Bez kategorii
Like

Carnegie – i „AMBER GOLD”

22/10/2012
440 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

Pewno myślicie Państwo, że pisać będę, jak zwykle, o moim idolu, śp.Andrzeju Carnegie, multimiliarderze i wspaniałym człowieku. Nie – to będzie przecież o książce.

0


 Otóż dostałem w prezencie od p.Macieja z gdańskiego Przymorza książkę p.Dal’a Carnegiego: „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”. Ten bardzo popularny poradnik zawiera wskazówki, jak wkraść się w łaski ludzi i osiągnąć sukces. Jako komiwojażer, na ogół.

P.Maciej wyraził nadzieje, że przeczytanie tych porad pomoże mi w karierze politycznej.

Pewno tak. Choć nie jestem pewien.

Celem komiwojażera jest sprzedaż produktu. On chce być lubiany. Ja natomiast uważam, że polityk powinien być szanowany, podziwiany – i ludzie powinni się go trochę bać. Dziecko chce się bać ojca – bo ojciec ma zapewnić mu opiekę; a co jest warta opieka kogoś, kogo nie boi się nawet własne dziecko? – pytał retorycznie śp.Cyryl N.Parkinson.

Ludzie często pytają: „Jak to się stało, że p.Marcin P. zdołał naciągnąć tyle osób? Jak to się dzieje, że p.Donald Tusk potrafi przez 10 lat przekonywać ludzi, że właśnie buduje w Polsce liberalizm?”

Odpowiedź brzmi: jestem absolutnie pewien, że p.Marcin P. czytał ten poradnik co najmniej kwadrans codziennie przed snem!

Oczywiście to, że p.Andrzej Breivik użył do sprawnego pozabijania parudziesięciu młodych Czerwonych karabinka „RUGER Mini-14” jest tylko dobrą reklamą tej broni. Każdego narzędzia można użyć w złym lub w dobrym celu. Ale miałem dziś sen…

Śniło mi się, że robię obchód wyborców. Pukam do pierwszych drzwi – i witają mnie słowa: „Ja, wie Pan, w gruncie rzeczy popieram socjalistów”…

A ja na to, zgodnie z poradnikiem: „Ja w zasadzie zgadzam się z Panem; socjalizm ma swoje dobre strony…”

… i w tym momencie facet mi przerywa: „Idź precz, oszuście! Ja też czytałem tę książkę Carnegiego! Mnie się na takie chwyty nie nabierze!”

Cóż – za kilka lat ktoś wymyśli nowe, lepsze grepsy.

Na razie kilka z podanych przez p.Carnegiego wygląda jeszcze świeżo.

Spróbuję! 

Ale na pewno nie używania słynnego nazwiska "Carnegie" gdy urodziło się jako "Carnegey"!

0

Janusz Korwin-Mikke

Blog Janusza Korwin-Mikke

1865 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758