręcz możliwości zwodzenia ludu na manowce. Demonem jest taki Palikot – to chyba oczywiste, ale inni szatani także są czynni, a są w skórze pobożnych owieczek jak wielebny Gowin. Trzeba być może w przyszłości całkiem nowego systemu demokracji bez klasycznego podziału na opozycję i rządzących, docelowo wszyscy powinniśmy być w sposób ciągły odpowiedzialni za Ojczyznę, za los Obywateli Polski. Stąd coraz mniej przychylam się do twardych rządów prezydenckich systemu prezydenckiego a’la USA, to będzie znowu droga do ograniczania demokracji, do sterowania kolejnymi bolkami mającymi nadwładzę przynależną Bogu tylko.
Wracając do tematu z tych meandrów dygresji… 😉
Konfederacja powstałaby nawet bez sprowokowanej stymulacji tzw rzbikiem, takie rebelianckie miejsce jak NE jest naturalną kuźnią projektów społecznościowych, obywatelskich, także politycznych. Nie chciałem sam wychodzić przed szereg – cóż może zrobić jeden zwykły człowiek, czekałem cierpliwie ponad rok, przyłączyłem się w nowej sytuacji do Założycieli Konfederacji bez wahania od razu… mimo zaskoczenia pierwszymi dość ostrożnymi deklaracjami. Jednak teraz lepiej to rozumiem, jak można w kilka oszołomionych swoją decyzją…. osób ogłaszać jakieś wielkie cele i jak to na samym starcie zabrzmi? Konfederacja jako żywy organizm ma stopniowo rozszerzać misję i działalność w miarę wzrostu sił, przybywania nowych ludzi, kadr elit. Założyciele trochę okrzepli, jest nas już 22 zdaje się plus Sympatycy, także Ci spoza listy, bo przecież to nie jest takie ważne czy ktoś się zadeklaruje publicznie czy nie.
Pierwsza ważna kwestia to czy jesteśmy ruchem blogersko-internetowym, obywatelskim, chrześcijańskim, czy wręcz katolickim? Chciałbym żebyśmy się stali docelowo Konfederacją Katolicko-Narodową, ale to tylko moje prywatne zdanie. Mało realne niestety, czekałby nas los małej kanapy może i mającej jakieś znaczenie, ale mocno zastopowanej we wzroście, a tylko WIELKI RUCH MA SENS. Niektórzy Konfederaci mają doświadczenie w różnych organizacjach, próbach ich tworzenia, w czynnym działaniu. Łatwo nie jest. Zwłaszcza lokalnie w realu trudno zacząć, układ lokalny pilnuje żeby organizacje na swoim terenie były… swoje, albo sparaliżowane, niegroźne dla nich. Wystarczy jeden sprawny kret żeby to osiągnąć, a co dopiero kilku plus tzw pożyteczni idioci, wykorzystanie ułomności ludzkich charakterów, celów poszczególnych osób.
Zatem realnie póki co tworzymy na razie ruch blogersko-internetowy w którym znaczna część Uczestników i Sympatyków jest Anonimowa na poziomie jaki sami są wstanie sobie zapewnić. Jeżeli na grupie dyskusyjnej Konfederacji ktoś podaje w mailu swoje nazwisko, albo dodatkowe dane w gmailu (np z profilu google), to sam się odsłania być może z nieświadomie. To samo z komunikatorami i innymi danymi, wizerunkiem. Chcecie być Anonimowi? To bądźcie, ale to wymaga coraz większej wiedzy, staranności, ostrożności i to niczego nie gwarantuje… Tworzymy zatem Konfederacji Nurt Anonimowych i przykładem jest np administrator naszych projektów www niejaki LunarBird, wybacz skrót nicka, ale cały jest nie do zniesienia 😉
Część ludzi jednak zaczyna działać jawnie, a nawet już spotyka się w realnym świecie i to jest drugie ramię Konfederacji – moim zdaniem główne ramię. Za Anonimowymi nie pójdą tysiące Polaków, może miliony, bo Konfederacja powinna animować powstanie całościowego, narodowego, powszechnego ruchu obywatelskiego – to jest to o co chodzi! My tego nie zdołamy sami wykreować od zera, ale możemy stworzyć część know-how, możemy być zaczynem, przedświtem, zapalnikiem wielkiej idei wielkiego ruchu zmieniającego III RP w Wielką Katolicką Polskę, a NWO w normalny świat, cywilizację Ziemi mającą pozytywną przyszłość także poza naszą planetą, poza ziemskim życiem doczesnym, bo to jest dla wierzących najważniejsze.
Zatem ruch internetowy jawnych i anonimowych – to realny cel na ten etap rozwoju Konfederacji. Sprawa zabezpieczeń przed kretami i zakusami totalistów nierządów nami poniewierających jest otwarta. Nie chcę tego rozważać, rozwijać w tym tekście, ale problem niewątpliwie jest. W Założycieli wierzę, jednak trzy osoby na fundament Konfederacji to o wiele za mało. Oświadczenie lustracyjne to mało, konieczne będzie wyraźne oświadczenie też antymasońskie, żadnych tajnych organizacji, być może trzeba będzie jakiejś formy też weryfikacji kadr. Badania wykrywaczem kłamstw? Nawet głos sam można analizować pod tym kątem. Potrzebny będzie kontrwywiad, tu doświadczenia Romka Zalewskiego z Solidarności Walczącej będą bezcenne. Nie powinniśmy zbierać wyborców PO, SLD, Palikota, PSL, bo normalni Polacy na nich nigdy nie głosują. To podchodzi pod wspieranie organizacji szkodliwych dla Polski i Narodu Polskiego.
Konfederacja zatem musi mieć charakter niewątpliwie patriotyczny i PROCHRZEŚCIJAŃSKI, przy czym należy się mitygować z ewentualną (nierzadką na NE) całościową krytyką Kościoła Rzymskokatolickiego, w tym polskiego Episkopatu, ogółu duchowieństwa. Żadnej odpowiedzialności zbiorowej! Krytyka poszczególnych duchownych za ich czyny jest oczywiście dopuszczalna przy zachowaniu przyzwoitego stylu, obiektywności, dobrej intencji. Mnie np niepokoi kard. Dziwisz, kard. Nycz tak chwalony przed 2010, cała masa duchownych związanych z układem, z PO, z NWO, z judaiką. Niedobrze się dzieje, takich numerów nie byłoby za II RP, czy nawet jeszcze za Prymasa Tysiąclecia mimo prożydowskiego sowieckiego reżimu nie przebierającego w środkach wobec wybranych kapłanów – wielu zamordowano, złamano, prześladowano.
Brakuje nam Prawdziwego Prymasa z zakresem władzy jeszcze większym niż za PRL, za II RP – coś jak za I RP. Musi znowu nastać Krajowy Pasterz, nie ma mowy o demokracji w Episkopacie czy w Watykanie, czy w… Niebie u Boga 🙂 Demokracja może być między nami, ale musimy do niej dojrzeć, zmądrzeć. W Episkopacie kiedyś ważne funkcje mieli ludzie Sorosa jak emerytowany na szczęście już biskup Pieronek. Wspieranie organizacji masońskich jest czymś niebywałym i powinno być surowo ukarane karami kościelnymi, powinno być całościowo zweryfikowane. Wszystkich Polaków należałoby zlustrować pod paroma kątami, ale to niestety niezbyt nierealne, wtedy byłoby nieco jaśniej KTO JEST KTO.
Zatem z niejakim bólem ale przychylam się do świeckiego, prochrześcijańskiego, obywatelskiego charakteru Konfederacji. Nurt chrześcijański i czysto katolicki (kanoniczny!) będzie wewnątrz w systemie klubów-nurtów-środowisk, tak proponuję. Zobaczymy co dalej, może nurt katolicki zdominuje Konfederację całościowo, na to szczerze mówiąc liczę… ale to proces w czasie. Mamy przecież Klub Katolicki na NE, skrót kategorii można teraz odczytać jako… Konfederację Katolicką na NE 🙂 To kategoria także w całości dla Konfederatów jednocześnie. Może warto rozważyć faktycznie zmianę nazwy tej kategorii tematycznej na "Konfederacja Katolicka"? Będzie popularniejsza i niejeden czytelnik tam kliknie teraz, taki szyld przyciąga jak magnes.
Co będzie, powinno być celem Konfederatów i Konfederacji nurtu katolickiego? To oczywiste! Ano budowanie Polskiego Królestwa Bożego na Polskiej Ziemi i prowadzenie wszystkich Polaków do zjednoczenia się z Bogiem w wieczności, droga do zbawienia pełnego naszego Katolickiego Narodu Polskiego.
Będziemy tworzyć wewnątrz nurtów także środowisko zwolenników Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski wg m.in koncepcji ks. Kiersztyna, ks. Małkowskiego. Chrystus jest Królem Polski skoro króluje wszechświatowi, ale należy to formalnie, uroczyście uznać, na razie swojego Króla nie uznajemy oficjalnie… to hańba. To jest niepełny kanon, jakaś forma zakłamania, Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek? To szokujące że Kościół tego JESZCZE nie rozumie, ale nie może ta kwestia być powodem rozłamów – to stawiam na ostrzu noża! Żadnych gestów w stylu ks. Natanka, nigdy w taką stronę nie możemy iść, to o wiele za daleko.
Powinniśmy wspierać ideę tworzenia nowego ruchu katolickiego i obywatelskiego w 10 tys parafii w Polsce, oraz poza granicami III RP tam gdzie żyją Polacy. Katolicki, narodowy ruch globalny Polaków? Owszem. I taka organizacja nie może być trefna, nie może zostać opanowana przez agentury, mafię NWO, michnikowszczyznę, środowiska antykatolickie i stojące za PO, za układem. Ocena PiS, Kaczyńskich jest bardzo trudna i nie rozdrabniajmy się w tym, bo tylko skłócenie z tego będzie.
Widzę zatem Konfederację i Konfederatów jako kreatorów zmian na lepsze.
Trudno będzie o spójne stanowisko w każdej sprawie, proponuję więc przedstawiać to pakietowo, nurty będą prezentowane jako wachlarz propozycji z Konfederacji. Np obecnie część Konfederatów docenia znaczenie netykiety, ale inni uważają to za kwestie drugo-trzeciorzędne. To samo z odniesieniem się do referendum obywatelskiego, czy ważnej sprawy uwięzionego blogera Rafała Gawrońskiego. Jedni chcą Mu pomóc… inni nie wiedzą co tym myśleć, może czujecie że to jakiś myślo-czyno-zbrodniarz i słusznie Go reżim PO prześladuje od lat?
Chciałbym żebyśmy rozważyli na serio tworzenie Konfederacji wielonurtowej z zaproszonymi autonomicznymi Klubami obecnymi na NE już działającymi nawet realnie, są spotkania, konferencje. Nie zamykajmy się nawet na paskudnych z charakteru niektórych rzbikowców, ale ich należy przyjąć na samym "końcu" w ramach "amnestii"… kiedy dokonamy zjednoczenia nowoekranowiczów i ostaną się jedynie ci "nieszczęśnicy" z prezydentem wszystkich kilku rzbikowców. A może będą prężniejsi, niech im los sprzyja, byle nam nie przeszkadzali, bo szablami wykosim! Oczywiście nie zamykajmy się wyłącznie do działania na bazie społeczności NE. Nas nie ma powodu bojkotować środowisko zwolenników PiS, media i organizacje wokół Gazety Polskiej itd Nie jesteśmy częścią formalnego NE, ale działamy jeno na tej platformie, to zasadnicza różnica. Nikt przecież nie ma zarzutu np do FYM że pisze na Salonie24, a to typowy projekt michnikowszczyzny, new world order. Nie wie tego taki blogerski geniusz?
Konfederacja powinna być szeroką wspólnotą z której zaczną wyrastać konkretne projekty być może we współpracy z innymi środowiskami, albo samodzielne całkiem. Media, konieczna ekspansja w sieci z naszymi treściami. Powinniśmy współpracować też z mediami drukowanymi, w tym z planowanym tygodnikiem NE. Konieczne będzie powołanie stowarzyszenia, może innej formy prawnej, ale powiadam nieobowiązkowo tylko z części Konfederatów i nie będzie to przekształcanie nas w organizację z osobowością prawną, to TYLKO jedno z działań. Nie może nigdy dojść do sytuacji w której ci co nie wejdą do stowarzyszenia będą Konfederatami o niższym statusie. Nic podobnego. Tak nie będzie.
Dla gorzej sytuowanych Konfederatów trzeba będzie realizacji jakiegoś projektu wspierającego i na pewno nie wystarczy solidarny fundusz celowy, ale to awaryjnie konieczne, takowa fundacja może być jednym z zadań naszego stowarzyszenia, odpowiednie subkonto na takie cele z komisją etyczną. Mam na myśli także projekt umożliwiający dorabianie dla gorzej sytuowanych przy jednoczesnej w miarę możliwości misji na rzecz Konfederacji, na rzecz naszych celów, misji. Być może spółdzielnia Konfederatów, bo spółka NE jakoś nie bardzo się kojarzy… Może to wystarczy w formie stowarzyszenia, generalnie można zająć się mediami głównie, może doradztwem, może jeszcze czymś, np aktywizacja społeczności lokalnych, czy środowiskowych, kultura, sztuka, komercyjna rekreacja, organizacja imprez. Ludzie którzy cały czas poświęcą Konfederacji muszą z czegoś żyć, inaczej nie poświęcą tyle czasu, albo nawet odejdą w końcu z braku czasu, z przemęczenia, z braku środków do życia, ot proza bytu.
Zatem podsumowując, bo jeżeli się rozpędzę to już nikt tego nie przeczyta w całości… Konfederacja ma być patriotycznym Dziełem Bożym Polaków, niekoniecznie tylko elit, ale zwykłych Rodaków kimkolwiek są, byle byli uczciwi, dobrzy. Powalczymy mam nadzieję skutecznie o lepszą Polskę, będziemy służyć Bogu-Ojczyźnie-Narodowi-Ludziom. Konfederacje zazwyczaj walczyły w słusznych sprawach, oczywiście słynną targowicę też pamiętamy, uważali się za patriotów przynajmniej do końca I RP… później kwestia była bezprzedmiotowa.
Rozważania o Konfederacji będę kontynuował. To część I. Zapraszam do wstępowania w nasze szeregi, chyba ufacie Założycielom i sobie samym? A może rzbik z prezydentem bardziej nęci kocim zapachem? Mnie także chodzi po głowie alternatywne, równoległe państwo obywatelskie w części opozycyjne do obecnego, w części uzupełniające, rozwijające gdzie to możliwe. To nie jest jakieś specjalne know how prezydenta rzbika, takie wizje są… od zawsze, czymże jest projekt samego Jezusa Chrystusa? I to jest dla nas wzorzec podstawowy na zawsze. Rzecz w tym że chcę żeby te wizje zostały zrealizowane, a nie były tylko formą internetowej rekreacji, zwodzenia, marnowania czasu, energii. Jesteśmy między kolejnymi okresami typu wojny, kryzysy, chaos, zamieszki i może się zacząć nieszczęście dziejowe w każdej chwili. Nie ma pokoju, jest tylko rozejm między wojnami jak 1918-1938, wkrótce dla Europy, dla świata koszmar powróci. Być może najpierw kolejny wielki kryzys, zawalenie się i przebudowa systemu NWO w…. kolejny etap NWO. To samo tylko bardziej, głębiej, koszmar ma narastać, wielki ucisk.
Zapomniałem iż popieram cele pożytku publicznego, oczywiście w rozwinięciu katolicko-narodowo-patriotycznym. To nie całkiem tak jak stanowi ustawa o pożytku. Przykładowo nie mam nic przeciwko mniejszościom np Romów pod warunkiem że ich nie ma w Polsce 😉 Ruch nasz widzę jako obywatelski parlament w którym zamiast partii są w pełni obywatelskie nurty i wiec narodowej demokracji bezpośredniej zarazem. Liczę że NE będzie z nami współpracował i nas czynnie wspierał bez usiłowania sterowania. To i tak z nami nie wyjdzie 🙂 My nie rzbiki. Z nami trzeba na zasadach partnerskich.
Nie narzucę takich autorskich pomysłów siłą Konfederacji, bo niby jak? Mamy demokrację wewnętrzną, zaczyna się wielka debata, wchodzimy na II etap. Zobaczymy co uradzimy, co urodzimy w bólach dyskusji. Cele i misja Konfederacji powinny być ujętem w jednym Akcie Zawiązania Konfederacji Obywatelskiej Katolickiego Narodu Polskiego (znowu moja nazwa, proszę się nie sugerować nią) zawierającym preambułę z inwokacją do Boga w ujęciu katolickim jak poprzednie oficjalne konfederacje, konstytucje – mamy być gorsi, mamy się wyrzec kanonu Kościoła Rzymskokatolickiego? W imię czego? Nasi poprzednicy mieli dość odwagi, nie przejmowali się przesadnie głosami niekatolickimi, ale była elementarna tolerancja religijna np podczas Konfederacji Barskiej, w jej akcie zawiązania. Moda na ekumenizm jest całkiem nowa i… to nie temat na dzisiaj 🙂
Mam też wątpliwości czy mamy wystarczająco dobrą, rozwojową, otwartą nazwę naszej Konfedaracji; słabo wychodzą akronimy, w tym już wyśmiewany krabik, korbka, czy bezpośredni nie do zapamiętania skrót KRBK, kaerbek. Ostatnio używam nazwy "Konfederacja" i tyle. Wystarczy w potocznym użyciu. Konfederacja Tyszowiecka, Barska walczyła o niepodległość, poniekąd my także, tylko układ uważa że jesteśmy wolnym krajem jak I i II RP. Nie jesteśmy suwerenni, a atrybuty państwa, uznanie przez świat miał i PRL. Dużo zwodzenia jest na świecie, nie wiadomo co jest prawdą. Konfederaci powinni szukać prawdy.
Wnioskuję o odważne rozszerzenie celów, zasięgu i sposobów działania, misji Konfederacji. To tylko wstęp w temat. Byłoby koszmarem gdybyśmy walczyli tylko o dobre umocowanie naszych tekstów na NE, ale oczywiście tym także się zajmiemy 🙂 Ostatnio olano dobry tekst Andariana, to się nie może zdarzać, bo zaczniemy jakieś akcje protestacyjne, wynajmiemy np. przewodniczącego Dudę żeby na pięć minut zablokował wyjście z NE 😉 i duet aktorski Niesioł-Stankiewicz.
Z Bogiem 🙂